niedziela, 31 marca 2013

Scenariusz 9/ by Ola

Przez śnieżyce zasuwając się przebija siny zając. Za nim jajo dzielnie pędzi choć zimówki ktoś mu zwędził. Pewnie wina to baranka, bo od rana jest na sankach! Kurczak nie chce wyjść z skorupy, bo pogoda jest do dupy. Gdzieś widziano mikołaja...    to są WIELKANOCNE JAJA.       
 Wesołych Świąt wszystkim i mokrego dyngusa!! :D 

___________________________________________________
 
   Była sobota, rankiem nikt nie spodziewał się co się stanie. Nina i Fabian zostali w pokoju, aby porozmawiać, a reszta poszła na śniadanie.
- Mam już dość tego wszystkiego, nie mamy czasu dla siebie- powiedział Fabian
- Mi też nie jest lekko, ale nic nie możemy zrobić jak nie chcemy, aby ktoś umarł- mówiła Nina
- Musi być jakiś sposób żeby Senkhara zniknęła
- Na razie o tym nie mówmy dobrze wiesz, że ona może to słyszeć- stanowczo Nina
- Masz rację, może pójdziemy dzisiaj na spacer żeby trochę odreagować? - zaproponował Fabian
- Bardzo bym chciała, ale nie chcę nikogo narażać. Może do czasu rozwiązania będzie lepiej jak zerwiemy...- ze łzami w oczach Nina
- Na prawdę tego chcesz?! Znowu uciekać od tego wszystkiego? . Jak chcesz powiedział Fabian
i wyszedł.
- Fabian, stój!- krzyknęła Nina i zaciągnęła go do pokoju
- Przepraszam, to wszystko mnie już wykańcza. Nie chcę abyśmy zerwali- powiedziała
i pierwszy raz od dłuższego czasu pocałowała go .
- To dobrze- z uśmiechem Fabian .
I całowali się tak przez dłuższy czas dopóki do pokoju nie weszła Victoria.
- Żałosne- ze śmiechem Victoria
- Ty jesteś żałosna i wyjdź stąd- powiedział Fabian
- To mój pokój i mogę robić w nim co chcę, a ty nie masz nic do tego - powiedziała i wyszła.
- Ale ona mnie denerwuje- zezłoszczony Fabian
- A jak to tak naprawdę pomiędzy wami jest, czemu się ciągle kłócicie? - spytała Nina
- Szkoda gadać, chodźmy lepiej na dół - odpowiedział
Gdy byli na dole zauważyli coś niepokojącego. Amber, Alfie, Patricia i Joy wyglądali na chorych.
- Co wam jest? - spytała Nina
- Nie wiemy, to przez to jedzenie- powiedział Alfie
- Trudy, kilka osób źle się czuje, może coś było w jedzeniu?- zapytała Nina
- Ja dzisiaj gwiazdeczki nie robiłam śniadania- odpowiedziała Trudy
- To kto robił?- ironicznie Fabian
- Vera, wyręczyła mnie. Ale to tylko dzisiaj. Zaraz  ich oglądnę - powiedziała Trudy
- Czyli to nowy plan Very i Victora - powiedział Fabian
- Na to wygląda lepiej nie jedzmy tego. To chyba dzisiaj zrobimy se wolne. To jak z tym spacerem? -
z uśmiechem Nina
- Oczywiście- odpowiedział
Trudy stwierdziła, że jak Amber i reszta poleżą w łóżkach 3 dni to powinno się im polepszyć.
Tymczasem do salonu wszedł wściekły Victor.
- Skradziono z mojego gabinetu cenny przedmiot. Wszyscy tu zostaniecie, a Vera sprawdzi wasze pokoje. Lepiej dla tego kogoś żeby się teraz przyznał- krzyknął
- To teraz ona od tego tu jest?- ze śmiechem Jerome
Victor dał mu szczoteczkę i powiedział, że wszystkie kabiny mają dziś lśnić.
- Dobrze schowałeś?- szeptem Nina
- Tak sądzę, na pewno nie znajdą- odpowiedział Eddie .
Po przeszukaniu wszystkich pokoi i toreb Vera nic nie znalazła.
- Idziemy?- spytał Fabian
- Tak, chodźmy - odpowiedziała Nina
Wyszli tak, że nikt nie zauważył, że ich nie ma. Poszli do lasu .

- Wiesz bardzo ładnie dziś wyglądasz- mówił Fabian
- Dziękuję ty też .
I tak spędzili pół dnia spacerując, rozmawiając, całując i  przytulając się .
- Może zajrzymy do biblioteki?- z uśmiechem Nina
- Możemy, tylko zaraz wracajmy, bo zaczną się o nas martwić.
W bibliotece przeglądali książki.
- Idziemy tajemniczym przejściem- zapytał Fabian
- No już nie jest takie tajemnicze...
Weszli i szli przez tunele. Na końcu zauważyli drzwi, których wcześniej tam nie było.
- Nino, kolejna zagadka...
- Chodźmy już stąd. Powiemy reszcie jak wyzdrowieją.
Wrócili do domu Anubisa i zajęli się przyjaciółmi.

sobota, 30 marca 2013

Scenariusz 37 ;)

Ranek, pokój Fabiana i Eddiego <nie ma Fabiana>

N: <siedzi na krześle, czesze włosy>
E: <budzi się> Nina?
N: <odwraca się> O, hej...
E: Um... co ty tu robisz?
N: Wczoraj schodziłam z Fabianem do tunelu, Victor prawie nas przyłapał i musiałam spać u was.
E: Aa, no to spoko. Dowiedzieliście się czegoś?
N: Eddie... ja znalazłam tam kartkę. <ma łzy w oczach>
E: Nino? Co tam było napisane?
N: "Wyjątkowa czwórka gorzko pożałuje, że ze mną zadarła" I... to było napisane krwią.
E: <wystraszony> Wyjątkowa czwórka?
N: Wybrana, Osirion, ale nie wiem kim jest pozostała dwójka...
E: Fabian... ukochany Wybranej...
N: <ze łzami w oczach> Patricia... ukochana Osiriona...
E: Niemożliwe... narażamy ich na wielkie niebezpieczeństwo!
N: Powinniśmy im powiedzieć?
E: Nie wiem... na razie lepiej zachowajmy to w tajemnicy.
N: <kiwa głową> 
F: <wchodzi> Cześć. <widzi zapłakaną Ninę> Co się dzieje? <przytula ją>
N: <ociera łzy> Em... nic, w porządku. Ja już lepiej pójdę. <wychodzi>
F: <patrzy na Eddiego zdezorientowany>
E: Co? <wychodzi>

Szkoła, przerwa

M: <podchodzi do Jerome'a> Wszystko w porządku, Jerome?
Je: <przytula ją> Jasne, jest ok.
M: Wczoraj dziwnie się zachowywałeś...
Je: Wiem, miałem jakiś gorszy dzień. Przepraszam.
M: <uśmiecha się> Kocham cię, Jerome. <przytula go>
Je: <uśmiecha się>

Trochę dalej

N: <stoi przy szafce>
E: <podchodzi do niej> Musimy im powiedzieć!
N: Owszem. Fabian chyba myśli, że ja i ty...wiesz.
E: Taaa... Patricia to samo, absurd.
N: I to jaki, kocham tylko jego.
E: A ja ją. <śmieje się>
N:Oboje teraz na nas patrzą.
E: <odwraca się>
N: <bije go w ramię> Nie patrz się tam! 
E: Ała! Ok, ok!
N: Jeżeli będzie konieczność to im powiemy.
E: Dobra. Chodźmy do klasy.

Szkoła, lekcja

Nau: Tak jak mówiłam będziecie robili projekty. Teraz rozdam wam tematy.<rozdaje>
N: <do Fabiana> Może zaczniemy dzisiaj robić ten projekt? Spędzimy trochę czasu razem... <uśmiecha się lekko>
F: Jasne, jeżeli nie jesteś umówiona z Eddiem...
N: <uśmiecha się> To po obiedzie u ciebie?
F: W porządku.
Mar: <do Jerome'a> Ty jesteś Jerome, tak?
Je: To ja.
Mar: Spoko, robimy razem projekt, nie? Może zaczniemy od razu po szkole?
Je: Ok, nie ma problemu.
Mar: Super, to po lekcjach u mnie w pokoju. <odwraca się>

W drodze do domu <Fabian, Amber, Alfie, Patricia>

A: Dlaczego nie poczekaliśmy na Ninę?
Al: I na Eddiego.
P: Bo nie!
A: Wow, spokojnie... Wyczuwam negatywną energię. O co chodzi?
F: Bo... myślimy, że Eddie i Nina... spotykają się ze sobą.
A,Al: <wybuchają śmiechem>
P: Bawi to was?
A,Al: <dalej się śmieją>
A: <dalej rozbawiona> Okeey, to był naprawdę dobry żart.
F: Ale my nie żartujemy.
Al: Nina i Eddie? Razem? 
A: Oboje nie widzą świata poza wami.
P: To dlaczego cały czas dzisiaj chodzą razem?
A: Nie wiem, ale może najpierw z nimi pogadajcie a potem ich osądzajcie o zdrady. <bierze Alfiego za rękę, odchodzą>

W pokoju Jerome'a, Alfiego, Matt'a <sam Jerome>

Mar: <wchodzi> Heej.
Je: Cześć. Siadaj.
Mar: <siada> Tak więc nasz temat to "Miłość w literaturze"
Je: Myślałaś jak możemy to zrobić?
Mar: Przedstawienie?
Je: <śmieje się> Miłosne?
Mar: Czemu nie? Chyba, że ci to przeszkadza.
Je: Nie, jest w porządku. Więc najpierw musimy...?
Mar: Napisać scenariusz <uśmiecha się>
Je: To do roboty! <uśmiech>

W pokoju Fabiana i Eddiego <sam Fabian>

N: <puka> 
F: Proszę.
N: <wchodzi> Jestem...
F: Ekstra, chodź. 
N: <siada obok niego, wyciąga notatki> "Muzyka, która nas otacza" Całkiem przyjemny temat, prawda?
F: Tak, tak...
N: <zmieszana> Um, tak...więc jakieś propozycje?
F: <po chwili> Musimy porozmawiać.
N: Wiedziałam, że z tego projektu teraz nic nie będzie... Więc, rozmawiajmy...
F: Zdam ci jedno pytanie. Kochasz Eddiego?
N: <patrzy na niego> Fabian...
F: Nino, muszę to wiedzieć. Jesteś dla mnie najważniejsza i będę o ciebie walczył!
N: <całuje go namiętnie.> Liczysz się tylko ty. Kocham cię. <przytula go>
F: <całuje ją> Ja ciebie też kocham.
N: <uśmiech> Wiem, że chcesz wiedzieć o co chodzi z Eddiem...
F: Nie ukrywam, chcę.
N: Dobrze, więc ci powiem. Gdy wczoraj zeszliśmy na dół... tak kartka... "Wyjątkowa czwórka gorzko pożałuje, że ze mną zadarła" te słowa były napisane krwią...
F: <patrzy na nią> Nino...
N: Wyjątkowa czwórka... Wybrana, czyli ja; Osirion, Eddie... oraz ukochani Wybranej i Osiriona... Patricia... i ty. <zaczyna płakać>
F: <przerażony, przytula ją> Spokojnie Nino... Damy radę. 
N: Przepraszam, że przeze mnie narażasz swoje życie.
F: Moje życie bez ciebie nie miałoby sensu. <całuje ją> Pokonamy zło... Wszystko wróci do normy, obiecuję ci... <przytula ją>

Kochani! Wróciłam do żywych wraz z nowym scenariuszem :) Mam nadzieję, że wam się podoba :D Trochę krótki, ale mało czasu, trzeba pomagać w domu ^^ Dawno mnie tu nie było i bardzo przeeeepraszam! Postaram się to jakoś wynagrodzić ;) jeszcze nie wiem kiedy, ale kiedyś na pewno xd Już teraz chcę wam złożyć życzenia, gdyż napiszę dopiero po świętach kolejną notkę. 

Tak więc, życzę Wam spokojnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół, dużo Łask Bożych, zdrowia, miłości i uśmiechu na każdy dzień :) Bawcie się dobrze w Lany Poniedziałek, chociaż pogoda niezbyt wiosenna :) 

WESOŁYCH ŚWIĄT :*


piątek, 29 marca 2013

Scenariusz 8/ by Ola

 Chcieliście to macie :p 
___________________________________

Nikt nie mógł uwierzyć kogo zobaczył...
- Dzień dobry , jak wam minęły wakacje?- zapytała Vera
Jednak nikt jej nie odpowiedział, więc poszła na górę.
- Jak to możliwe, co ona tu robi?!- krzyknęła Amber
- Nie wiem, ale w tym jest coś dziwnego i my się dowiemy co- powiedziała Nina i zrobiła znak sibuny.
- Może porozmawiaj z Victorem? - powiedział Alfie
- Słyszeliście co powiedział jego ojciec, lepiej mu nic nie mówić. Sami się jakoś dowiemy,
a teraz zajmijmy się zagadką.
Było to jakieś pismo, ale nikt nie wiedział z jakiego języka.
- Spróbuję to rozgryźć wieczorem, a teraz chodźmy na górę...- powiedział Fabian
Wszyscy poszli podsłuchiwać rozmowę Victora z Verą.
- Teraz musi nam się udać, nic ani nikt nie stanie nam na przeszkodzie - mówiła Vera
- Dzieciaki zaczęły węszyć myślałem  że już przekonałem Ninę, ale chyba jednak nie, więc musimy wymyślić coś innego- odpowiedział Victor
- Teraz to ja się najlepiej rozpakuję, spotkajmy się tam gdzie zawsze.
Wszyscy szybko poszli do pokoju Niny.
- O jakim miejscu mówili?
- Już wiem co zrobimy żeby się dowiedzieć- powiedziała Nina. Ja , Eddie i Patricia pójdziemy  ich śledzić, a reszta w tym czasie weźmie z jego gabinetu klucze i pójdzie do szkoły
- Dobry pomysł Nino- powiedziała Amber
Po kolacji Eddie zauważył, że Victor i Vera gdzieś idą.
- Patrzcie, trzeba działać- powiedział
Wszyscy poszli według umówionego wcześniej planu.
Nina i reszta byli bardzo zdziwieni, gdy dowiedzieli się, że Vera i Victor idą do szkoły!
Nie wiedzieli co robić, więc umówili się, że Fabian i reszta będą szukać w 2 części szkoły.
- Nic nie słychać- powiedziała Nina
- Może lepiej pójdziemy do reszty tu i tak nic się nie dowiemy- odpowiedziała Patricia
- Dobrze chodźmy.
Znaleźli ich w sali.
- Co wy tu robicie? - zapytał Fabian
- Nie było nic słychać co mówią, więc przyszliśmy tu, macie coś?
- Tutaj za tym obrazem jest jakiś tekst!- krzyknęła Amber.
- Przetłumaczona zagadka, brawo?!- zachwycony Eddie
- Tak, ale zobaczcie- powiedział Fabian. ,,Klucz do tej zagadki znajdziecie w tym tajemniczym przedmiocie,,
- Czyli, że upuściliśmy! - krzyknęła Nina
- Ktoś idzie!- krzyknął Alfie
- Vera i Victor, uciekajmy- powiedziała Patricia
Na szczęście udało się im uciec.
- To musi być u Victora, to jedyna okazja kiedy go nie ma- powiedziała Nina
- To niebezpieczne, więc ty i Fabian idźcie tam, ja pójdę na czaty , a reszta spać, żeby nic nie podejrzewali - powiedział Eddie
- To nie sprawiedliwe!- krzyknęła Amber
- To dla naszego dobra- tłumacząc Nina .
Przekonali i zaczęli działać.
- Pewnie trzyma to w szafce- szepnął Fabian
- Sprawdźmy- odpowiedziała Nina
- Potrzebny klucz...
- Myślmy szybko- mówiła Nina
- Szuflada!- krzyknął Fabian
- Cicho, sprawdźmy
- Nic nie ma, ale popatrz na kruka- szepnęła Nina
Nagle przyszedł Eddie.
- Zbliżają się, pospieszcie się!- krzyczał
- Sprawdź szybko w kruku- powiedziała Nina
- Bingo, jest! - szczęśliwy Fabian
Klucz pasował jak ulał i rzeczywiście w szafce był jakiś przedmiot.
- Szybko wchodzą- pospieszał Eddie
- Eddie ty go weź ciebie najmniej będą podejrzewać, schowaj dobrze- stanowczo Nina
- Dobra, zwijajmy się- powiedział Eddie chowając tajemniczy przedmiot.
Fabian musiał iść spać do Niny, ponieważ nie dał by rady już zejść.
- Ja pójdę do Patrici.- powiedział Eddie
I tak poszli do pokojów. Amber i Victoria już spały, w następnym pokoju wydawało się, że Joy też.
- Macie coś?- zapytała Patricia
Eddie pokazał jej przedmiot.
- Co tam macie?- wstała Joy
- Nic, muszę tu dziś spać więc dobranoc - powiedział Eddie, zgasił lampkę i położył się koło Patrici.
- Aha, dobra - wkurzona Joy.
W pokoju Niny było inaczej. Od razu się położyli spać, Fabian pocałował Ninę, przytulił się do niej i poszli spać.

Jak się podoba? :) Piszcie w kom.  Dobranoc :* .

czwartek, 28 marca 2013

Scenariusz 7/ by Ola

Po wspaniałym dniu proszę obiecany scenariusz :D .
_______________________________________________

 Rano cała sibuna poszła do lasu.
- Co jest? - spytał Alfie
- Senkhara wróciła i musimy znowu szukać zagadek,bo w innym razie zresztą wiecie co się stanie- odpowiedziała Nina
- Ale gdzie my mamy szukać, przecież nic nie wiemy- oburzona Patricia
- Nie ważne, musimy. Moim zdaniem najszybciej dowiemy się czegoś w bibliotece, więc ja pójdę tam
 z Fabianem, Amber pójdzie z Alfiem do piwnicy, a reszta do pokoju Victora i lepiej mu nic na razie nie mówić- zdecydowanie Nina
- O widzę, że znowu coś iskrzy
- Teraz to nie jest najważniejsze zacznijmy działać. 
I wszyscy poszli do domu Anubisa.
- Nino może pójdziecie z Fabianem do kina? , ja i Eddie też idziemy.
- Nie ma czasu na takie rzeczy...
- Nie chcesz? - spytał Fabian
- Nie, nie oczywiście, że chcę, ale musimy najpierw pójść do biblioteki
Wszyscy poszli w swoje strony. Po 2 godzinach nic nie znaleźli i spotkali się w bibliotece, gdzie była Nina 
z Fabianem
- Macie coś?- spytał Eddie
- Nie, a wy?
- Nic
- To niemożliwe, przecież coś gdzieś musi być... 
- Wiem! Jedyne miejsce, w którym nie byliśmy to szkoła- powiedział Fabian. Widziałem tu gdzieś książkę, czekajcie. Zaczął szukać
- O mam, patrzcie, tu są jakieś wpisy popatrzcie na ten: ,,Na pamiątkę tak wspaniale spędzonego czasu na nauce w nieco dziwnej szkole,,
- To o niczym nie świadczy, ale patrzcie na datę!- krzyknął Eddie
- To dokładnie rok temu... Czyli ktoś musiał coś wiedzieć, ale kto?- powiedziała Nina
- Musimy się jak najszybciej dowiedzieć, ten ktoś może tu jeszcze być
- Oby, ale jutro musimy iść do szkoły, więc zajmiemy się tym w weekend, a teraz powinniśmy wrócić na lekcje.
Po wyczerpującym dniu Nina, Fabian, Patricia i Eddie poszli do kina. Była to romantyczna komedia, po której wrócili do domu Anubisa. Fabian i Eddie odprowadzili dziewczyny do pokojów.
- Fajnie było nie? - spytał Fabian i pocałował Ninę.
Z Patricią i Eddiem było podobnie tylko u nich było więcej pocałunków.
Wybiła dziesiąta i wszyscy poszli spać. Wieczorem w śnie Ninę i tylko ją odwiedził duch ojca 
Victora.
- Wybrana, wybrana obudź się- mówił. Teraz musicie być bardzo ostrożni.
- Ale co to znaczy?- zapytała Nina
- Musicie szybciej szukać w szkole i pokoju Victora
- Ale czego mamy szukać?
- Tego ci nie powiem, dowidźcie się jak najszybciej i nie mówcie o niczym Victorowi, przynajmniej na razie
- Dobrze, ale gdzie dokładnie mamy szukać? Zapytała, ale on zniknął. 
Rano wszyscy zeszli na śniadanie. Nina powiedziała o wszystkim całej sibunie. Wszyscy byli przerażeni i po zjedzeniu poszli do szkoły. Nie wiedzieli co i gdzie szukać, więc zaczęli od półki, w której był brylant wcześniej zdobyty i odłożony przez Jeroma. 
- Patrzcie! tam jest wiadomość!- krzyknął Jerome
- Ciszej, bo nas ktoś usłyszy...
Rzeczywiście była tam wiadomość, ale nagle zjawiła się nauczycielka
- Czemu nie jesteście na lekcjach, szybko do klasy- krzyknęła
- Już idziemy- powiedziała Nina chowając zagadkę do torebki.
Po lekcjach wszyscy wrócili do domu. Siedzieli właśnie w salonie i rozwiązywali zagadkę, gdy nagle zobaczyli jak ktoś wchodzi. Nie mogli uwierzyć w to co widzą...

Kogo widzieli? Jak pod tym scenariuszem będzie 15 komentarzy daję następny :D. Pozdrawiam ;*.  

środa, 27 marca 2013

Scenariusz 6/ by Ola .

Krótki, ale postaram dać następny jutro. Pozdrawiam ;* .

_____________________________________________

  Wszyscy już byli w domu Anubisa, wszyscy oprócz Niny. Nikt nie wiedział co się z nią dzieje.Była pora kolacji wszyscy zeszli. Po chwili wszedł Victor i zaczął:
- Nina Martin bardzo źle się czuła i musiała wrócić do domu.
- Ale jak to wrócić?- spytał Fabian.
- Jeżeli chcecie z nią pogadać weźcie numer od Trudi. Wyszedł.
- Trudi daj mi ten numer- powiedział Fabian.
- Skończ kolację gwiazdeczko, to nie ucieknie- odpowiedziała
- To bardzo ważne...
- No  dobrze masz.
Fabian szybko wziął telefon i zaczął dzwonić, odebrała babcia Niny.
- Halo?
- To ja Fabian czy jest może Nina?, muszę z nią koniecznie porozmawiać
- Nina nie chce z nikim rozmawiać, próbowałam ją przekonać
- No dobrze to przekaże jej pani,że mamy sztukę i ona gra główną rolę. Jest Senkhara, która opęta wszystkich jak wybrana nie wróci, przekaże jej pani?
- Interesujące, dobrze jeżeli tylko mnie wysłucha
- Dziękuję do widzenia.
I tak wybiła dziesiąta. Fabian nadal czekał na odpowiedź Niny. W końcu zasnął, ale nie na długo, gdyż
 w śnie odwiedziła go Senkhara, nie tylko go, a wszystkich wtajemniczonych. Mówiła, że mają 12 godzin, aby ktoś nie umarł . Fabian po przekazie nie spał całą noc, zresztą wszyscy . Rano niespodziewanie wróciła Nina. 
- Nina, Nina!!- krzyczała Amber 
- Hej kochani, bardzo was przepraszam nie wiedziałam na co was narażam, wybaczcie mi...
- Ninn..- szeptem Fabian
- Przepraszam, ale muszę się rozpakować- odpowiedziała i poszła na górę.
Fabian wszedł za nią i zaczął tłumaczyć:
- Victoria to nie moja dziewczyna tylko siostra- powiedział Fabian.
- Co?- zdziwiona Nina
- Nie wiem dlaczego tak pomyślałaś, ale mówię prawdę.
- To Jo.. Znaczy nic. 
- Przepraszam...
- Ja też nie potrzebnie wyjeżdżałam.
Fabian przytulił ją i pocałował. 
- Może pójdziemy dziś na górę, no wiesz...- wyszeptał Fabian
- Sami?
- Tak nie musimy nikomu mówić
-O której? - z uśmiechem Nina
-22.30?
- Dobrze będę.
Już wieczór wszyscy są w łóżkach. Nina czeka aż Amber zaśnie. Po chwili zauważa, że śpi jak zabita
 i wychodzi. Na korytarzu spotyka Fabiana. 
- Hejj
- Cześć- odpowiada jej
Nina bierze wsuwkę i otwiera drzwi. Na górze mieli już przygotowane świece i ciastka.Zaczęli rozmawiać
 i się całować od dawna tak pomiędzy nimi nie iskrzyło. W czasie pocałunku zaświecił  naszyjnik Niny
 i pojawiła się Senkhara. 
-Ten rok będzie najgorszy, nie ma na takie rzeczy czasu!- krzyknęła
- Myśłeliśmy, że to już koniec...- odpowiedziała Nina.
- Koniec? Hahahahaha, to dopiero początek, musicie szukać, bo inaczej wiecie co się stanie-powiedziała i znikła. Zgasły świece.
- Chodźmy już- powiedział Fabian
- Tak jutro musimy koniecznie zwołać spotkanie sibuny, a teraz chodźmy. 

Podoba się? Mam nadzieję ;p .

wtorek, 26 marca 2013

Scenariusz 5/ by Ola *.*


Hej, jak tam u was, u mnie dobrze ;p. Dzisiaj dość męczący dzień, a to obiecany scenariusz :) .
________________________________________________
   Rano Nina nie zeszła na  śniadanie. Wszyscy się o nią martwili szczególnie Fabian, który nie wiedział co się stało. Cała sibuna udała się do jej pokoju z nadzieją, że się czegoś dowiedzą. Jednak Nina nie chciała z nikim rozmawiać . Patricia została z nią w pokoju, a reszta poszła do szkoły. 
- Nino powiedz co ci jest, coś z babcią?- zapytała Patricia. Po krótkiej chwili Nina wszystko jej powiedziała w wyjątkiem tego,że to wszystko wie od Joy. Wściekła pobiegła do szkoły.
-co ty zrobiłeś?!- krzyknęła do Fabiana.
- Nic, co się dowiedziałaś?- nie wiedząc o co jej chodzi wybełkotał. 
- Czemu chodzisz naraz z dwiema dziewczynami! 
- Co o czym ty mówisz?
- Nina mi wszytsko powiedziała, że jesteś również z Victorią!
- Co? Skąd ona to wie?
- Czyli to prawda! Jak mogłeś!
- Nie mogłem daj mi skończyć. To nie moja dziewczyna tylko siostra...
-Że co?
-Nie mów im błagam...
-Przecież wcześniej nie wspominałeś, że masz siostrę- powiedziała Patricia. 
- Bo to nie siostra, a zło wcielone. Wszystko wam powiem, ale chodźmy najpierw do Niny.
- Zaraz,zaraz a gdzie wy się wybieracie? - powiedziała nauczycielka.
-Nina się źle czuje powinniśmy do niej pójść- powiedział Fabian. 
- Nie ma mowy pójdziecie po lekcjach, a teraz raz dwa do klasy, dobrze wiecie, że mamy sprawdzian.Nie wiedzieli co już zrobić i weszli do klasy.
- Nie mogłeś czegoś lepszego wymyślić?!- szeptem Patricia.
-Przestań już, pisz szybko to się zerwiemy jakoś. 
Już po sprawdzianie Patricia, Amber i Fabian wymknęli się, a Eddi miał coś wymyślić na ich usprawiedliwienie.Gdy weszli do pokoju, Niny tam nie było. 
- Gdzie ona jest?- zapytała Amber .
-Nie wiem, może poszła się przejść.
-Oby, chodźmy jej poszukać.
5 godzin po wyczerpujących poszukiwaniach postanowili wrócić, gdyż i tak już się ściemniało.
Gdy byli blisko pojawiła się Senkhara.
- Gdzie ona jest?! Gdzie jest wybrana!
-Nie wiemy... -z przerażeniem Fabian
-Macie czas do jutra, jeżeli jej nie znajdziecie z każdym dniem poumieracie po kolei.
-Nie, nie zaczekaj, gdzie mamy jej szukać?- krzyczał Fabian, ale Senkhara znikła.

Co się stało z Niną? Czy ktoś umrze? Czekajcie na next :D. 

poniedziałek, 25 marca 2013

Scenariusz 4/ by Ola ^.^

Jeszcze raz przepraszam i załączam nowy scenariusz :) . 

_______________________________________

 -Coś ty zrobiła?! I dlaczego tu przyjechałaś?!-krzyknął. Miał jej dość.- Chciałam to przyjechałam. A co do tego pierwszego pytania: zabawiłam się. Kiedy im powiesz?
-Nigdy! - krzyknął , 
- Jak chcesz, ale i tak w końcu się o wszystkim dowiedzą idę, bo jeszcze szału dostaniesz- ze śmiechem wyszła. Całą rozmowę podsłuchiwała Joy od razu weszła do pokoju i zaczęła: 
-O czym nam powiesz?- spytała Fabiana zdziwiona. Już wiedziała, jak zniszczy wiązek Niny 
i Fabiana. Zaprzyjaźniły się, ale może to był tylko podstęp Joy? Nie wiadomo :D. 
-Nie ważne, to jej wymysły.- odpowiedział cicho , po czym wyszedł. Następnego dnia  Gdy wreszcie na dół zeszła Victoria , zrobiło się cicho.
 Od czasu żartu nikt jej nie lubił. Za to wieczorem, nikt nie przewidział tego co się stało. Do pokoju Niny zapukała Joy. Usiadła koło Niny, na łóżku i zaczęła:
-Nino, żal mi cię.
-Ale o co ci chodzi, Joy?-spytała zdziwiona Nina. Na serio, nie wiedziała co Joy znowu wydziwia.
-To ty nie wiesz?! No bo, Fabian...
-Fabian co?
-Coś mi się wydaje, że rzeczywiście ci nie powiedział. Ta Victoria , nie wydaje ci się dziwna?- spytała Ninę.
-No mo...- nie dokończyła, bo Joy jej przerwała. 
-Oni są parą.- dokończyła Joy. Była zadowolona z siebie.- Pewnie jesteś zawiedziona?- spytała
Ale Nina już nie usłyszała odpowiedzi, bo wyszła . Parę godzin później wszyscy zauważyli  że nie ma Niny. Odkąd wyszła minęło już trochę czasu. Poszła na spacer żeby wszystko sobie przemyśleć. W końcu wróciła i nic nie mówiąc poszła do pokoju i położyła się spać. Nikt nie chciał jej męczyć pytaniami, bo było widać, że nie jest z nią dobrze. 

Co dalej? Czekajcie na następny scenariusz :D .

Scenariusz 3/ by Ola .

  Hej . Przepraszam wszystkich, że przez tak długi czas nic nie pisałam, ale miałam wiele sprawdzianów, kartkówek i zajęć. Postaram się to wszystko nadrobić. Wiem, że jesteście źli, ale rozumiem. Co tu dużo gadać oto next scenariusz :D.

_________________________________________________________________________


Nina po nocy była strasznie niemowna z nikim nie gadała. 
 Podczas śniadania nadal . 
-... dlatego musimy... Nino? Co ci jest?- spytała jej się Amber.
-Nino!! Co się z tobą dzieje? - powiedział Jerome. 
-Co? Gdzie?- Nina się obudziła- Jestem zamyśliłam się tylko Tak, o czymś myślałam.- Dokończyła ze strachem w oczach i głosie. Była pewna, że to na nią właśnie spadło to nieszczęście . Senkhara powiedziała w tamtym roku, że wróci i kogoś na pewno zabije. 
-A tak w ogóle muszę wam o czymś powiedzie..- nie dokończyła, ponieważ przyjechał ktoś nowy. Więc Nina wstała i poszła ją przywitać jak reszta. 
-Hej, nazywam się Victoria .- powiedziała nowa. Victor zawołał nową na górę i pokazał pokój.
-Mieszkasz z panną Martin i panną Milinkton- powiedział. Była akurat sobota, więc nie było nic do roboty. Przed obiadem podstawowa Sibuna rozmawiała o  poszukiwaniach itp, w  pokoju Patrici. Oczywiście Victoria przechodziła koły tych drzwi (były zamknięte) i postanowiła się trochę zabawić. Kiedy sibuny nie było w pokoju zakradła się do innych i poprzemieniała wszystkie rzeczy. Nie mogła doczekać się aż wyjdą z pokoju.  
-Dobra, czas iść na dół, na obiad.- powiedziała w końcu Nina. Każdy wstał.
- Ja muszę jeszcze coś sprawdzić- powiedziała Nina. Wszyscy zeszli, a ona poszła do swojego pokoju.Próbowała znaleźć pamiętnik i w końcu zorientowała się, że coś jest nie tak. Zawołała wszystkich. Uporządkowali wszystko i zastanawiali się kto im to zrobił . - Jestem już głodna chodźmy,później nad tym pomyślimy- powiedziała Amber. Wszyscy zeszli. Kogoś jednak po chwili brakowało.Ale nikt się nie zorientował  ponieważ ciągle myśleli kto to zrobił.Fabian wziął Victorie za kołnierz  koszuli i pociągnął do jej pokoju. 
-Coś ty zrobiła?! I dlaczego tutaj przyjechałaś?- krzyknął...  


Kim ona jest? Skąd Fabian ją znał? Czekać na następny scenariusz! 

piątek, 1 marca 2013

Scenariusz 36 (2/2)

Hey! Hi! Hello!

Co tam u was? U mnie spoko, już zdrowa jestem :) Scenariuszyk nawet napisałam, jak widzicie ;) No to czytajcie :D 


Dom Anubisa, salon <wszyscy>

N: <gra z Fabianem w karty>
F: I znowu przegrałaś. <śmieje się>
N: Ej! Ale ty znowu oszukiwałeś!
F: Ja? Ja oszukiwałem?
N: Tak, obrażam się na ciebie. <obraca się tyłem do niego>
F: <przytula ją od tyłu>
Mar(garet): <wchodzi>
W: <patrzą na nią>
T: <wchodzi> O! Gwiazdko, witaj. Jestem Trudy, opiekunka domu. A to są nasi mieszkańcy. <wymienia wszystkich> Gwiazdki, a to jest Margaret, nowa uczennica.
Mar: Hej.
W: Cześć.
T: Fabian, oprowadzisz Margaret po okolicy?
F: Em, jasne. Nie ma problemu. <uśmiecha się do niej.>
Mar,F: <wychodzą>
M: To z nią Jerome będzie robił projekt...
Je: Na to wygląda. <wychodzi>
N: A temu co?
M: Nie wiem, ale to było co najmniej dziwne...
Al: Pogadam z nim. <wychodzi>

Pokój Alfiego, Jerome'a i Matta

Je: <siedzi na łóżku>
Al: <wchodzi> O co chodzi?
Je: O nic, a o co miałoby chodzić?
Al: Dziwnie się zachowałeś.
Je: Nie, ja po prostu wyszedłem.
Al: Ok...
Ma: <wchodzi> Co uważacie o tej nowej?
Al: No całkiem, całkiem.
Ma: Trzeba przyznać, że jest ładna. Prawda Jerome?
Je: Nie wiem, nie przyglądałem się. <wychodzi>
Ma: Jakiś dziwny...
Al: W końcu to Jerome. 

Przy szkole <Fabian i Margaret>

F: A tu jest nasza szkoła.
Mar: Fajna. A jacy nauczyciele?
F: W miarę. Niektórzy naprawdę spoko, inni gorzej.
Mar: <śmieje się> Jak to w szkole. Opowiesz mi trochę o mieszkańcach tego domu?
F: Jasne. Zacznę od Amber, naszej szkolnej modystki. Kocha modę i wszystko z nią związane, Patricia, na nią powinna uważać, lubi oblewać różnymi płynami "nowych". Użyła już wody, mleka i soku. 
Mar: Zaczynam się bać. <śmieje się>
F: Eddie to mój współlokator, Amerykanin. Jest spoko. Alfie, nasz klaun. Ciągle się wygłupia i dużo je. Mara, najlepsza uczennica, ale jest bardzo pomocna i przyjacielska. Joy to normalna, radosna dziewczyna, lubi grać w szachy. Jerome, razem z Alfiem robią wszystkim żarty, jest skryty.
Mar: Jerome... z nim mam robić chyba jakiś projekt?
F: Zgadza się. Jest jeszcze Matt, jest bardzo przyjacielski i... nie wiem. Za dużo o nim ci nie powiem, bo jest z nami od niedawna. K.T., Amerykanka, również przyjechała niedawno. Jest bardzo wesoła, ale często czuje się samotna. I Nina... Amerykanka, interesuje się Egiptem, zawsze jest uśmiechnięta i każdemu pomaga. Jest wyjątkowa.
Mar: Nina, to ta dziewczyna, którą obejmowałeś?
F: Tak, jesteśmy razem. <uśmiecha się> 
Mar: Pasujecie do siebie. <uśmiech> Są tu jeszcze jakieś pary?
F: Jerome i Mara, Eddie i Patricia, Matt i Joy oraz Amber i Alfie. 
Mar: Wow! Czyli tylko ja i ..
F: K.T.
Mar: Właśnie. Ja i K.T. jesteśmy same. 
F: No, na to wygląda. Ale nie ma się czym przejmować. W końcu dopiero przyjechałaś. 
Mar: <uśmiecha się>

Dom Anubisa, kolacja <nie ma Fabiana i Margaret>

N: <grzebie widelcem w talerzu>
E: Ej, Nina. Co ty robisz?
N: <nie reaguje>
E: Nina...
N: Um... Co?
P: Wszystko ok?
N: Jasne, czemu miałoby być inaczej?
A: Od początku kolacji grzebiesz w talerzu....
N: Nie jestem głodna po prostu. Naprawdę jest dobrze, nie patrzcie tak na mnie. <uśmiecha się lekko>
J: Powiedzmy, że ci wierzymy.
N: Jakżeby to, mi nie wierzyć? <śmieje się>
M: I taka Nina nam się podoba. 
F,Mar: <wchodzą>
F: <całuje Ninę w policzek> Mi również taka Nina się podoba.
N: <uśmiecha się> I jak ci się u nas podoba, Margaret?
Mar: Super. Tylko nadal nie wiem gdzie będę spała. <uśmiech>
T: <wchodzi> A właśnie! Będziesz miała pokój z K.T. 
K.T.: Ale ja mam z Niną i Amber.
T: Tak, ale na strychu zdecydowaliśmy, aby był jeszcze jeden pokój i będziecie tam obie.
Mar: Spoko.
T: Jedźcie, gwiazdki, jedźcie!

Pokój Niny i Amber

N: Szkoda, że K.T. już tu z nami nie mieszka.
A: Tak, we trójkę było fajnie. Nino?
N: Tak?
A: Byłaś trochę zazdrosna o Margaret?
N: Szczerze? Too... tak. I jest mi trochę głupio. 
A: Miałaś prawo, zazdrość to naturalna sprawa.
N: No tak, tak. Ale kocham Fabiana.
A: Nie przesadzaj. Miłość miłością, ale zazdrość też prowadza do związku trochę "tego czegoś".
N: <śmieje się> Mm, rozmawiam z ekspertem.
F: <puka>
N: Proszę!
F: <wchodzi> Cześć. <siada obok Niny> Schodzimy w nocy?
A: Gdzie idziecie?
N: <do Fabiana> Tak. Amber, do korytarzy, ale dzisiaj zejdziemy we dwoje, żeby nie robić zbytniego zamieszania.
A: Dobrze, dla mnie lepiej. Przynajmniej się wyśpię. Idę do K.T. i Margaret. <wychodzi>
F: <całuje Ninę> Ktoś tu był zazdrosny?
N: Eddie ci coś powiedział?
F: Mówił, że na kolacji byłaś nieobecna, ale potem się rozweseliłaś. Domyśliłem się, że dumałaś nad tym dlaczego nas tak długo nie ma.
N: Jak zwykle, dobra odpowiedź...
F: <całuje ją w ramię> Kocham cię.
N: Ja ciebie też, przepraszam, że byłam zazdrosna. 
F: Wiesz, że to nawet miłe? <śmieje się>
N: <śmieje się>

W nocy <korytarze>

F: Tutaj jest przejście schodami w dół. 
N: To idziemy...
F: Daj rękę. <idzie pierwszy i pomaga schodzić Ninie>
N: Wow! 
F: <rozgląda się> Ile tu jest książek...
N: <podchodzi do biurka, czyta kartkę leżącą tam> Fabian... <przerażona> Proszę chodźmy stąd. <podchodzi do niego>
F: Co się stało?
N: <płacze> Proszę, chodźmy. 
F: <przytula ją>  Dobrze, już idziemy. <wychodzą>

Hol 

N: <roztrzęsiona>
F: Nino, co tam przeczytałaś?
N: Proszę cię, nie teraz. Powiem ci, ale nie dam rady...
F: <przytula ją> Dobrze, spokojnie. Nie naciskam. 
V: <schodzi po schodach> Ktoś tu się kręci... słyszę jakieś szepty.
F: <ciągnie Ninę do swojego pokoju>
V: <rozgląda się> Nie uciekniesz mi. Wredne dzieciaki. <idzie w kierunku pokoju Fabiana>

W pokoju Fabiana i Eddiego

F: <szeptem> Szybko, połóż się na moim łóżku.
N: A ty? Połóż się koło mnie.
F: No dobra. 
N: <kładzie się>
F: <przytula ją tak, żeby nie było widać>
V: <wchodzi, szeptem> Tym razem się wam udało. <wychodzi>
F: <szepcze Ninie do ucha> Upiekło się nam, ale dziś śpisz ze mną. <całuje ją>
N: Dobranoc. 
N,F: <zasypiają>

Się podoba czy się nie podoba? :D Mam nadzieję, że się podoba. No i co ja miałam mówić? A, no że w zakładce Bohaterowie pojawił się nowy opis, ale wszystko wygląda bardzo źle i muszę zmienić wygląd tego :D No, ale dzisiaj mi się już nie chce :) Więc, mam nadzieję, że się cieszycie :)

To papa :*