No Heej ;*
Baaardzo, bardzo, bardzo Was przepraszam, że scenariusza tak długo nie ma... Od tygodnia jest napisany, ale nie mam czasu go dodać. To sprawdzian, to próba, to trening... Aż sama mam czasem dosyć. Jutro wyjeżdżam na warsztaty muzyczne i wracam w niedzielę wieczorem. Dzisiaj muszę się przygotować więc też nie dodam. Przepraszam!
Do zobaczenia...
piątek, 30 listopada 2012
sobota, 24 listopada 2012
Sceeenariusz 12 ;P
No Siemka ;*
Co tam u was? U mnie w porządku ;) Kupiłam sobie dzisiaj buty na zimę xd Fajnee ;D Scenariusze do 14 są napisane w zeszycie, ale nie mam czasu przepisać na komputer ;D Dzisiaj część 12:
Rano, Jadalnia <pusta>
Fi E : <wchodzą>
E: Stary, chyba całą noc nie spałeś?
F: Myślałem jak uwolnić Ninę.
E: Iii...
F: I nic. Nie mam pojęcia gdzie może być.
E: No... Myślisz, że Victor coś z tym zrobi?
F: Sam nie wiem. W końcu to Victor.
T: <słychać jej głos z holu> Gwiazdko, chodź. Tu jest jadalnia <wchodzi a nieznajomą dziewczyną do jadalni> Oo! A to jest Fabian i Eddie.
K.T.: Hej! Jestem Kara Tatiana, ale mówcie mi K.T.
F: Hej, ja jestem Fabian a to Eddie.
E: Cześć, Amerykanka?
K.T.: Tak...
E: Ja też.
F: Ty też Amerykanka? Ciekawe <śmieje się>
K.T.: <śmieje się>
E: Dzięki Fabian <uśmiecha się>
Dz: <wchodzą>
M: Heeej. <niepewnie>
E: To Kara Tatiana, dla znajomych K.T.
K.T.: Właśnie tak <śmieje się>
A: Ja jestem Amber, to jest Mara, Joy i Patricia. Są też Jerome, Alfie i Matt.
K.T.: Okey. Miło was poznać.
T: Kto oprowadzi K.T. po szkole? Eddie?
E: Nie ma problemu <uśmiecha się do K.T.>
P: <patrzy zazdrosna>
T: Teraz siadajcie. Śniadanie gotowe.
Szkoła, przerwa
J: <siedzi>
Ma: <podchodzi do niej> Hej, mogę?
J: Jasne. <uśmiech>
Ma: <siada> Chciałem cię zapytać, czy masz jakieś plany na dzisiaj?
J: Nie, nie mam.
Ma: To może dałabyś się zaprosić do kina?
J: Tak! Z chęcią. <uśmiech>
Ma: Serio? Ekstra. W takim razie o 17 w holu. Do zobaczenia. <odchodzi>
Przed salą biologiczną
E: Jak ci się tu u nas podoba?
K.T.: Jest cudownie! Taka miła atmosfera i ludzie.
E: Bo to my.
K.T.: <śmieje się> Chodź do klasy.
K.T. i E: <wchodzą roześmiani>
P: <wściekła> Tylko co przyjechała i już zabiera mojego chłopaka!
J: Wyluzuj, Eddie kocha ciebie. TYLKO ciebie. Ją chce tylko zapoznać z nowym otoczeniem.
P: Mam nadzieję. <patrzy na Eddiego i K.T. siedzących razem>
Po szkole, dom Anubisa
Je: <idzie na górę, do Mary, słyszy Victora rozmawiającego przez telefon, podsłuchuje>
V: ...Dlaczego ją porwałaś... Chcę ją zobaczyć...Nie... Vero!...Dobrze...Tak, zapisałem... Przyjadę za dwa dni... Żegnaj... <rozłącza się i wychodzi z gabinetu>
Je: <biegnie na korytarz dziewczyn>
V: <krzyczy> Trudy! Wychodzę, wrócę wieczorem <wychodzi z DA>
Je: <wchodzi do gabinetu, szuka kluczy nagle znajduje kartkę z adresem Niny, spisuje ją> Gdzie jest ten klucz?! <potyka się o dywan, zauważa kluczyk, zabiera go i wychodzi>
Pokój Fabiana i Eddiego
Je: <wpada> Wiem gdzie jest Nina!
F: <gwałtownie wstaje> Co?! Skąd?!
Je: Porwała ją Vera! Podsłuchałem rozmowę Victora, zapisał gdzie ją więzi a teraz wyszedł. Mam adres i klucz!
E: Yeah!
F: Stary! Jesteś genialny! <klepie go po plecach>
E: Zwołujemy zebranie Sibuny. Natychmiast!
Zabranie Sibuny <pokój Amber i K.T. >
Je: <opowiada co się stało>
P: Rewelacja! W końcu coś wiemy.
A: Co w takim razie robimy?
M: Myślę, że powinniśmy teraz tam zejść.
F: Racja. Nikogo oprócz nas nie ma w domu.
E: Chodźmy.
Si: <schodzi na dół>
Hol
F: <przesuwa zegar> Jerome, daj kluczyk.
Je: <podaje mu>
F: <otwiera drzwi> Udało się! Chodźmy.
Si: <wchodzi>
Ma i J: <wchodzą do DA>
J: Tak bardzo cię przepraszam!
Ma: Spoko, jeżeli musisz iść to idź. Powtórzymy to kiedy indziej.
J: Dobrze, to pa i jeszcze raz przepraszam <wychodzi z DA>
Ma: <zauważa odsunięty zegar, wchodzi za Sibuną>
W tajemniczym pomieszczeniu
A: Łaaał. Ale tu dziwnie.
F: Taaa... I znowu przepaść.
P: Chyba jesteśmy na to skazani.
Ma: <potyka się i robi hałas>
Al: Co to?
E: <idzie w stronę hałasu, zauważa Matta> Chyba kto to?! <ciągnie Matta za koszulkę>
M: Matt? Co ty tu robisz?!
Ma: Zobaczyłem otwarte drzwi i...
F: Nie kłam. Kto kazał ci nas szpiegować? Vera, tak?
Ma: Tak, ale ja nie chciałem ...
F: I co? Przyjechałeś tu, aby zaprzyjaźnić się z nami, zdobyć nasze zaufanie a potem oszukać?
Ma: Fabian, poczekaj. Vera mi kazała. Ale ja naprawdę nie chcę jej pomagać. Ona jest zła. Polubiłem was i nie chcę was okłamywać.
Je: Dlaczego mamy ci wierzyć? Zaufamy ci a ty polecisz z nowymi informacjami do Very?!
Ma: Nie, obiecuję. Mogę was zaprowadzić do tej dziewczyny. Wiem gdzie ją więzi, bo mnie też trzymała.
F: <Po chwili milczenia> Okej, damy ci szansę. Ale jeżeli powiesz coś Verze...
Ma: Obiecuję. I dzięki, To kiedy idziemy do tej dziewczyny?
F: Do Niny. Mam plan. Dzwonisz do Very, mówisz, że odaleźliśmy wejście i wiesz gdzie to jest. Zapewniasz, że będziesz nas szpiegował. Dopytasz o Ninę - kiedy jest sama. Wtedy tam pójdziemy.
Ma: Najlepiej iść w nocy. Najbezpieczniej, ale ok. Zadzwonię.
E: Ale chyba nie pójdziemy tam wszyscy?
Ma: Ja i trzy osoby. Fabian, Eddie i Jerome?
Je,E,F: Ok.
Al: Chodźmy już, zanim ktoś zauważy jak długo nas nie ma.
Si i Ma: <wychodzą>
Opuszczony Dom
N: <pisze pamiętnik>
"Drogi pamiętniku,
Ta noc była okropna. Słyszałam głosy. Senkhara każe mi się śpieszyć. Jest mi bardzo ciężko. Tak bardzo chcę, żeby ktoś mnie stąd uwolnił. Ale to chyba niemożliwe. Ten cały Matt odkrył Sibunę. Tak twierdz Vera. Mam nadzieję, że Sibuna odkryje co on knuje. Wierzę w nich... Przede mną kolejna, okropna noc. Mam ochotę płakać...
Nina."
Dom Anubisa <pokój Eddiego i Fabiana, jest F,E,Je i Ma>
Ma: Vera zmylona, dzisiaj w nocy możemy iść do waszej przyjaciółki.
Je: Jak daleko jest ten dom?
Ma: Jakieś pół godziny drogi. O 23:30 wychodzimy.
Ch: Ok.
Parę godzin później, hol
Ma: <szeptem> Są wszyscy?
Ch: Tak
Ma: To idziemy.
Ch: <wychodzą>
Po pół godzinie drogi, pod opuszczonym domem
Ma: To tutaj.
E: Alee dom... Biedna Nina.
Ma: W środku jest lepiej. Eddie masz wsuwkę?
E: Tak <otwiera drzwi>
N: <słyszy hałas, zaczyna się bać>
Ch: <wchodzą do środku>
Ma: Pewnie jest w tamtym pokoju <wskazuje na pokój Niny>
F: <otwiera drzwi> Nina!
N: Fabian! <przytula się do niego>
E,Je, Ma: <wchodzą>
N: Chłopaki! <przytula E i Je> Dziękuję wam!
Je: To zasługa Matta.
N: Matta, ale Vera...
F: Spokojnie, zaciągnęliśmy go na dobrą stronę mocy <uśmiecha się>
N: To dzięki <uśmiech>
Ma: Nie ma za co. Ale chodźmy już lepiej.
N: Jasne, tylko wezmę torbę <bierze torbę>
F: Daj, wezmę <zabiera od niej bagaż>
N: <Uśmiecha się niepewnie>
W: <wychodzą>
Dom Anubisa
N,F,E,Je i Ma: <wchodzą>
Je: Jesteśmy. Chodźmy do pokoi.
E: Jest jeden problem. W pokoju Niny jest K.T.
N: Prześpię się na kanapie.
F: Będziesz spała na moim łóżku, a ja na materacu.
N: Ale...
F: Nie ma żadnego "ale". Chodźmy zanim kogoś obudzimy.
W: <idą do pokoi>
W pokoju Eddiego i Fabiana
N: Jeszcze raz wam dziękuję. Myślałam, że nie wytrzymam tam ani sekundy dłużej.
E: Spoko, nie dziękuj. <kładzie się> Jestem zmęczony. Dobranoc. <zasypia>
N: <czuje się nieswojo>
F: <kładzie się na materacu> Kładź na moje łóżko.
N: <kładzie się> Dobranoc.
F: <patrzy na Nią> Dobranoc.
F i N: <zasypiają>
Ale się napisałam :D Ręka mnie boli ;P Podoba się?
Pa ;*
Co tam u was? U mnie w porządku ;) Kupiłam sobie dzisiaj buty na zimę xd Fajnee ;D Scenariusze do 14 są napisane w zeszycie, ale nie mam czasu przepisać na komputer ;D Dzisiaj część 12:
Rano, Jadalnia <pusta>
Fi E : <wchodzą>
E: Stary, chyba całą noc nie spałeś?
F: Myślałem jak uwolnić Ninę.
E: Iii...
F: I nic. Nie mam pojęcia gdzie może być.
E: No... Myślisz, że Victor coś z tym zrobi?
F: Sam nie wiem. W końcu to Victor.
T: <słychać jej głos z holu> Gwiazdko, chodź. Tu jest jadalnia <wchodzi a nieznajomą dziewczyną do jadalni> Oo! A to jest Fabian i Eddie.
K.T.: Hej! Jestem Kara Tatiana, ale mówcie mi K.T.
F: Hej, ja jestem Fabian a to Eddie.
E: Cześć, Amerykanka?
K.T.: Tak...
E: Ja też.
F: Ty też Amerykanka? Ciekawe <śmieje się>
K.T.: <śmieje się>
E: Dzięki Fabian <uśmiecha się>
Dz: <wchodzą>
M: Heeej. <niepewnie>
E: To Kara Tatiana, dla znajomych K.T.
K.T.: Właśnie tak <śmieje się>
A: Ja jestem Amber, to jest Mara, Joy i Patricia. Są też Jerome, Alfie i Matt.
K.T.: Okey. Miło was poznać.
T: Kto oprowadzi K.T. po szkole? Eddie?
E: Nie ma problemu <uśmiecha się do K.T.>
P: <patrzy zazdrosna>
T: Teraz siadajcie. Śniadanie gotowe.
Szkoła, przerwa
J: <siedzi>
Ma: <podchodzi do niej> Hej, mogę?
J: Jasne. <uśmiech>
Ma: <siada> Chciałem cię zapytać, czy masz jakieś plany na dzisiaj?
J: Nie, nie mam.
Ma: To może dałabyś się zaprosić do kina?
J: Tak! Z chęcią. <uśmiech>
Ma: Serio? Ekstra. W takim razie o 17 w holu. Do zobaczenia. <odchodzi>
Przed salą biologiczną
E: Jak ci się tu u nas podoba?
K.T.: Jest cudownie! Taka miła atmosfera i ludzie.
E: Bo to my.
K.T.: <śmieje się> Chodź do klasy.
K.T. i E: <wchodzą roześmiani>
P: <wściekła> Tylko co przyjechała i już zabiera mojego chłopaka!
J: Wyluzuj, Eddie kocha ciebie. TYLKO ciebie. Ją chce tylko zapoznać z nowym otoczeniem.
P: Mam nadzieję. <patrzy na Eddiego i K.T. siedzących razem>
Po szkole, dom Anubisa
Je: <idzie na górę, do Mary, słyszy Victora rozmawiającego przez telefon, podsłuchuje>
V: ...Dlaczego ją porwałaś... Chcę ją zobaczyć...Nie... Vero!...Dobrze...Tak, zapisałem... Przyjadę za dwa dni... Żegnaj... <rozłącza się i wychodzi z gabinetu>
Je: <biegnie na korytarz dziewczyn>
V: <krzyczy> Trudy! Wychodzę, wrócę wieczorem <wychodzi z DA>
Je: <wchodzi do gabinetu, szuka kluczy nagle znajduje kartkę z adresem Niny, spisuje ją> Gdzie jest ten klucz?! <potyka się o dywan, zauważa kluczyk, zabiera go i wychodzi>
Pokój Fabiana i Eddiego
Je: <wpada> Wiem gdzie jest Nina!
F: <gwałtownie wstaje> Co?! Skąd?!
Je: Porwała ją Vera! Podsłuchałem rozmowę Victora, zapisał gdzie ją więzi a teraz wyszedł. Mam adres i klucz!
E: Yeah!
F: Stary! Jesteś genialny! <klepie go po plecach>
E: Zwołujemy zebranie Sibuny. Natychmiast!
Zabranie Sibuny <pokój Amber i K.T. >
Je: <opowiada co się stało>
P: Rewelacja! W końcu coś wiemy.
A: Co w takim razie robimy?
M: Myślę, że powinniśmy teraz tam zejść.
F: Racja. Nikogo oprócz nas nie ma w domu.
E: Chodźmy.
Si: <schodzi na dół>
Hol
F: <przesuwa zegar> Jerome, daj kluczyk.
Je: <podaje mu>
F: <otwiera drzwi> Udało się! Chodźmy.
Si: <wchodzi>
Ma i J: <wchodzą do DA>
J: Tak bardzo cię przepraszam!
Ma: Spoko, jeżeli musisz iść to idź. Powtórzymy to kiedy indziej.
J: Dobrze, to pa i jeszcze raz przepraszam <wychodzi z DA>
Ma: <zauważa odsunięty zegar, wchodzi za Sibuną>
W tajemniczym pomieszczeniu
A: Łaaał. Ale tu dziwnie.
F: Taaa... I znowu przepaść.
P: Chyba jesteśmy na to skazani.
Ma: <potyka się i robi hałas>
Al: Co to?
E: <idzie w stronę hałasu, zauważa Matta> Chyba kto to?! <ciągnie Matta za koszulkę>
M: Matt? Co ty tu robisz?!
Ma: Zobaczyłem otwarte drzwi i...
F: Nie kłam. Kto kazał ci nas szpiegować? Vera, tak?
Ma: Tak, ale ja nie chciałem ...
F: I co? Przyjechałeś tu, aby zaprzyjaźnić się z nami, zdobyć nasze zaufanie a potem oszukać?
Ma: Fabian, poczekaj. Vera mi kazała. Ale ja naprawdę nie chcę jej pomagać. Ona jest zła. Polubiłem was i nie chcę was okłamywać.
Je: Dlaczego mamy ci wierzyć? Zaufamy ci a ty polecisz z nowymi informacjami do Very?!
Ma: Nie, obiecuję. Mogę was zaprowadzić do tej dziewczyny. Wiem gdzie ją więzi, bo mnie też trzymała.
F: <Po chwili milczenia> Okej, damy ci szansę. Ale jeżeli powiesz coś Verze...
Ma: Obiecuję. I dzięki, To kiedy idziemy do tej dziewczyny?
F: Do Niny. Mam plan. Dzwonisz do Very, mówisz, że odaleźliśmy wejście i wiesz gdzie to jest. Zapewniasz, że będziesz nas szpiegował. Dopytasz o Ninę - kiedy jest sama. Wtedy tam pójdziemy.
Ma: Najlepiej iść w nocy. Najbezpieczniej, ale ok. Zadzwonię.
E: Ale chyba nie pójdziemy tam wszyscy?
Ma: Ja i trzy osoby. Fabian, Eddie i Jerome?
Je,E,F: Ok.
Al: Chodźmy już, zanim ktoś zauważy jak długo nas nie ma.
Si i Ma: <wychodzą>
Opuszczony Dom
N: <pisze pamiętnik>
"Drogi pamiętniku,
Ta noc była okropna. Słyszałam głosy. Senkhara każe mi się śpieszyć. Jest mi bardzo ciężko. Tak bardzo chcę, żeby ktoś mnie stąd uwolnił. Ale to chyba niemożliwe. Ten cały Matt odkrył Sibunę. Tak twierdz Vera. Mam nadzieję, że Sibuna odkryje co on knuje. Wierzę w nich... Przede mną kolejna, okropna noc. Mam ochotę płakać...
Nina."
Dom Anubisa <pokój Eddiego i Fabiana, jest F,E,Je i Ma>
Ma: Vera zmylona, dzisiaj w nocy możemy iść do waszej przyjaciółki.
Je: Jak daleko jest ten dom?
Ma: Jakieś pół godziny drogi. O 23:30 wychodzimy.
Ch: Ok.
Parę godzin później, hol
Ma: <szeptem> Są wszyscy?
Ch: Tak
Ma: To idziemy.
Ch: <wychodzą>
Po pół godzinie drogi, pod opuszczonym domem
Ma: To tutaj.
E: Alee dom... Biedna Nina.
Ma: W środku jest lepiej. Eddie masz wsuwkę?
E: Tak <otwiera drzwi>
N: <słyszy hałas, zaczyna się bać>
Ch: <wchodzą do środku>
Ma: Pewnie jest w tamtym pokoju <wskazuje na pokój Niny>
F: <otwiera drzwi> Nina!
N: Fabian! <przytula się do niego>
E,Je, Ma: <wchodzą>
N: Chłopaki! <przytula E i Je> Dziękuję wam!
Je: To zasługa Matta.
N: Matta, ale Vera...
F: Spokojnie, zaciągnęliśmy go na dobrą stronę mocy <uśmiecha się>
N: To dzięki <uśmiech>
Ma: Nie ma za co. Ale chodźmy już lepiej.
N: Jasne, tylko wezmę torbę <bierze torbę>
F: Daj, wezmę <zabiera od niej bagaż>
N: <Uśmiecha się niepewnie>
W: <wychodzą>
Dom Anubisa
N,F,E,Je i Ma: <wchodzą>
Je: Jesteśmy. Chodźmy do pokoi.
E: Jest jeden problem. W pokoju Niny jest K.T.
N: Prześpię się na kanapie.
F: Będziesz spała na moim łóżku, a ja na materacu.
N: Ale...
F: Nie ma żadnego "ale". Chodźmy zanim kogoś obudzimy.
W: <idą do pokoi>
W pokoju Eddiego i Fabiana
N: Jeszcze raz wam dziękuję. Myślałam, że nie wytrzymam tam ani sekundy dłużej.
E: Spoko, nie dziękuj. <kładzie się> Jestem zmęczony. Dobranoc. <zasypia>
N: <czuje się nieswojo>
F: <kładzie się na materacu> Kładź na moje łóżko.
N: <kładzie się> Dobranoc.
F: <patrzy na Nią> Dobranoc.
F i N: <zasypiają>
Ale się napisałam :D Ręka mnie boli ;P Podoba się?
Pa ;*
piątek, 23 listopada 2012
Scenariusz 11 ;*
Siemson ;*
Ojojojoj :D Ostatnio pisałam w poniedziałek... Przepraszam, ale jakoś czasu nie miałam. Dzisiaj dostałam 1 z angielskiego... za co? Za brak pracy domowej... uwierzycie? Zamiast postawić minusa to ona pałę wstawiła ... i to prawie całej klasie :P Co za kobieta... Lecimy ze scenariuszem ;)
Rano,
jadalnia <są wszyscy>
A:
Jak ci się u nas podoba, Matt?
Ma:
Jest ekstra. Myślałem, że będzie gorzej.
A tu mnóstwo miłych ludzi i piękne dziewczyny.
Dz:
<śmieją się i czerwienią>
E:
<do Fabiana> Miałeś rację. Trzeba uważać.
F:
Co robimy z Niną?
E:
Nie wiem, ale trzeba działać.
F:
Zdecydowanie.
T:
<wchodzi> Gwiazdki, jutro przyjedzie nowa uczennica ze Stanów.
E:
Amerykanka? Super!
A:
<do Fabiana> Masz słabość do Amerykanek. Leepiej uważaj.
F:
Mam słabość tylko do jednej Amerykanki, ale dzięki za troskę. Przy okazji,
spotkanie Sibuny dzisiaj na przerwie na lunch przy wypalonym drzewie. Przekaż
reszcie.
A:
Okej.
W:
<wychodzą>
Opuszczony
dom
N:
<czyta książkę>
Ve:
<wchodzi> Dzień dobry, przyniosłam śniadanie. <podaje jej tosty>
N:
Dziękuję, Vero mogę cię o coś spytać?
Ve:
Słucham.
N:
Co… co słychać w Domu Anubisa?
Ve:
Przyjechał już Matt. Nie wiem czy twoi przyjaciele szukają czegoś, bo on nic
podejrzanego nie zauważył.
N: Aha <smutno>
Ve:
<patrzy na nią> Bardzo za tobą tęsknią. Szczególnie Fabian. Wpadnę potem
<wychodzi>
N:
<patrzy na drzwi, po chwili zaczyna jeść>
Pora
lunchu, wypalone drzewo
Al:
O co chodzi? Jak wam poszło w nocy?
F;
Dobrze, znaleźliśmy te drzwi, ale są zamknięte. W zamku była wskazówka.
E:
Tak, zaraz wam przeczytam <wyciąga karteczkę i czyta> „W jaskini smoka
klucz znajdziecie. Strzeżcie się czarnego strażnika!”
Je:
O co może chodzić?
F:
Myślałem nad tym i... Smokiem może być Victor,
jaskinia to jego gabinet. Czarnym strażnikiem jest Korbier .
M:
Tak! Jesteś genialny.
Je:
W takim razie musimy przeszukać jego gabinet.
F:
Zgadza się. I myślę, że powinniśmy powiedzieć Victorowi o zaginięciu Niny.
Al:
Racja.
F:
Kto to zrobi?
Si:
<milczenie>
F:
Dobraa, się nie pozabijacie! Ja to zrobię.
P:
A co robimy z jego gabinetem?
F:
Czekamy aż wyjdzie, wtedy wkraczamy do akcji. Sibuna?
Si:
Sibuna! <idą do szkoły>
Ma:
<jest schowany w krzakach, wszystko słyszał> Ciekawe, ciekawe…
<dzwoni> Halo… Tu Matt… Słyszałem coś interesującego… Ok… Będę działał…
Do usłyszenia… <rozłącza się, idzie na lekcje>
Szkoła,
przerwa
J:
<patrzy na Matta> Czy on nie jest cudowny?
M:
Kto?
J:
No Matt.
P:
<śmieje się>
J:
Nie rozumiecie mnie.
M:
Joy, rozumiemy, ale on jest tu od wczoraj.
J:
Miłość od pierwszego wejrzenia?
J,M,P:
<śmieją się>
Dom
Anubisa, po obiedzie <salon>
Si:
<siedzi na kanapie>
M:
To co robimy?
F:
Ja idę do Victora… Życzcie powodzenia. <wychodzi>
E:
<do Pat> Spacer.
P:
Może być <wychodzi w Eddiem>
Al:
Jerome, zagramy w tę grę o której ostatnio mówiłeś?
Je:
Jasne, chodź. <do Mary> Zobaczymy się potem <całuje ją w policzek>
Al,Je:
<wychodzą>
A:
Zazdroszczę.
M:
Czego? Przecież masz Alfiego.
A:
My… zerwaliśmy <smutno>
M:
Och, tak mi przykro <przytula Amber>
A:
Dzięki <lekki uśmiech>
M:
Chodź, obejrzymy film na poprawę humoru.
A,M:
<wychodzą>
Gabinet
Victora
V:
<pisze coś>
F:
<puka do drzwi>
V:
Wejść!
F:
<Wchodzi> Dzień dobry. Ja…
V:
Czego? Szybko, bo nie mam czasu.
F:
Zajmę chwilkę. Chodzi o Ninę.
V:
Panna Martin wyjechała, bo zmarła jej ciocia.
F:
Nieprawda. Nina nie miała żadnej cioci. Jej babcia miała jedno dziecko.
V:
<zdziwiony>
F:…
sądzę, że została porwana.
V:
Sprawdzę to. A teraz do widzenia.
F:
<wychodzi>
Opuszczony
Dom
Ve:
<wnosi obiad> Twoi przyjaciele coś kombinują. Masz <podaje
jedzenie>
N:
Co?
Ve:
Rozwiązują jakąś zagadkę. O kluczu.
N:
Aha…
Ve:
Dzisiaj już nie przyjdę. Do jutro <wychodzi>
N:
<wyciąga pamiętnik i pisze>
"Drogi
pamiętniku,
Mija
trzeci dzień odkąd tu jestem. Nie mam pojęcia ile to jeszcze potrwa. Vera jest
dla mnie dobra… Bardzo mnie to dziwi. Dzisiaj powiedziała, że Oni bardzo za mną
tęsknią. Szczególnie Fabian. Ja za nim też. Myślę co zrobię kiedy wrócę. Jeżeli
w ogóle wrócę… Bardzo go kocham, ale nie wiem czy to ma jeszcze sens. Czy
powinniśmy być razem? Dlaczego to jest takie trudne… Muszę się stąd wydostać.
Nie wiem jeszcze jak to zrobię, ale muszę!
Nina."
To pa ;*
poniedziałek, 19 listopada 2012
Scenariusz 10 ;*
Siemka ;*
Ludu! Jakie to piękne kończyć o 11:30 i nie mieć 2 polskich! I dodatkowo dowiedzieć się, że jutro ma się na 9:50 :* Z tej radości dodam scenariusz :D
Dom Anubisa, jadalnia <salon>
W: <jedzą>
T: <wchodzi> Gwiazdki, chciałabym wam przedstawić nowego ucznia. Wejdź.
Ma(tt): <wchodzi> Hej, jestem Matt.
A: Cześć! Jestem Amber, to Patricia, Mara, Joy, Fabian, Eddie, Jerome i Alfie <pokazuje po kolei>
T: Będziesz mieszkał z Jeromem i Alfiem. Kto pokaże Mattowi szkołę?
J:Ja mogę <uśmiecha się>
Ma: <Odwzajemnia uśmiech>
W: <wychodzą>
Szkoła
J: Tu jest sala chemiczna.
Ma: Fajna ta wasza szkoła. I ładne dziewczyny. <uśmiech>
J: <rumieni się> Chodźmy na lekcje. Francuski.
Ma,J: <idą>
Opuszczony dom
N: <budzi się, na stoliczku są kanapki i liścik, czyta> "Zostawiłam ci zupkę w proszku. Czajnik stoi w rogu pokoju. Nie przyjdę już dzisiaj do ciebie. Do jutra. Vera" Płakać z tego powodu nie będę. <zaczyna jeść>
Szkoła, przerwa
F: <podchodzi do Peddie> Dzisiaj w nocy sprawdzamy ten zegar, pamiętajcie.
P: Spoko. Co myślicie o tym nowym?
E: Wydaje się ok.
F: Pozory mylą. Ja wolę nie niego uważać. <odchodzi>
P: On głupieje.
E: Miłość... <całuje dziewczyną>
P: Oj, Eddison, Eddison <śmieje się>
W pokoju Patricii, Mary i Joy
M: I co Patricio? Przenosisz się do Amber?
P: Nie, ma przyjechać jakaś nowa dziewczyna.
M: Jaka?
P: Nie mam pojęcia, chyba ze Stanów.
J: Dziewczyny... chciałam was przeprosić.
P: Nie nas powinnaś przepraszać.
J: Wiem, ale was też. Ale to koniec. Nie ma żadnego Fabiana.
P: <uśmiecha się lekko> Jest Matt?
J: Patricio!
M: May? Czy może Jatt? <śmieje się>
J: No dziewczyny! <rzuca w nie poduszkami>
P,M,J: <śmieją się>
P: Brakowało mi tego.
M: Mi też.
J: A mi najbardziej <przytula dziewczyny>
Północ, hol
F: Hej, to przesuwamy?
F,E: <przesuwają, są drzwi>
P: Taa, drzwi są, ale jakieś takie wąskie...
E: <śmieje się> A co, nie zmieścisz się?
P: Zabawne, wiesz.
F: <uśmiecha się pod nosem, bada drzwi> Są zamknięte, ale jest otwór na klucz. <ogląda zamek, znajduje wskazówkę> I podpowiedź! <czyta> W jaskini smoka klucz znajdziecie. Strzeżcie się jednak czarnego strażnika!"
P: Jak zwykle bardzo prosta <sarkastycznie>
E: Trzeba to omówić z resztą Sibuny, może oni coś wymyślą.
F: Okej, teraz chodźmy zanim kogoś obudzimy. <idzie do pokoju, zatrzymuje się> Eddie?
E: Już idę. Pa Yacker. <całuje ją w czoło>
P: Dobranoc <uśmiecha się i idzie na górę>
Nie jest on jakoś niewiadomo jak długi, ale to celowo :D Mam wenę i napisałam wczoraj ten scenariusz, 11,12 i zaczęłam 13, przy czym 12 jest dłuuugi ^^ Nie wiem kiedy wstawię kolejną część ;P
Paa <3
ZAPOMNIAŁAM NAPISAĆ, ŻE W ZAKŁADCE "BOHATEROWIE" POJAWIŁY SIĘ DWA NOWE OPISY! :)
Ludu! Jakie to piękne kończyć o 11:30 i nie mieć 2 polskich! I dodatkowo dowiedzieć się, że jutro ma się na 9:50 :* Z tej radości dodam scenariusz :D
Dom Anubisa, jadalnia <salon>
W: <jedzą>
T: <wchodzi> Gwiazdki, chciałabym wam przedstawić nowego ucznia. Wejdź.
Ma(tt): <wchodzi> Hej, jestem Matt.
A: Cześć! Jestem Amber, to Patricia, Mara, Joy, Fabian, Eddie, Jerome i Alfie <pokazuje po kolei>
T: Będziesz mieszkał z Jeromem i Alfiem. Kto pokaże Mattowi szkołę?
J:Ja mogę <uśmiecha się>
Ma: <Odwzajemnia uśmiech>
W: <wychodzą>
Szkoła
J: Tu jest sala chemiczna.
Ma: Fajna ta wasza szkoła. I ładne dziewczyny. <uśmiech>
J: <rumieni się> Chodźmy na lekcje. Francuski.
Ma,J: <idą>
Opuszczony dom
N: <budzi się, na stoliczku są kanapki i liścik, czyta> "Zostawiłam ci zupkę w proszku. Czajnik stoi w rogu pokoju. Nie przyjdę już dzisiaj do ciebie. Do jutra. Vera" Płakać z tego powodu nie będę. <zaczyna jeść>
Szkoła, przerwa
F: <podchodzi do Peddie> Dzisiaj w nocy sprawdzamy ten zegar, pamiętajcie.
P: Spoko. Co myślicie o tym nowym?
E: Wydaje się ok.
F: Pozory mylą. Ja wolę nie niego uważać. <odchodzi>
P: On głupieje.
E: Miłość... <całuje dziewczyną>
P: Oj, Eddison, Eddison <śmieje się>
W pokoju Patricii, Mary i Joy
M: I co Patricio? Przenosisz się do Amber?
P: Nie, ma przyjechać jakaś nowa dziewczyna.
M: Jaka?
P: Nie mam pojęcia, chyba ze Stanów.
J: Dziewczyny... chciałam was przeprosić.
P: Nie nas powinnaś przepraszać.
J: Wiem, ale was też. Ale to koniec. Nie ma żadnego Fabiana.
P: <uśmiecha się lekko> Jest Matt?
J: Patricio!
M: May? Czy może Jatt? <śmieje się>
J: No dziewczyny! <rzuca w nie poduszkami>
P,M,J: <śmieją się>
P: Brakowało mi tego.
M: Mi też.
J: A mi najbardziej <przytula dziewczyny>
Północ, hol
F: Hej, to przesuwamy?
F,E: <przesuwają, są drzwi>
P: Taa, drzwi są, ale jakieś takie wąskie...
E: <śmieje się> A co, nie zmieścisz się?
P: Zabawne, wiesz.
F: <uśmiecha się pod nosem, bada drzwi> Są zamknięte, ale jest otwór na klucz. <ogląda zamek, znajduje wskazówkę> I podpowiedź! <czyta> W jaskini smoka klucz znajdziecie. Strzeżcie się jednak czarnego strażnika!"
P: Jak zwykle bardzo prosta <sarkastycznie>
E: Trzeba to omówić z resztą Sibuny, może oni coś wymyślą.
F: Okej, teraz chodźmy zanim kogoś obudzimy. <idzie do pokoju, zatrzymuje się> Eddie?
E: Już idę. Pa Yacker. <całuje ją w czoło>
P: Dobranoc <uśmiecha się i idzie na górę>
Nie jest on jakoś niewiadomo jak długi, ale to celowo :D Mam wenę i napisałam wczoraj ten scenariusz, 11,12 i zaczęłam 13, przy czym 12 jest dłuuugi ^^ Nie wiem kiedy wstawię kolejną część ;P
Paa <3
ZAPOMNIAŁAM NAPISAĆ, ŻE W ZAKŁADCE "BOHATEROWIE" POJAWIŁY SIĘ DWA NOWE OPISY! :)
niedziela, 18 listopada 2012
Kartka z pamiętnika Niny
Ta kartka dotyczy scenariusza 9 :)
Drogi Pamiętniku!
Zostałam porwana. Przez Verę. Jestem w jakimś opuszczonym domku. Ona powiedziała, że mam moc, której ona pragnie. Może dlatego jestem w tak komfortowym, jak na porwanie, miejscu. Są tu dwa pokoje. Jestem, w którym jestem zamknięta i drugi do którego nie mam wstępu. W "moim" pokoju są drzwi, które prowadzą do łazienki. Czuję się jak "porwana księżniczka"... Mam łóżko, prysznic... nawet wzięła moje rzeczy. Przynosi mi też jedzenie... Nie zasnę dzisiaj. Mam za dużo do przemyślenia. Czy moi przyjaciele mnie uwolnią? Tak bardzo za nimi tęsknię... Tak bardzo tęsknię z Nim... Za Fabianem. Zdradził mnie, alee... ja Go kocham... Kocham i jednocześnie nienawidzę. Nie umiem bez niego żyć i nie umiem mu wybaczyć... Chciałabym żeby wszystko było snem. Zaraz się obudzę i przytulę do Fabiana... Ale to nie jest sen...
Nina
Następny scenariusz chyba jutro ;)
Paa <3
Drogi Pamiętniku!
Zostałam porwana. Przez Verę. Jestem w jakimś opuszczonym domku. Ona powiedziała, że mam moc, której ona pragnie. Może dlatego jestem w tak komfortowym, jak na porwanie, miejscu. Są tu dwa pokoje. Jestem, w którym jestem zamknięta i drugi do którego nie mam wstępu. W "moim" pokoju są drzwi, które prowadzą do łazienki. Czuję się jak "porwana księżniczka"... Mam łóżko, prysznic... nawet wzięła moje rzeczy. Przynosi mi też jedzenie... Nie zasnę dzisiaj. Mam za dużo do przemyślenia. Czy moi przyjaciele mnie uwolnią? Tak bardzo za nimi tęsknię... Tak bardzo tęsknię z Nim... Za Fabianem. Zdradził mnie, alee... ja Go kocham... Kocham i jednocześnie nienawidzę. Nie umiem bez niego żyć i nie umiem mu wybaczyć... Chciałabym żeby wszystko było snem. Zaraz się obudzę i przytulę do Fabiana... Ale to nie jest sen...
Nina
Następny scenariusz chyba jutro ;)
Paa <3
Scenariusz 9 ;)
Czeeść :)
Scenariusz mam dla was:
Następny dzień, pokój Niny i Amber <jest Sibuna, oprócz Mary i Jeroma>
E: O co chodzi?
P: Zaraz wam wytłumaczę. Tylko...
J,M: <wchodzą>
A: Eee <patrzy na Patricię>
P: Oni są w Sibunie, ale potem to wytłumaczę. Spotkaliśmy się tu w sprawie Niny. Ona wcale nie wyjechała na żaden pogrzeb!
A: Skąd ta pewność?
Je: Bo jej babcia miała tylko jedno dziecko - jej mamę!
F: Rzeczywiście! Ale gdzie jest w takim razie?
M: No i myślimy, że... została porwana.
E: O nie, tylko nie to.
P: Musimy się z nią jakoś skontaktować.
F: Ale jak? I kto mógł ją porwać?
E: Rufus odpada... Senkhara też.
F: Vera?
P: Możliwe. Ale po co?
F: To wszystko jest bardzo dziwne, ale musimy znaleźć Ninę. Dzisiaj po śniadaniu spotkamy się i pomyślimy. Sibuna?
Si: Sibuna!
Środek lasu, opuszczony dom
N: <budzi się> Gdzie ja jestem? <zauważa Verę> Vera?!
Ve(ra): Zgadza się <uśmiecha się>]
N: <wstaje> Wypuść mnie!
Ve: Spokojnie, bo będziemy rozmawiać inaczej!
N: <spokojniej> Dlaczego mnie porwałaś? Do czego jestem ci potrzebna?
Ve: A tak miałam ochotę kogoś porwać. Wypadło na ciebie <śmieje się> Jesteś wybraną. Ty masz moc, a ja jej pragnę.
N: Jaką moc? I co ty masz zamiar ze mną zrobić?
Ve: Narazie nic. Potrzebny mi jest do tego Krzyż Ankh.
N: Nie znajdziesz go!
Ve: Ja nie, ale Matt tak.
N: Co ty kombinujesz?
Ve: Matt przyjedzie do domu Anubisa. Jest sprytny i inteligentny. Z pomocą twojej bandy bez problemu go znajdzie.
N: Oni na to nie pozwolą!
Ve: Jesteś tego pewna? Wszyscy myślą, że wyjechałaś i nie wrócisz. A do tego jesteś przecież pokłócona z Amber i Fabianem <uśmiecha się> Na przyszłość - chowaj pamiętnik <wychodzi>
N: <rozgląda się po pokoju, widzi, że w kącie stoi jej walizka, wyjmuje pamiętnik i zaczyna pisać>
Dom Anubisa <pokój Fabiana i Eddiego>
F: Słuchajcie, musimy działać.
M: Fabian, jak mamy działaś, jak nic nie wiemy.
F: Nie wiesz co my przeszliśmy! Co przeszła Nina! Jeżeli coś ci nie pasuje, droga wolna!
P: FABIAN! Maro, nie przejmuj się. Fabian martwi się o Ninę i trochę głupieje.
F: Przepraszam, nie chciałem. Ja...
M: Spoko. Martwisz się i to rozumiem.
E: Musimy się czegoś dowiedzieć, ale też rozwiązać zagadkę. Nina na nas liczy.
Al: Masz rację. Jak brzmi zagadka?
P: "Zegar ci podpowie"
F: Zegar...zegar... ZEGAR W HOLU! Może za nim jest przejście?
Je: Niegłupie. Trzeba sprawdzić.
A: No chyba nie pójdziemy tam teraz. Przecież ktoś może nas zobaczyć.
F: W takim razie jutro o północy, ale jest nas za dużo. Mogą iść tylko 3 osoby.
E: Ja chcę iść.
P: Ja też mogę.
M: To Fabian, Patricia i Eddie?
Al,Je,A: Spoko.
F: Sibuna?
Si: Sibuna!
A: Jakie macie plany na dziś?
Je: Ja z Marą idziemy do kina, więc hej!
Je i M: <wychodzą>
Al: A wy? <do Fabiana i Peddie>
P: Nie wiem jeszcze, mam zamiar iść do Trudy, zapytać czy mogę przenieść się do Amber?
F: Dlaczego?
P: Nie chcę już mieszkać z Joy.
E: Co ona teraz robi?
P: Szczerze? Mało mnie to obchodzi.
J: <wchodzi> Cześć... Fabian, możemy porozmawiać?
F: Nie mamy o czym.
A: My lepiej wyjdziemy.
A,P,Al,E: <wychodzą>
J: Fabian, ja wiem, że Nina z tobą zerwała, ale to nie była tylko moja wina.
F: Wiem, i to była największy błąd w moim życiu!
J: Przepraszam. Może teraz gdy Niny nie ma, moglibyśmy...
F: Nie kończ...Liczy się tylko Nina. A ty jesteś tylko moją przyjaciółką. A raczej byłaś. Skończyłem z tobą rozmawiać.
J: Czy będę mogła być jeszcze kiedyś twoją przyjaciółką?
F: Jeżeli się zmienisz - może...
J: <wychodzi>
W pokoju Jeroma i Alfiego <Amber i Alfie>
Al: Więc... co z nami?
A: Ja sama nie wiem. Chyba do siebie nie pasujemy.
Al: Każda nasza próba kończy się nie najlepiej.
A: Wieczne kłótnie...
Al: Zwalanie winy na drugą osobę...
A: Więc to koniec?
Al: Przyjaciele?
A: Przyjaciele.
A i Al: <przytulas>
Spacer Peddie
E: Myślisz, że znajdziemy Ninę.
P: Nie myślę. Ja to wiem.
E: Fabian bardzo za nią tęskni i żałuje tego co zrobił.
P: Ciekawe czy ona mu wybaczy. Nie wiem co ja bym zrobiła na jej miejscu.
E: Nie musisz o tym myśleć, bo nie byłabyś na jej miejscu. <całuje ją>
Kooniec xd Za chwilę pojawi się kartka z pamiętnika Niny ;**
Scenariusz mam dla was:
Następny dzień, pokój Niny i Amber <jest Sibuna, oprócz Mary i Jeroma>
E: O co chodzi?
P: Zaraz wam wytłumaczę. Tylko...
J,M: <wchodzą>
A: Eee <patrzy na Patricię>
P: Oni są w Sibunie, ale potem to wytłumaczę. Spotkaliśmy się tu w sprawie Niny. Ona wcale nie wyjechała na żaden pogrzeb!
A: Skąd ta pewność?
Je: Bo jej babcia miała tylko jedno dziecko - jej mamę!
F: Rzeczywiście! Ale gdzie jest w takim razie?
M: No i myślimy, że... została porwana.
E: O nie, tylko nie to.
P: Musimy się z nią jakoś skontaktować.
F: Ale jak? I kto mógł ją porwać?
E: Rufus odpada... Senkhara też.
F: Vera?
P: Możliwe. Ale po co?
F: To wszystko jest bardzo dziwne, ale musimy znaleźć Ninę. Dzisiaj po śniadaniu spotkamy się i pomyślimy. Sibuna?
Si: Sibuna!
Środek lasu, opuszczony dom
N: <budzi się> Gdzie ja jestem? <zauważa Verę> Vera?!
Ve(ra): Zgadza się <uśmiecha się>]
N: <wstaje> Wypuść mnie!
Ve: Spokojnie, bo będziemy rozmawiać inaczej!
N: <spokojniej> Dlaczego mnie porwałaś? Do czego jestem ci potrzebna?
Ve: A tak miałam ochotę kogoś porwać. Wypadło na ciebie <śmieje się> Jesteś wybraną. Ty masz moc, a ja jej pragnę.
N: Jaką moc? I co ty masz zamiar ze mną zrobić?
Ve: Narazie nic. Potrzebny mi jest do tego Krzyż Ankh.
N: Nie znajdziesz go!
Ve: Ja nie, ale Matt tak.
N: Co ty kombinujesz?
Ve: Matt przyjedzie do domu Anubisa. Jest sprytny i inteligentny. Z pomocą twojej bandy bez problemu go znajdzie.
N: Oni na to nie pozwolą!
Ve: Jesteś tego pewna? Wszyscy myślą, że wyjechałaś i nie wrócisz. A do tego jesteś przecież pokłócona z Amber i Fabianem <uśmiecha się> Na przyszłość - chowaj pamiętnik <wychodzi>
N: <rozgląda się po pokoju, widzi, że w kącie stoi jej walizka, wyjmuje pamiętnik i zaczyna pisać>
Dom Anubisa <pokój Fabiana i Eddiego>
F: Słuchajcie, musimy działać.
M: Fabian, jak mamy działaś, jak nic nie wiemy.
F: Nie wiesz co my przeszliśmy! Co przeszła Nina! Jeżeli coś ci nie pasuje, droga wolna!
P: FABIAN! Maro, nie przejmuj się. Fabian martwi się o Ninę i trochę głupieje.
F: Przepraszam, nie chciałem. Ja...
M: Spoko. Martwisz się i to rozumiem.
E: Musimy się czegoś dowiedzieć, ale też rozwiązać zagadkę. Nina na nas liczy.
Al: Masz rację. Jak brzmi zagadka?
P: "Zegar ci podpowie"
F: Zegar...zegar... ZEGAR W HOLU! Może za nim jest przejście?
Je: Niegłupie. Trzeba sprawdzić.
A: No chyba nie pójdziemy tam teraz. Przecież ktoś może nas zobaczyć.
F: W takim razie jutro o północy, ale jest nas za dużo. Mogą iść tylko 3 osoby.
E: Ja chcę iść.
P: Ja też mogę.
M: To Fabian, Patricia i Eddie?
Al,Je,A: Spoko.
F: Sibuna?
Si: Sibuna!
A: Jakie macie plany na dziś?
Je: Ja z Marą idziemy do kina, więc hej!
Je i M: <wychodzą>
Al: A wy? <do Fabiana i Peddie>
P: Nie wiem jeszcze, mam zamiar iść do Trudy, zapytać czy mogę przenieść się do Amber?
F: Dlaczego?
P: Nie chcę już mieszkać z Joy.
E: Co ona teraz robi?
P: Szczerze? Mało mnie to obchodzi.
J: <wchodzi> Cześć... Fabian, możemy porozmawiać?
F: Nie mamy o czym.
A: My lepiej wyjdziemy.
A,P,Al,E: <wychodzą>
J: Fabian, ja wiem, że Nina z tobą zerwała, ale to nie była tylko moja wina.
F: Wiem, i to była największy błąd w moim życiu!
J: Przepraszam. Może teraz gdy Niny nie ma, moglibyśmy...
F: Nie kończ...Liczy się tylko Nina. A ty jesteś tylko moją przyjaciółką. A raczej byłaś. Skończyłem z tobą rozmawiać.
J: Czy będę mogła być jeszcze kiedyś twoją przyjaciółką?
F: Jeżeli się zmienisz - może...
J: <wychodzi>
W pokoju Jeroma i Alfiego <Amber i Alfie>
Al: Więc... co z nami?
A: Ja sama nie wiem. Chyba do siebie nie pasujemy.
Al: Każda nasza próba kończy się nie najlepiej.
A: Wieczne kłótnie...
Al: Zwalanie winy na drugą osobę...
A: Więc to koniec?
Al: Przyjaciele?
A: Przyjaciele.
A i Al: <przytulas>
Spacer Peddie
E: Myślisz, że znajdziemy Ninę.
P: Nie myślę. Ja to wiem.
E: Fabian bardzo za nią tęskni i żałuje tego co zrobił.
P: Ciekawe czy ona mu wybaczy. Nie wiem co ja bym zrobiła na jej miejscu.
E: Nie musisz o tym myśleć, bo nie byłabyś na jej miejscu. <całuje ją>
Kooniec xd Za chwilę pojawi się kartka z pamiętnika Niny ;**
sobota, 17 listopada 2012
Wyniki ankiet ;p
Heej ;)
Dzisiaj wyniki ankiety. :
Wygrały sceny miłosne, potem zagadki, zdrady i najmniej scen zabawnych ;) Ok, lubicie sceny miłosne. Dla mnie to na rękę, bo takie wychodzą mi najlepiej ;)
Najwięcej głosów na Fabinę, tuż za nią Peddie. Najmniej głosów na Amfie i Jarę :)
Takiego wyniku się spodziewałam :)
Tak jak pisałam wczoraj, nie wiem kiedy będzie scenariusz. Postaram się go napisać dzisiaj, bo miałam iść na próbę, ale została odwołana, ale nic nie obiecuję .
Paa :*
Dzisiaj wyniki ankiety. :
Wygrały sceny miłosne, potem zagadki, zdrady i najmniej scen zabawnych ;) Ok, lubicie sceny miłosne. Dla mnie to na rękę, bo takie wychodzą mi najlepiej ;)
Najwięcej głosów na Fabinę, tuż za nią Peddie. Najmniej głosów na Amfie i Jarę :)
Takiego wyniku się spodziewałam :)
Tak jak pisałam wczoraj, nie wiem kiedy będzie scenariusz. Postaram się go napisać dzisiaj, bo miałam iść na próbę, ale została odwołana, ale nic nie obiecuję .
Paa :*
piątek, 16 listopada 2012
Jestem okropna...
Cześć :)
Tytuł mówi sam za siebie. Jestem okropna! Przeeepraszam, że scenariusz się nie pojawił wczoraj... Nie miałam czasu go napisać. Dzisiaj byłam na zawodach... Wolę tego nie komentować ;/ Ale cóż... I czuję się teraz okropnie. Boli mnie głowa i mam dreszcze... Chyba będę chora :( Nie mam pojęcia kiedy się pojawi scenariusz... Mam napisany zaledwie króciutki fragmencik. Więc naprawdę przepraszam i obiecuję poprawę!!!
Do następnej notki.
Tytuł mówi sam za siebie. Jestem okropna! Przeeepraszam, że scenariusz się nie pojawił wczoraj... Nie miałam czasu go napisać. Dzisiaj byłam na zawodach... Wolę tego nie komentować ;/ Ale cóż... I czuję się teraz okropnie. Boli mnie głowa i mam dreszcze... Chyba będę chora :( Nie mam pojęcia kiedy się pojawi scenariusz... Mam napisany zaledwie króciutki fragmencik. Więc naprawdę przepraszam i obiecuję poprawę!!!
Do następnej notki.
niedziela, 11 listopada 2012
Scenariusz 8 (2/2)
Dzień dobry ♥
Słoneczny dzisiaj poranek ^^ I like it! Piszę do was z ranka, gdyż potem nie będę mogła... Z czym wiąże się to, że nie pojawi się scenariusz . Przepraszam, ale idę do cioci na imieniny :) I scenariusz:
W pokoju Eddiego i Fabiana
F: <leży i płacze>
E: Stary, nie jadłeś obiadu i kolacji.
F: To moja wina... Przeze mnie wyjechała. Dzwoniłem ze sto razy. I nic! Nie chce ze mną gadać.
E: Pat też próbowała, bez skutku.
F: Dlaczego byłem taki głupi?!
E: Człowieku, opanuj się! Ona wróci. Prędzej czy później!
F: A jeżeli nie wróci?!
E: Zamknij się w końcu! Chodź do salonu.
F: <Siedzi>
E: No chodź!!!
F i E: <wchodzą>
W salonie <Amfie>
A: To wszystko twoja wina! Gdybyś nie powiedział jej tego, byłaby z nami!
Al: Moja? To ty przed nią to ukrywałaś.
E i F: <wchodzą>
A: Aha! Oczywiście zwal to na mnie!
Al:Gdyby dowiedziała się od razu nie wyjechałaby. Więc...
F: <przerywa> Przestańcie! To tylko i włącznie MOJA wina! Popełniłem straszny błąd < w tym czasie wchodzi Joy, on jej nie widzi> Całowałem się z kimś kogo nie kocham a osobę, która jest dla mnie najważniejsza zostawiłem, gdy bardzo mnie potrzebowała! Jestem skończonym idiotą!
J: Jak się spotykaliśmy wydawało mi się, że nie jestem dla ciebie obojętna.
F: No właśnie - wydawało ci się! Kocham tylko i wyłącznie Ninę! <wychodzi>
W: <milczą.>
W pokoju Patricii, Mary i Joy
P: <siedzi>
Je i M: <wpadają>
P: Łooo, co za wejście smoka!
M: Nina! Ona nie ma przecież żadnej cioci - jej babcia miała tylko jedno dziecko!
Je: Myślimy, że została porwana .
P: Tak, macie racje!
M: Musimy zwołać zebranie Sibuny i zacząć poszukiwania!
P: <jest zdziwiona, chce coś powiedzieć>
M: Uprzedzę twoje : Nina mi wszystko powiedziała.
P: Aha, Super <uśmiech>
Je: Słuchajcie, zaraz spadnie szpilka. Jutro jest sobota, więc zebranie będzie jutro. Dzisiaj nie ma sensu.
P: Racja, to jutro po śniadaniu?
Je i M: Okej.
P: Cieszę się, że jesteś w Sibunie, Maro <uśmiech>
M: <Odwzajemnia uśmiech>
Je: <chrząka>
P: Taak, tak. I ty też Jerome.
Je i M: <śmieją się>
Je: To ja idę . Dobranoc <całuje Marę>
M: Paa <uśmiech>
Je:< wychodzi>
Thee End ! ;d No krótki, ale takie życie :D Naprawdę sorka, ale muszę iść do tej cioci :)
Paa ;*
Słoneczny dzisiaj poranek ^^ I like it! Piszę do was z ranka, gdyż potem nie będę mogła... Z czym wiąże się to, że nie pojawi się scenariusz . Przepraszam, ale idę do cioci na imieniny :) I scenariusz:
W pokoju Eddiego i Fabiana
F: <leży i płacze>
E: Stary, nie jadłeś obiadu i kolacji.
F: To moja wina... Przeze mnie wyjechała. Dzwoniłem ze sto razy. I nic! Nie chce ze mną gadać.
E: Pat też próbowała, bez skutku.
F: Dlaczego byłem taki głupi?!
E: Człowieku, opanuj się! Ona wróci. Prędzej czy później!
F: A jeżeli nie wróci?!
E: Zamknij się w końcu! Chodź do salonu.
F: <Siedzi>
E: No chodź!!!
F i E: <wchodzą>
W salonie <Amfie>
A: To wszystko twoja wina! Gdybyś nie powiedział jej tego, byłaby z nami!
Al: Moja? To ty przed nią to ukrywałaś.
E i F: <wchodzą>
A: Aha! Oczywiście zwal to na mnie!
Al:Gdyby dowiedziała się od razu nie wyjechałaby. Więc...
F: <przerywa> Przestańcie! To tylko i włącznie MOJA wina! Popełniłem straszny błąd < w tym czasie wchodzi Joy, on jej nie widzi> Całowałem się z kimś kogo nie kocham a osobę, która jest dla mnie najważniejsza zostawiłem, gdy bardzo mnie potrzebowała! Jestem skończonym idiotą!
J: Jak się spotykaliśmy wydawało mi się, że nie jestem dla ciebie obojętna.
F: No właśnie - wydawało ci się! Kocham tylko i wyłącznie Ninę! <wychodzi>
W: <milczą.>
W pokoju Patricii, Mary i Joy
P: <siedzi>
Je i M: <wpadają>
P: Łooo, co za wejście smoka!
M: Nina! Ona nie ma przecież żadnej cioci - jej babcia miała tylko jedno dziecko!
Je: Myślimy, że została porwana .
P: Tak, macie racje!
M: Musimy zwołać zebranie Sibuny i zacząć poszukiwania!
P: <jest zdziwiona, chce coś powiedzieć>
M: Uprzedzę twoje : Nina mi wszystko powiedziała.
P: Aha, Super <uśmiech>
Je: Słuchajcie, zaraz spadnie szpilka. Jutro jest sobota, więc zebranie będzie jutro. Dzisiaj nie ma sensu.
P: Racja, to jutro po śniadaniu?
Je i M: Okej.
P: Cieszę się, że jesteś w Sibunie, Maro <uśmiech>
M: <Odwzajemnia uśmiech>
Je: <chrząka>
P: Taak, tak. I ty też Jerome.
Je i M: <śmieją się>
Je: To ja idę . Dobranoc <całuje Marę>
M: Paa <uśmiech>
Je:< wychodzi>
Thee End ! ;d No krótki, ale takie życie :D Naprawdę sorka, ale muszę iść do tej cioci :)
Paa ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)