piątek, 28 czerwca 2013

"Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze aż do końca."

Witajcie.

Zabawnie jest po tylu miesiącach napisać nowego posta... Nie. Nie jest zabawnie. Jest bardzo ciężko to zrobić. W zasadzie sama nie wiem po co teraz to piszę? Zostawiłam bloga, Ola też mi powiedziała, że pisać nie będzie. Nie lubię zostawiać niedokończonych spraw. Sama nie wiem co mam teraz zrobić z blogiem. Dokończę zaczętą historię. To na pewno. Planuję skończyć na 50. A co dalej? Zrezygnować z tej cudownej przygody? Czy ją kontynuować? Nie zdecydowałam jeszcze. Ostatnio wszystkie sprawy w moim życiu są pod znakiem zapytania. Ten przepiękny cytat w tytule jest autorstwa Joseph'a Conrad'a. Zawsze trzeba podążać za swoimi marzeniami. Założyłam tego bloga, bo było to moim marzeniem, ale czy warto nadal je realizować. Nie jestem w stanie sama podjąć decyzji co mam zrobić z blogiem. Pomimo wszystko HoA pozostanie w moim sercu... Pomimo tego 3 sezonu, który stał się prawie innym serialem. W moim sercu nie będzie na pewno żadnych Mabianów czy innych par, które powstały żeby tylko być, ale tu zawsze pozostaną pary najprawdziwsze. Przynajmniej dla mnie :) Postaram się w najbliższym czasie dodać kolejny scenariusz.

Pozdrawiam :)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Scenariusz 38

 Heej ;*

Specjalnie na życzenie Ani dodaję scenariusz, jest Peddie :) Przepraszam, za nieregularne dodawanie notek. Miałam karę... teraz dostałam trzy jedynki z geografii.. co u mnie jest wielkim upadkiem... do tego przygotowuję się do konkursu piosenki niemieckiej :) A teraz scenariusz:


Sobota, ranek
Pokój Amber i Niny

N: <budzi się>
A: <siedzi na łóżku zapłakana>
N: Amber! Co się stało? <przytula ją>
A: Nino... ja...
N: Spokojnie, o co chodzi?
A: Dostałam propozycję wyjazdu do Szkoły Mody...
N: To świetnie, zawsze o tym marzyłaś! Ale czemu płaczesz?
A: Bardzo chcę tam jechać, ale nie mogę cię zostawić... nie mogę zostawić Sibuny.
N: <uśmiecha się> Kochana Amber... zawsze myślisz o innych, ale czas żebyś spełniła swoje marzenie, jedź. My sobie poradzimy.
A: <uśmiecha się> Dziękuję, bardzo mi zależy na tej szkole.
N: Wiem. <przytula ją> Będzie mi ciebie brakowało!
A: Pamiętaj, zawsze będziesz moją najlepszą przyjaciółką!
N: Och, Amber ty moją też. <ma łzy w oczach>
A: Błagam tylko się nie rozklejaj bo obie będziemy płakać.
N: <śmieje się przez łzy> Ok, kiedy wyjeżdżasz?
A: <smutno> Jutro wieczorem...
N: Kiedy powiesz reszcie i... Alfiemu?
A: Jemu powiem na spacerze. Musimy pomyśleć co będzie z nami... a reszcie ogłoszę na obiedzie.
N: <jest smutna>
A: <uśmiecha się lekko> Chodź na śniadanie.
N,A: <wychodzą>

Jadalnia <nie ma Niny i Amber>

E: <do Pat> Co powiesz na spacer po śniadaniu?
P: Hm.. nie.
E: Dlaczego?
P: Może powinieneś zaprosić kogoś innego, na przykład Ninę?
F: Nina jest zajęta. <uśmiech>
P: Oo, nie może spotkać się z Eddiem bo ma coś do zrobienia?
F: Jest zajęta przeze mnie. I nie tylko dzisiaj. <śmieje się>
P: <patrzy na Fabiana>
E: To jak?
P: Niech będzie...
N,A: <wchodzą>
Ma: Nino, płakałaś?
N: Um... <patrzy na Amber> Nie, coś... wpadło mi do oka. <siada>
Al: Może chcesz korepetycje z kłamania? Bo słabo ci to wychodzi. <śmieje się>
N: Nie, dzięki Alfie. Jakoś sobie poradzę. <uśmiecha się>
F: <wychodzi>
J: Pokłóciliście się?
N: Nie... nie wiem o co chodzi tym razem. Później do niego pójdę.
A: Alfie, może przejdziemy się trochę potem?
Al: Jasne, księżniczko. <uśmiecha się>

W pokoju K.T. i Margaret

Mar: Dwie singielki mieszkające razem, super. <śmieje się>
K.T.: Ta, ale ty przynajmniej komuś się podobasz.
Mar: Ja? Ciekawe komu?
K.T.: Jeromowi, nie mów, że nie zauważyłaś...
Mar: Przestań on jest z Marą!
K.T.: No, ale może ty wpadłaś mu w oko.
Mar: Och, Kara! Lepiej popatrz na Matt'a.
K.T.: Po co?
Mar: Widać, że bardzo cię lubi.
K.T.: Matt?! Ten Matt? Niee, dla niego liczy się tylko Joy.
Mar: Nie byłabym tego pewna,moja droga.
K.T.: W zasadzie, jest całkiem niezły <śmieje się>
Mar: Fabian też niczego sobie...
K.T.: Nie żartuj... w Fabianie?!
Mar: Proszę, nie mów nikogo. Bardzo lubię Ninę i nie odbiorę jej chłopaka.
K.T.: Na marne byś tylko się starała. On kocha tylko ją i nikt inny nie jest w stanie jej zastąpić.
Mar: Wiem... ale może zostaniemy przyjaciółmi.
K.T.: <patrzy zaniepokojona> Tak, tak...

Na spacerze Peddie

P: Więc... 
E: Więc...
P: Och! Po prostu mam dosyć! Cały czas spędzasz z Niną! Spodobała ci się prawda?
E: Cały czas? Porozmawiałem z nią wczoraj kilka razy, Patricio ty jesteś jedyną osobą, która mi się podoba, reszta mnie nie interesuje, uwierz.
P: <patrzy na niego> Ok... Ale o co chodziło?
E: <bierze głęboki oddech, opowiada jej wszystko co dowiedział się od Niny>
P: Wow... wyjątkowa czwórka?
E: Tak, my chyba mamy misję i musimy wygrać.
P: To znaczy, że jestem twoją wybranką? <uśmiecha się nieśmiało>
E: Oczywiście, że tak <kładzie ręce na jej biodrach>...i przepraszam, że narażam przez to twoje życie.
P: Nie przepraszaj, jednocześnie sprawiasz, że jest ono lepsze. <uśmiecha się>
Peddie: <całują się>

Spacer Amfie

A: Alfie, ja muszę ci coś powiedzieć... Wyjeżdżam.
Al: Co? Ale... gdzie? Po co?
A: Dostałam propozycję nauki w Szkole Mody. To moje marzenie, Alfie.
Al: <smutny> Wiem, ale... co z nami?
A: Może... nie chcę cię zatrzymywać Alfie, kiedy mnie tu nie będzie, masz prawo znaleźć kogoś innego. Nie wiem czy wrócę... to nie ma sensu. 
Al: Zawsze będę o tobie pamiętał... <całuje ją i odchodzi>
A: <zaczyna płakać>

W pokoju Fabiana i Eddiego

F: <gra na gitarze>
N: <wchodzi, siada obok>
F: <przestaje grać>
N: Graj dalej, proszę.
F: <gra>
N: <kładzie głowę na jego ramieniu> Kocham słuchać jak grasz.
F: <uśmiecha się do niej, odkłada gitarę> Czemu byłaś smutna?
N: Dowiedziałbyś na kolacji jak wszyscy, ale dobrze... ode mnie też możesz się dowiedzieć. Amber wyjeżdża do Szkoły Mody... 
F: To już rozumiem czemu płakałaś...
N: Będzie mi jej brakowało. <płacze>
F: <przytula ją> Wiem, mi również, ale ona nigdy o tobie nie zapomni. Będziecie też do siebie dzwoniły.
N: Wiem, ale to i tak osoba, której najbardziej ufam. Ona i ty...
F: <uśmiecha się> 
N: <przytula go i całuje w policzek> Chcę być z tobą ciągle... do końca życia.
F: <patrzy w dal> I jeden dzień dłużej...

Pojawiły się gify, pierwszy i pewnie ostatni raz. Od razu przepraszam wszystkich urażonych, którzy uważają, że ściągam, ale uważam, że gify są fajne. Nawet bardzo :)

Żegnam, paaa ;*

PS A tu posłuchajcie sobie piosenki, którą śpiewam w ducie z moim kolegą, okazało się, że oprócz tego muszę przygotować drugą, solo... -.-

http://www.youtube.com/watch?feature=youtube_gdata_player&v=4OjVg8L9CWM

niedziela, 31 marca 2013

Scenariusz 9/ by Ola

Przez śnieżyce zasuwając się przebija siny zając. Za nim jajo dzielnie pędzi choć zimówki ktoś mu zwędził. Pewnie wina to baranka, bo od rana jest na sankach! Kurczak nie chce wyjść z skorupy, bo pogoda jest do dupy. Gdzieś widziano mikołaja...    to są WIELKANOCNE JAJA.       
 Wesołych Świąt wszystkim i mokrego dyngusa!! :D 

___________________________________________________
 
   Była sobota, rankiem nikt nie spodziewał się co się stanie. Nina i Fabian zostali w pokoju, aby porozmawiać, a reszta poszła na śniadanie.
- Mam już dość tego wszystkiego, nie mamy czasu dla siebie- powiedział Fabian
- Mi też nie jest lekko, ale nic nie możemy zrobić jak nie chcemy, aby ktoś umarł- mówiła Nina
- Musi być jakiś sposób żeby Senkhara zniknęła
- Na razie o tym nie mówmy dobrze wiesz, że ona może to słyszeć- stanowczo Nina
- Masz rację, może pójdziemy dzisiaj na spacer żeby trochę odreagować? - zaproponował Fabian
- Bardzo bym chciała, ale nie chcę nikogo narażać. Może do czasu rozwiązania będzie lepiej jak zerwiemy...- ze łzami w oczach Nina
- Na prawdę tego chcesz?! Znowu uciekać od tego wszystkiego? . Jak chcesz powiedział Fabian
i wyszedł.
- Fabian, stój!- krzyknęła Nina i zaciągnęła go do pokoju
- Przepraszam, to wszystko mnie już wykańcza. Nie chcę abyśmy zerwali- powiedziała
i pierwszy raz od dłuższego czasu pocałowała go .
- To dobrze- z uśmiechem Fabian .
I całowali się tak przez dłuższy czas dopóki do pokoju nie weszła Victoria.
- Żałosne- ze śmiechem Victoria
- Ty jesteś żałosna i wyjdź stąd- powiedział Fabian
- To mój pokój i mogę robić w nim co chcę, a ty nie masz nic do tego - powiedziała i wyszła.
- Ale ona mnie denerwuje- zezłoszczony Fabian
- A jak to tak naprawdę pomiędzy wami jest, czemu się ciągle kłócicie? - spytała Nina
- Szkoda gadać, chodźmy lepiej na dół - odpowiedział
Gdy byli na dole zauważyli coś niepokojącego. Amber, Alfie, Patricia i Joy wyglądali na chorych.
- Co wam jest? - spytała Nina
- Nie wiemy, to przez to jedzenie- powiedział Alfie
- Trudy, kilka osób źle się czuje, może coś było w jedzeniu?- zapytała Nina
- Ja dzisiaj gwiazdeczki nie robiłam śniadania- odpowiedziała Trudy
- To kto robił?- ironicznie Fabian
- Vera, wyręczyła mnie. Ale to tylko dzisiaj. Zaraz  ich oglądnę - powiedziała Trudy
- Czyli to nowy plan Very i Victora - powiedział Fabian
- Na to wygląda lepiej nie jedzmy tego. To chyba dzisiaj zrobimy se wolne. To jak z tym spacerem? -
z uśmiechem Nina
- Oczywiście- odpowiedział
Trudy stwierdziła, że jak Amber i reszta poleżą w łóżkach 3 dni to powinno się im polepszyć.
Tymczasem do salonu wszedł wściekły Victor.
- Skradziono z mojego gabinetu cenny przedmiot. Wszyscy tu zostaniecie, a Vera sprawdzi wasze pokoje. Lepiej dla tego kogoś żeby się teraz przyznał- krzyknął
- To teraz ona od tego tu jest?- ze śmiechem Jerome
Victor dał mu szczoteczkę i powiedział, że wszystkie kabiny mają dziś lśnić.
- Dobrze schowałeś?- szeptem Nina
- Tak sądzę, na pewno nie znajdą- odpowiedział Eddie .
Po przeszukaniu wszystkich pokoi i toreb Vera nic nie znalazła.
- Idziemy?- spytał Fabian
- Tak, chodźmy - odpowiedziała Nina
Wyszli tak, że nikt nie zauważył, że ich nie ma. Poszli do lasu .

- Wiesz bardzo ładnie dziś wyglądasz- mówił Fabian
- Dziękuję ty też .
I tak spędzili pół dnia spacerując, rozmawiając, całując i  przytulając się .
- Może zajrzymy do biblioteki?- z uśmiechem Nina
- Możemy, tylko zaraz wracajmy, bo zaczną się o nas martwić.
W bibliotece przeglądali książki.
- Idziemy tajemniczym przejściem- zapytał Fabian
- No już nie jest takie tajemnicze...
Weszli i szli przez tunele. Na końcu zauważyli drzwi, których wcześniej tam nie było.
- Nino, kolejna zagadka...
- Chodźmy już stąd. Powiemy reszcie jak wyzdrowieją.
Wrócili do domu Anubisa i zajęli się przyjaciółmi.

sobota, 30 marca 2013

Scenariusz 37 ;)

Ranek, pokój Fabiana i Eddiego <nie ma Fabiana>

N: <siedzi na krześle, czesze włosy>
E: <budzi się> Nina?
N: <odwraca się> O, hej...
E: Um... co ty tu robisz?
N: Wczoraj schodziłam z Fabianem do tunelu, Victor prawie nas przyłapał i musiałam spać u was.
E: Aa, no to spoko. Dowiedzieliście się czegoś?
N: Eddie... ja znalazłam tam kartkę. <ma łzy w oczach>
E: Nino? Co tam było napisane?
N: "Wyjątkowa czwórka gorzko pożałuje, że ze mną zadarła" I... to było napisane krwią.
E: <wystraszony> Wyjątkowa czwórka?
N: Wybrana, Osirion, ale nie wiem kim jest pozostała dwójka...
E: Fabian... ukochany Wybranej...
N: <ze łzami w oczach> Patricia... ukochana Osiriona...
E: Niemożliwe... narażamy ich na wielkie niebezpieczeństwo!
N: Powinniśmy im powiedzieć?
E: Nie wiem... na razie lepiej zachowajmy to w tajemnicy.
N: <kiwa głową> 
F: <wchodzi> Cześć. <widzi zapłakaną Ninę> Co się dzieje? <przytula ją>
N: <ociera łzy> Em... nic, w porządku. Ja już lepiej pójdę. <wychodzi>
F: <patrzy na Eddiego zdezorientowany>
E: Co? <wychodzi>

Szkoła, przerwa

M: <podchodzi do Jerome'a> Wszystko w porządku, Jerome?
Je: <przytula ją> Jasne, jest ok.
M: Wczoraj dziwnie się zachowywałeś...
Je: Wiem, miałem jakiś gorszy dzień. Przepraszam.
M: <uśmiecha się> Kocham cię, Jerome. <przytula go>
Je: <uśmiecha się>

Trochę dalej

N: <stoi przy szafce>
E: <podchodzi do niej> Musimy im powiedzieć!
N: Owszem. Fabian chyba myśli, że ja i ty...wiesz.
E: Taaa... Patricia to samo, absurd.
N: I to jaki, kocham tylko jego.
E: A ja ją. <śmieje się>
N:Oboje teraz na nas patrzą.
E: <odwraca się>
N: <bije go w ramię> Nie patrz się tam! 
E: Ała! Ok, ok!
N: Jeżeli będzie konieczność to im powiemy.
E: Dobra. Chodźmy do klasy.

Szkoła, lekcja

Nau: Tak jak mówiłam będziecie robili projekty. Teraz rozdam wam tematy.<rozdaje>
N: <do Fabiana> Może zaczniemy dzisiaj robić ten projekt? Spędzimy trochę czasu razem... <uśmiecha się lekko>
F: Jasne, jeżeli nie jesteś umówiona z Eddiem...
N: <uśmiecha się> To po obiedzie u ciebie?
F: W porządku.
Mar: <do Jerome'a> Ty jesteś Jerome, tak?
Je: To ja.
Mar: Spoko, robimy razem projekt, nie? Może zaczniemy od razu po szkole?
Je: Ok, nie ma problemu.
Mar: Super, to po lekcjach u mnie w pokoju. <odwraca się>

W drodze do domu <Fabian, Amber, Alfie, Patricia>

A: Dlaczego nie poczekaliśmy na Ninę?
Al: I na Eddiego.
P: Bo nie!
A: Wow, spokojnie... Wyczuwam negatywną energię. O co chodzi?
F: Bo... myślimy, że Eddie i Nina... spotykają się ze sobą.
A,Al: <wybuchają śmiechem>
P: Bawi to was?
A,Al: <dalej się śmieją>
A: <dalej rozbawiona> Okeey, to był naprawdę dobry żart.
F: Ale my nie żartujemy.
Al: Nina i Eddie? Razem? 
A: Oboje nie widzą świata poza wami.
P: To dlaczego cały czas dzisiaj chodzą razem?
A: Nie wiem, ale może najpierw z nimi pogadajcie a potem ich osądzajcie o zdrady. <bierze Alfiego za rękę, odchodzą>

W pokoju Jerome'a, Alfiego, Matt'a <sam Jerome>

Mar: <wchodzi> Heej.
Je: Cześć. Siadaj.
Mar: <siada> Tak więc nasz temat to "Miłość w literaturze"
Je: Myślałaś jak możemy to zrobić?
Mar: Przedstawienie?
Je: <śmieje się> Miłosne?
Mar: Czemu nie? Chyba, że ci to przeszkadza.
Je: Nie, jest w porządku. Więc najpierw musimy...?
Mar: Napisać scenariusz <uśmiecha się>
Je: To do roboty! <uśmiech>

W pokoju Fabiana i Eddiego <sam Fabian>

N: <puka> 
F: Proszę.
N: <wchodzi> Jestem...
F: Ekstra, chodź. 
N: <siada obok niego, wyciąga notatki> "Muzyka, która nas otacza" Całkiem przyjemny temat, prawda?
F: Tak, tak...
N: <zmieszana> Um, tak...więc jakieś propozycje?
F: <po chwili> Musimy porozmawiać.
N: Wiedziałam, że z tego projektu teraz nic nie będzie... Więc, rozmawiajmy...
F: Zdam ci jedno pytanie. Kochasz Eddiego?
N: <patrzy na niego> Fabian...
F: Nino, muszę to wiedzieć. Jesteś dla mnie najważniejsza i będę o ciebie walczył!
N: <całuje go namiętnie.> Liczysz się tylko ty. Kocham cię. <przytula go>
F: <całuje ją> Ja ciebie też kocham.
N: <uśmiech> Wiem, że chcesz wiedzieć o co chodzi z Eddiem...
F: Nie ukrywam, chcę.
N: Dobrze, więc ci powiem. Gdy wczoraj zeszliśmy na dół... tak kartka... "Wyjątkowa czwórka gorzko pożałuje, że ze mną zadarła" te słowa były napisane krwią...
F: <patrzy na nią> Nino...
N: Wyjątkowa czwórka... Wybrana, czyli ja; Osirion, Eddie... oraz ukochani Wybranej i Osiriona... Patricia... i ty. <zaczyna płakać>
F: <przerażony, przytula ją> Spokojnie Nino... Damy radę. 
N: Przepraszam, że przeze mnie narażasz swoje życie.
F: Moje życie bez ciebie nie miałoby sensu. <całuje ją> Pokonamy zło... Wszystko wróci do normy, obiecuję ci... <przytula ją>

Kochani! Wróciłam do żywych wraz z nowym scenariuszem :) Mam nadzieję, że wam się podoba :D Trochę krótki, ale mało czasu, trzeba pomagać w domu ^^ Dawno mnie tu nie było i bardzo przeeeepraszam! Postaram się to jakoś wynagrodzić ;) jeszcze nie wiem kiedy, ale kiedyś na pewno xd Już teraz chcę wam złożyć życzenia, gdyż napiszę dopiero po świętach kolejną notkę. 

Tak więc, życzę Wam spokojnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół, dużo Łask Bożych, zdrowia, miłości i uśmiechu na każdy dzień :) Bawcie się dobrze w Lany Poniedziałek, chociaż pogoda niezbyt wiosenna :) 

WESOŁYCH ŚWIĄT :*


piątek, 29 marca 2013

Scenariusz 8/ by Ola

 Chcieliście to macie :p 
___________________________________

Nikt nie mógł uwierzyć kogo zobaczył...
- Dzień dobry , jak wam minęły wakacje?- zapytała Vera
Jednak nikt jej nie odpowiedział, więc poszła na górę.
- Jak to możliwe, co ona tu robi?!- krzyknęła Amber
- Nie wiem, ale w tym jest coś dziwnego i my się dowiemy co- powiedziała Nina i zrobiła znak sibuny.
- Może porozmawiaj z Victorem? - powiedział Alfie
- Słyszeliście co powiedział jego ojciec, lepiej mu nic nie mówić. Sami się jakoś dowiemy,
a teraz zajmijmy się zagadką.
Było to jakieś pismo, ale nikt nie wiedział z jakiego języka.
- Spróbuję to rozgryźć wieczorem, a teraz chodźmy na górę...- powiedział Fabian
Wszyscy poszli podsłuchiwać rozmowę Victora z Verą.
- Teraz musi nam się udać, nic ani nikt nie stanie nam na przeszkodzie - mówiła Vera
- Dzieciaki zaczęły węszyć myślałem  że już przekonałem Ninę, ale chyba jednak nie, więc musimy wymyślić coś innego- odpowiedział Victor
- Teraz to ja się najlepiej rozpakuję, spotkajmy się tam gdzie zawsze.
Wszyscy szybko poszli do pokoju Niny.
- O jakim miejscu mówili?
- Już wiem co zrobimy żeby się dowiedzieć- powiedziała Nina. Ja , Eddie i Patricia pójdziemy  ich śledzić, a reszta w tym czasie weźmie z jego gabinetu klucze i pójdzie do szkoły
- Dobry pomysł Nino- powiedziała Amber
Po kolacji Eddie zauważył, że Victor i Vera gdzieś idą.
- Patrzcie, trzeba działać- powiedział
Wszyscy poszli według umówionego wcześniej planu.
Nina i reszta byli bardzo zdziwieni, gdy dowiedzieli się, że Vera i Victor idą do szkoły!
Nie wiedzieli co robić, więc umówili się, że Fabian i reszta będą szukać w 2 części szkoły.
- Nic nie słychać- powiedziała Nina
- Może lepiej pójdziemy do reszty tu i tak nic się nie dowiemy- odpowiedziała Patricia
- Dobrze chodźmy.
Znaleźli ich w sali.
- Co wy tu robicie? - zapytał Fabian
- Nie było nic słychać co mówią, więc przyszliśmy tu, macie coś?
- Tutaj za tym obrazem jest jakiś tekst!- krzyknęła Amber.
- Przetłumaczona zagadka, brawo?!- zachwycony Eddie
- Tak, ale zobaczcie- powiedział Fabian. ,,Klucz do tej zagadki znajdziecie w tym tajemniczym przedmiocie,,
- Czyli, że upuściliśmy! - krzyknęła Nina
- Ktoś idzie!- krzyknął Alfie
- Vera i Victor, uciekajmy- powiedziała Patricia
Na szczęście udało się im uciec.
- To musi być u Victora, to jedyna okazja kiedy go nie ma- powiedziała Nina
- To niebezpieczne, więc ty i Fabian idźcie tam, ja pójdę na czaty , a reszta spać, żeby nic nie podejrzewali - powiedział Eddie
- To nie sprawiedliwe!- krzyknęła Amber
- To dla naszego dobra- tłumacząc Nina .
Przekonali i zaczęli działać.
- Pewnie trzyma to w szafce- szepnął Fabian
- Sprawdźmy- odpowiedziała Nina
- Potrzebny klucz...
- Myślmy szybko- mówiła Nina
- Szuflada!- krzyknął Fabian
- Cicho, sprawdźmy
- Nic nie ma, ale popatrz na kruka- szepnęła Nina
Nagle przyszedł Eddie.
- Zbliżają się, pospieszcie się!- krzyczał
- Sprawdź szybko w kruku- powiedziała Nina
- Bingo, jest! - szczęśliwy Fabian
Klucz pasował jak ulał i rzeczywiście w szafce był jakiś przedmiot.
- Szybko wchodzą- pospieszał Eddie
- Eddie ty go weź ciebie najmniej będą podejrzewać, schowaj dobrze- stanowczo Nina
- Dobra, zwijajmy się- powiedział Eddie chowając tajemniczy przedmiot.
Fabian musiał iść spać do Niny, ponieważ nie dał by rady już zejść.
- Ja pójdę do Patrici.- powiedział Eddie
I tak poszli do pokojów. Amber i Victoria już spały, w następnym pokoju wydawało się, że Joy też.
- Macie coś?- zapytała Patricia
Eddie pokazał jej przedmiot.
- Co tam macie?- wstała Joy
- Nic, muszę tu dziś spać więc dobranoc - powiedział Eddie, zgasił lampkę i położył się koło Patrici.
- Aha, dobra - wkurzona Joy.
W pokoju Niny było inaczej. Od razu się położyli spać, Fabian pocałował Ninę, przytulił się do niej i poszli spać.

Jak się podoba? :) Piszcie w kom.  Dobranoc :* .

czwartek, 28 marca 2013

Scenariusz 7/ by Ola

Po wspaniałym dniu proszę obiecany scenariusz :D .
_______________________________________________

 Rano cała sibuna poszła do lasu.
- Co jest? - spytał Alfie
- Senkhara wróciła i musimy znowu szukać zagadek,bo w innym razie zresztą wiecie co się stanie- odpowiedziała Nina
- Ale gdzie my mamy szukać, przecież nic nie wiemy- oburzona Patricia
- Nie ważne, musimy. Moim zdaniem najszybciej dowiemy się czegoś w bibliotece, więc ja pójdę tam
 z Fabianem, Amber pójdzie z Alfiem do piwnicy, a reszta do pokoju Victora i lepiej mu nic na razie nie mówić- zdecydowanie Nina
- O widzę, że znowu coś iskrzy
- Teraz to nie jest najważniejsze zacznijmy działać. 
I wszyscy poszli do domu Anubisa.
- Nino może pójdziecie z Fabianem do kina? , ja i Eddie też idziemy.
- Nie ma czasu na takie rzeczy...
- Nie chcesz? - spytał Fabian
- Nie, nie oczywiście, że chcę, ale musimy najpierw pójść do biblioteki
Wszyscy poszli w swoje strony. Po 2 godzinach nic nie znaleźli i spotkali się w bibliotece, gdzie była Nina 
z Fabianem
- Macie coś?- spytał Eddie
- Nie, a wy?
- Nic
- To niemożliwe, przecież coś gdzieś musi być... 
- Wiem! Jedyne miejsce, w którym nie byliśmy to szkoła- powiedział Fabian. Widziałem tu gdzieś książkę, czekajcie. Zaczął szukać
- O mam, patrzcie, tu są jakieś wpisy popatrzcie na ten: ,,Na pamiątkę tak wspaniale spędzonego czasu na nauce w nieco dziwnej szkole,,
- To o niczym nie świadczy, ale patrzcie na datę!- krzyknął Eddie
- To dokładnie rok temu... Czyli ktoś musiał coś wiedzieć, ale kto?- powiedziała Nina
- Musimy się jak najszybciej dowiedzieć, ten ktoś może tu jeszcze być
- Oby, ale jutro musimy iść do szkoły, więc zajmiemy się tym w weekend, a teraz powinniśmy wrócić na lekcje.
Po wyczerpującym dniu Nina, Fabian, Patricia i Eddie poszli do kina. Była to romantyczna komedia, po której wrócili do domu Anubisa. Fabian i Eddie odprowadzili dziewczyny do pokojów.
- Fajnie było nie? - spytał Fabian i pocałował Ninę.
Z Patricią i Eddiem było podobnie tylko u nich było więcej pocałunków.
Wybiła dziesiąta i wszyscy poszli spać. Wieczorem w śnie Ninę i tylko ją odwiedził duch ojca 
Victora.
- Wybrana, wybrana obudź się- mówił. Teraz musicie być bardzo ostrożni.
- Ale co to znaczy?- zapytała Nina
- Musicie szybciej szukać w szkole i pokoju Victora
- Ale czego mamy szukać?
- Tego ci nie powiem, dowidźcie się jak najszybciej i nie mówcie o niczym Victorowi, przynajmniej na razie
- Dobrze, ale gdzie dokładnie mamy szukać? Zapytała, ale on zniknął. 
Rano wszyscy zeszli na śniadanie. Nina powiedziała o wszystkim całej sibunie. Wszyscy byli przerażeni i po zjedzeniu poszli do szkoły. Nie wiedzieli co i gdzie szukać, więc zaczęli od półki, w której był brylant wcześniej zdobyty i odłożony przez Jeroma. 
- Patrzcie! tam jest wiadomość!- krzyknął Jerome
- Ciszej, bo nas ktoś usłyszy...
Rzeczywiście była tam wiadomość, ale nagle zjawiła się nauczycielka
- Czemu nie jesteście na lekcjach, szybko do klasy- krzyknęła
- Już idziemy- powiedziała Nina chowając zagadkę do torebki.
Po lekcjach wszyscy wrócili do domu. Siedzieli właśnie w salonie i rozwiązywali zagadkę, gdy nagle zobaczyli jak ktoś wchodzi. Nie mogli uwierzyć w to co widzą...

Kogo widzieli? Jak pod tym scenariuszem będzie 15 komentarzy daję następny :D. Pozdrawiam ;*.  

środa, 27 marca 2013

Scenariusz 6/ by Ola .

Krótki, ale postaram dać następny jutro. Pozdrawiam ;* .

_____________________________________________

  Wszyscy już byli w domu Anubisa, wszyscy oprócz Niny. Nikt nie wiedział co się z nią dzieje.Była pora kolacji wszyscy zeszli. Po chwili wszedł Victor i zaczął:
- Nina Martin bardzo źle się czuła i musiała wrócić do domu.
- Ale jak to wrócić?- spytał Fabian.
- Jeżeli chcecie z nią pogadać weźcie numer od Trudi. Wyszedł.
- Trudi daj mi ten numer- powiedział Fabian.
- Skończ kolację gwiazdeczko, to nie ucieknie- odpowiedziała
- To bardzo ważne...
- No  dobrze masz.
Fabian szybko wziął telefon i zaczął dzwonić, odebrała babcia Niny.
- Halo?
- To ja Fabian czy jest może Nina?, muszę z nią koniecznie porozmawiać
- Nina nie chce z nikim rozmawiać, próbowałam ją przekonać
- No dobrze to przekaże jej pani,że mamy sztukę i ona gra główną rolę. Jest Senkhara, która opęta wszystkich jak wybrana nie wróci, przekaże jej pani?
- Interesujące, dobrze jeżeli tylko mnie wysłucha
- Dziękuję do widzenia.
I tak wybiła dziesiąta. Fabian nadal czekał na odpowiedź Niny. W końcu zasnął, ale nie na długo, gdyż
 w śnie odwiedziła go Senkhara, nie tylko go, a wszystkich wtajemniczonych. Mówiła, że mają 12 godzin, aby ktoś nie umarł . Fabian po przekazie nie spał całą noc, zresztą wszyscy . Rano niespodziewanie wróciła Nina. 
- Nina, Nina!!- krzyczała Amber 
- Hej kochani, bardzo was przepraszam nie wiedziałam na co was narażam, wybaczcie mi...
- Ninn..- szeptem Fabian
- Przepraszam, ale muszę się rozpakować- odpowiedziała i poszła na górę.
Fabian wszedł za nią i zaczął tłumaczyć:
- Victoria to nie moja dziewczyna tylko siostra- powiedział Fabian.
- Co?- zdziwiona Nina
- Nie wiem dlaczego tak pomyślałaś, ale mówię prawdę.
- To Jo.. Znaczy nic. 
- Przepraszam...
- Ja też nie potrzebnie wyjeżdżałam.
Fabian przytulił ją i pocałował. 
- Może pójdziemy dziś na górę, no wiesz...- wyszeptał Fabian
- Sami?
- Tak nie musimy nikomu mówić
-O której? - z uśmiechem Nina
-22.30?
- Dobrze będę.
Już wieczór wszyscy są w łóżkach. Nina czeka aż Amber zaśnie. Po chwili zauważa, że śpi jak zabita
 i wychodzi. Na korytarzu spotyka Fabiana. 
- Hejj
- Cześć- odpowiada jej
Nina bierze wsuwkę i otwiera drzwi. Na górze mieli już przygotowane świece i ciastka.Zaczęli rozmawiać
 i się całować od dawna tak pomiędzy nimi nie iskrzyło. W czasie pocałunku zaświecił  naszyjnik Niny
 i pojawiła się Senkhara. 
-Ten rok będzie najgorszy, nie ma na takie rzeczy czasu!- krzyknęła
- Myśłeliśmy, że to już koniec...- odpowiedziała Nina.
- Koniec? Hahahahaha, to dopiero początek, musicie szukać, bo inaczej wiecie co się stanie-powiedziała i znikła. Zgasły świece.
- Chodźmy już- powiedział Fabian
- Tak jutro musimy koniecznie zwołać spotkanie sibuny, a teraz chodźmy. 

Podoba się? Mam nadzieję ;p .

wtorek, 26 marca 2013

Scenariusz 5/ by Ola *.*


Hej, jak tam u was, u mnie dobrze ;p. Dzisiaj dość męczący dzień, a to obiecany scenariusz :) .
________________________________________________
   Rano Nina nie zeszła na  śniadanie. Wszyscy się o nią martwili szczególnie Fabian, który nie wiedział co się stało. Cała sibuna udała się do jej pokoju z nadzieją, że się czegoś dowiedzą. Jednak Nina nie chciała z nikim rozmawiać . Patricia została z nią w pokoju, a reszta poszła do szkoły. 
- Nino powiedz co ci jest, coś z babcią?- zapytała Patricia. Po krótkiej chwili Nina wszystko jej powiedziała w wyjątkiem tego,że to wszystko wie od Joy. Wściekła pobiegła do szkoły.
-co ty zrobiłeś?!- krzyknęła do Fabiana.
- Nic, co się dowiedziałaś?- nie wiedząc o co jej chodzi wybełkotał. 
- Czemu chodzisz naraz z dwiema dziewczynami! 
- Co o czym ty mówisz?
- Nina mi wszytsko powiedziała, że jesteś również z Victorią!
- Co? Skąd ona to wie?
- Czyli to prawda! Jak mogłeś!
- Nie mogłem daj mi skończyć. To nie moja dziewczyna tylko siostra...
-Że co?
-Nie mów im błagam...
-Przecież wcześniej nie wspominałeś, że masz siostrę- powiedziała Patricia. 
- Bo to nie siostra, a zło wcielone. Wszystko wam powiem, ale chodźmy najpierw do Niny.
- Zaraz,zaraz a gdzie wy się wybieracie? - powiedziała nauczycielka.
-Nina się źle czuje powinniśmy do niej pójść- powiedział Fabian. 
- Nie ma mowy pójdziecie po lekcjach, a teraz raz dwa do klasy, dobrze wiecie, że mamy sprawdzian.Nie wiedzieli co już zrobić i weszli do klasy.
- Nie mogłeś czegoś lepszego wymyślić?!- szeptem Patricia.
-Przestań już, pisz szybko to się zerwiemy jakoś. 
Już po sprawdzianie Patricia, Amber i Fabian wymknęli się, a Eddi miał coś wymyślić na ich usprawiedliwienie.Gdy weszli do pokoju, Niny tam nie było. 
- Gdzie ona jest?- zapytała Amber .
-Nie wiem, może poszła się przejść.
-Oby, chodźmy jej poszukać.
5 godzin po wyczerpujących poszukiwaniach postanowili wrócić, gdyż i tak już się ściemniało.
Gdy byli blisko pojawiła się Senkhara.
- Gdzie ona jest?! Gdzie jest wybrana!
-Nie wiemy... -z przerażeniem Fabian
-Macie czas do jutra, jeżeli jej nie znajdziecie z każdym dniem poumieracie po kolei.
-Nie, nie zaczekaj, gdzie mamy jej szukać?- krzyczał Fabian, ale Senkhara znikła.

Co się stało z Niną? Czy ktoś umrze? Czekajcie na next :D. 

poniedziałek, 25 marca 2013

Scenariusz 4/ by Ola ^.^

Jeszcze raz przepraszam i załączam nowy scenariusz :) . 

_______________________________________

 -Coś ty zrobiła?! I dlaczego tu przyjechałaś?!-krzyknął. Miał jej dość.- Chciałam to przyjechałam. A co do tego pierwszego pytania: zabawiłam się. Kiedy im powiesz?
-Nigdy! - krzyknął , 
- Jak chcesz, ale i tak w końcu się o wszystkim dowiedzą idę, bo jeszcze szału dostaniesz- ze śmiechem wyszła. Całą rozmowę podsłuchiwała Joy od razu weszła do pokoju i zaczęła: 
-O czym nam powiesz?- spytała Fabiana zdziwiona. Już wiedziała, jak zniszczy wiązek Niny 
i Fabiana. Zaprzyjaźniły się, ale może to był tylko podstęp Joy? Nie wiadomo :D. 
-Nie ważne, to jej wymysły.- odpowiedział cicho , po czym wyszedł. Następnego dnia  Gdy wreszcie na dół zeszła Victoria , zrobiło się cicho.
 Od czasu żartu nikt jej nie lubił. Za to wieczorem, nikt nie przewidział tego co się stało. Do pokoju Niny zapukała Joy. Usiadła koło Niny, na łóżku i zaczęła:
-Nino, żal mi cię.
-Ale o co ci chodzi, Joy?-spytała zdziwiona Nina. Na serio, nie wiedziała co Joy znowu wydziwia.
-To ty nie wiesz?! No bo, Fabian...
-Fabian co?
-Coś mi się wydaje, że rzeczywiście ci nie powiedział. Ta Victoria , nie wydaje ci się dziwna?- spytała Ninę.
-No mo...- nie dokończyła, bo Joy jej przerwała. 
-Oni są parą.- dokończyła Joy. Była zadowolona z siebie.- Pewnie jesteś zawiedziona?- spytała
Ale Nina już nie usłyszała odpowiedzi, bo wyszła . Parę godzin później wszyscy zauważyli  że nie ma Niny. Odkąd wyszła minęło już trochę czasu. Poszła na spacer żeby wszystko sobie przemyśleć. W końcu wróciła i nic nie mówiąc poszła do pokoju i położyła się spać. Nikt nie chciał jej męczyć pytaniami, bo było widać, że nie jest z nią dobrze. 

Co dalej? Czekajcie na następny scenariusz :D .

Scenariusz 3/ by Ola .

  Hej . Przepraszam wszystkich, że przez tak długi czas nic nie pisałam, ale miałam wiele sprawdzianów, kartkówek i zajęć. Postaram się to wszystko nadrobić. Wiem, że jesteście źli, ale rozumiem. Co tu dużo gadać oto next scenariusz :D.

_________________________________________________________________________


Nina po nocy była strasznie niemowna z nikim nie gadała. 
 Podczas śniadania nadal . 
-... dlatego musimy... Nino? Co ci jest?- spytała jej się Amber.
-Nino!! Co się z tobą dzieje? - powiedział Jerome. 
-Co? Gdzie?- Nina się obudziła- Jestem zamyśliłam się tylko Tak, o czymś myślałam.- Dokończyła ze strachem w oczach i głosie. Była pewna, że to na nią właśnie spadło to nieszczęście . Senkhara powiedziała w tamtym roku, że wróci i kogoś na pewno zabije. 
-A tak w ogóle muszę wam o czymś powiedzie..- nie dokończyła, ponieważ przyjechał ktoś nowy. Więc Nina wstała i poszła ją przywitać jak reszta. 
-Hej, nazywam się Victoria .- powiedziała nowa. Victor zawołał nową na górę i pokazał pokój.
-Mieszkasz z panną Martin i panną Milinkton- powiedział. Była akurat sobota, więc nie było nic do roboty. Przed obiadem podstawowa Sibuna rozmawiała o  poszukiwaniach itp, w  pokoju Patrici. Oczywiście Victoria przechodziła koły tych drzwi (były zamknięte) i postanowiła się trochę zabawić. Kiedy sibuny nie było w pokoju zakradła się do innych i poprzemieniała wszystkie rzeczy. Nie mogła doczekać się aż wyjdą z pokoju.  
-Dobra, czas iść na dół, na obiad.- powiedziała w końcu Nina. Każdy wstał.
- Ja muszę jeszcze coś sprawdzić- powiedziała Nina. Wszyscy zeszli, a ona poszła do swojego pokoju.Próbowała znaleźć pamiętnik i w końcu zorientowała się, że coś jest nie tak. Zawołała wszystkich. Uporządkowali wszystko i zastanawiali się kto im to zrobił . - Jestem już głodna chodźmy,później nad tym pomyślimy- powiedziała Amber. Wszyscy zeszli. Kogoś jednak po chwili brakowało.Ale nikt się nie zorientował  ponieważ ciągle myśleli kto to zrobił.Fabian wziął Victorie za kołnierz  koszuli i pociągnął do jej pokoju. 
-Coś ty zrobiła?! I dlaczego tutaj przyjechałaś?- krzyknął...  


Kim ona jest? Skąd Fabian ją znał? Czekać na następny scenariusz! 

piątek, 1 marca 2013

Scenariusz 36 (2/2)

Hey! Hi! Hello!

Co tam u was? U mnie spoko, już zdrowa jestem :) Scenariuszyk nawet napisałam, jak widzicie ;) No to czytajcie :D 


Dom Anubisa, salon <wszyscy>

N: <gra z Fabianem w karty>
F: I znowu przegrałaś. <śmieje się>
N: Ej! Ale ty znowu oszukiwałeś!
F: Ja? Ja oszukiwałem?
N: Tak, obrażam się na ciebie. <obraca się tyłem do niego>
F: <przytula ją od tyłu>
Mar(garet): <wchodzi>
W: <patrzą na nią>
T: <wchodzi> O! Gwiazdko, witaj. Jestem Trudy, opiekunka domu. A to są nasi mieszkańcy. <wymienia wszystkich> Gwiazdki, a to jest Margaret, nowa uczennica.
Mar: Hej.
W: Cześć.
T: Fabian, oprowadzisz Margaret po okolicy?
F: Em, jasne. Nie ma problemu. <uśmiecha się do niej.>
Mar,F: <wychodzą>
M: To z nią Jerome będzie robił projekt...
Je: Na to wygląda. <wychodzi>
N: A temu co?
M: Nie wiem, ale to było co najmniej dziwne...
Al: Pogadam z nim. <wychodzi>

Pokój Alfiego, Jerome'a i Matta

Je: <siedzi na łóżku>
Al: <wchodzi> O co chodzi?
Je: O nic, a o co miałoby chodzić?
Al: Dziwnie się zachowałeś.
Je: Nie, ja po prostu wyszedłem.
Al: Ok...
Ma: <wchodzi> Co uważacie o tej nowej?
Al: No całkiem, całkiem.
Ma: Trzeba przyznać, że jest ładna. Prawda Jerome?
Je: Nie wiem, nie przyglądałem się. <wychodzi>
Ma: Jakiś dziwny...
Al: W końcu to Jerome. 

Przy szkole <Fabian i Margaret>

F: A tu jest nasza szkoła.
Mar: Fajna. A jacy nauczyciele?
F: W miarę. Niektórzy naprawdę spoko, inni gorzej.
Mar: <śmieje się> Jak to w szkole. Opowiesz mi trochę o mieszkańcach tego domu?
F: Jasne. Zacznę od Amber, naszej szkolnej modystki. Kocha modę i wszystko z nią związane, Patricia, na nią powinna uważać, lubi oblewać różnymi płynami "nowych". Użyła już wody, mleka i soku. 
Mar: Zaczynam się bać. <śmieje się>
F: Eddie to mój współlokator, Amerykanin. Jest spoko. Alfie, nasz klaun. Ciągle się wygłupia i dużo je. Mara, najlepsza uczennica, ale jest bardzo pomocna i przyjacielska. Joy to normalna, radosna dziewczyna, lubi grać w szachy. Jerome, razem z Alfiem robią wszystkim żarty, jest skryty.
Mar: Jerome... z nim mam robić chyba jakiś projekt?
F: Zgadza się. Jest jeszcze Matt, jest bardzo przyjacielski i... nie wiem. Za dużo o nim ci nie powiem, bo jest z nami od niedawna. K.T., Amerykanka, również przyjechała niedawno. Jest bardzo wesoła, ale często czuje się samotna. I Nina... Amerykanka, interesuje się Egiptem, zawsze jest uśmiechnięta i każdemu pomaga. Jest wyjątkowa.
Mar: Nina, to ta dziewczyna, którą obejmowałeś?
F: Tak, jesteśmy razem. <uśmiecha się> 
Mar: Pasujecie do siebie. <uśmiech> Są tu jeszcze jakieś pary?
F: Jerome i Mara, Eddie i Patricia, Matt i Joy oraz Amber i Alfie. 
Mar: Wow! Czyli tylko ja i ..
F: K.T.
Mar: Właśnie. Ja i K.T. jesteśmy same. 
F: No, na to wygląda. Ale nie ma się czym przejmować. W końcu dopiero przyjechałaś. 
Mar: <uśmiecha się>

Dom Anubisa, kolacja <nie ma Fabiana i Margaret>

N: <grzebie widelcem w talerzu>
E: Ej, Nina. Co ty robisz?
N: <nie reaguje>
E: Nina...
N: Um... Co?
P: Wszystko ok?
N: Jasne, czemu miałoby być inaczej?
A: Od początku kolacji grzebiesz w talerzu....
N: Nie jestem głodna po prostu. Naprawdę jest dobrze, nie patrzcie tak na mnie. <uśmiecha się lekko>
J: Powiedzmy, że ci wierzymy.
N: Jakżeby to, mi nie wierzyć? <śmieje się>
M: I taka Nina nam się podoba. 
F,Mar: <wchodzą>
F: <całuje Ninę w policzek> Mi również taka Nina się podoba.
N: <uśmiecha się> I jak ci się u nas podoba, Margaret?
Mar: Super. Tylko nadal nie wiem gdzie będę spała. <uśmiech>
T: <wchodzi> A właśnie! Będziesz miała pokój z K.T. 
K.T.: Ale ja mam z Niną i Amber.
T: Tak, ale na strychu zdecydowaliśmy, aby był jeszcze jeden pokój i będziecie tam obie.
Mar: Spoko.
T: Jedźcie, gwiazdki, jedźcie!

Pokój Niny i Amber

N: Szkoda, że K.T. już tu z nami nie mieszka.
A: Tak, we trójkę było fajnie. Nino?
N: Tak?
A: Byłaś trochę zazdrosna o Margaret?
N: Szczerze? Too... tak. I jest mi trochę głupio. 
A: Miałaś prawo, zazdrość to naturalna sprawa.
N: No tak, tak. Ale kocham Fabiana.
A: Nie przesadzaj. Miłość miłością, ale zazdrość też prowadza do związku trochę "tego czegoś".
N: <śmieje się> Mm, rozmawiam z ekspertem.
F: <puka>
N: Proszę!
F: <wchodzi> Cześć. <siada obok Niny> Schodzimy w nocy?
A: Gdzie idziecie?
N: <do Fabiana> Tak. Amber, do korytarzy, ale dzisiaj zejdziemy we dwoje, żeby nie robić zbytniego zamieszania.
A: Dobrze, dla mnie lepiej. Przynajmniej się wyśpię. Idę do K.T. i Margaret. <wychodzi>
F: <całuje Ninę> Ktoś tu był zazdrosny?
N: Eddie ci coś powiedział?
F: Mówił, że na kolacji byłaś nieobecna, ale potem się rozweseliłaś. Domyśliłem się, że dumałaś nad tym dlaczego nas tak długo nie ma.
N: Jak zwykle, dobra odpowiedź...
F: <całuje ją w ramię> Kocham cię.
N: Ja ciebie też, przepraszam, że byłam zazdrosna. 
F: Wiesz, że to nawet miłe? <śmieje się>
N: <śmieje się>

W nocy <korytarze>

F: Tutaj jest przejście schodami w dół. 
N: To idziemy...
F: Daj rękę. <idzie pierwszy i pomaga schodzić Ninie>
N: Wow! 
F: <rozgląda się> Ile tu jest książek...
N: <podchodzi do biurka, czyta kartkę leżącą tam> Fabian... <przerażona> Proszę chodźmy stąd. <podchodzi do niego>
F: Co się stało?
N: <płacze> Proszę, chodźmy. 
F: <przytula ją>  Dobrze, już idziemy. <wychodzą>

Hol 

N: <roztrzęsiona>
F: Nino, co tam przeczytałaś?
N: Proszę cię, nie teraz. Powiem ci, ale nie dam rady...
F: <przytula ją> Dobrze, spokojnie. Nie naciskam. 
V: <schodzi po schodach> Ktoś tu się kręci... słyszę jakieś szepty.
F: <ciągnie Ninę do swojego pokoju>
V: <rozgląda się> Nie uciekniesz mi. Wredne dzieciaki. <idzie w kierunku pokoju Fabiana>

W pokoju Fabiana i Eddiego

F: <szeptem> Szybko, połóż się na moim łóżku.
N: A ty? Połóż się koło mnie.
F: No dobra. 
N: <kładzie się>
F: <przytula ją tak, żeby nie było widać>
V: <wchodzi, szeptem> Tym razem się wam udało. <wychodzi>
F: <szepcze Ninie do ucha> Upiekło się nam, ale dziś śpisz ze mną. <całuje ją>
N: Dobranoc. 
N,F: <zasypiają>

Się podoba czy się nie podoba? :D Mam nadzieję, że się podoba. No i co ja miałam mówić? A, no że w zakładce Bohaterowie pojawił się nowy opis, ale wszystko wygląda bardzo źle i muszę zmienić wygląd tego :D No, ale dzisiaj mi się już nie chce :) Więc, mam nadzieję, że się cieszycie :)

To papa :*

niedziela, 24 lutego 2013

Skutki zimowych spacerów...

Cześć.

Nie dodam dzisiaj scenariusza, tak jak miałam. Przez te wszystkie spacery i nocki zachorowałam. Z piątku na sobotę nie spałam całą noc. Zasnęłam dopiero po 32h :o Myślałam, że umrę, ale u mojej koleżanki nie można spać :D Ledwo dla was piszę, bo rano obudziłam się z gorączką 38,4 i ledwo żyję. Boli mnie głowa, mam okropny kaszel i bolące gardło oraz ciągłe krwotoki z nosa ;( Przepraszam was bardzo, ale chyba idę się zdrzemnąć :(

Dobranoc...

czwartek, 21 lutego 2013

Scenariusz 36 (1/2)

 Cześć.

Napisałam, krótki i to bardzo :/ Część druga może w niedzielę. Paa <3

Następny dzień, rano <jadalnia>
(wszyscy oprócz Niny i Fabiana)

A: Wczoraj wieczorem nastąpił powrót Fabiny. <uśmiecha się>
M: Wiemy, widzieliśmy jak się całowali.
A: Gdy wróciliśmy do domu Nina nie chciała mi nic powiedzieć! Mówiła, że jest zmęczona.
P: Gdzie ona w ogóle teraz jest?
K.T: Chyba poszła wcześniej do szkoły.
E: Fabian też.
W: <śmieją się>
J: I wszystko jasne.

W drodze do szkoły <Fabina>

F,N: <trzymają się za ręce>
F: Wiesz, że bardzo za tobą tęskniłem?
N: A wiesz, że ja za tobą też? <śmieje się>
F: Kocham twój śmiech, twój uśmiech, twoje oczy...
N: <przerywa mu> Zastopuj, bo wpadnę w samozachwyt <śmieje się>
F: <śmieje się> Gadałaś z Amber?
N: Próbowała ze mnie wyciągnąć wszystko, ale byłam zmęczona i się wymigałam. Ale i tak nie uniknę tej rozmowy. <uśmiech>
F: <uśmiecha się> Dzisiaj zaliczenie z pocałunku...
N: I co w związku z tym?
F: <pochyla się nad nią, szepcze do ucha> I będę cię całował.
N: <uderza go w ramię, ze śmiechem> Idiota!
F: <śmieje się, obejmuje ją i idą do szkoły>

Szkoła, lekcja

N: <szeptem do Fabiana> Dzisiaj schodzimy.
F: Ok.
Nau: Będziecie robić kolejny projekt. Tym razem w parach.
J: O czym?
Nau: Będę różne tematy, które przydzielę poszczególnym parom.
P: A jakie są pary?
Nau: Są one przypadkowe. Amber i Matt, Patricia i Alfie, Nina i Fabian, Mara i Eddie, K.T. i Joy oraz Jerome z dziewczyną która przyjedzie jutro, Margaret.
N: Gdzie ona będzie mieszkała?
Nau: Z wami. W Domu Anubisa. A teraz przejdźmy do lekcji...

Przerwa

N: <siedzi obok Fabiana> Pomyślałam, że może dzisiaj zejdziemy tylko we dwoje?
F: Super. Dla mnie lepiej. <chce ją pocałować>
N: <odsuwa się> 
F: <patrzy na nią>
N: Kochany, może powinieneś trochę przestać?
F: <udaje urażonego> Okey, jeżeli nie chcesz żebym cię całował, przytulał to nie... <odchodzi>
N: No Fabian... <śmieje się>

Lekcja, zaliczenie z pocałunku

Mrs.Ch: Dzisiaj zaliczamy pocałunki. Proszę bardzo. Ja patrzę.
W(oprócz Fabiny i K.T i Jasona): <całują się>
N: <rozbawiona> Dobra, dobra. Nie udawaj obrażonego. 
F: Powiedzieć Chen, że nie chcesz się całować?
N: Fabian. Nie gadaj, tylko już mnie pocałuj. <zbliża go do siebie>
F: <patrzy jej w oczy> Musisz być taka cudowna? <całuje ją>
N: <cicho do niego> Kocham cię. <całują się>


Buu... ale beznadzieja. Jestem niezadowolona. Miał być fajny, ale jakby to powiedział mój znajomy ksiądz "się zesrało". :( Postaram się, aby następny był lepszy. Wybaczcie za "to". 

Dobranoc. 

Możecie mnie zabić...

Hej...

Przepraszam... bardzo przepraszam, że tak długo nie pisałam :( Znowu zaniedbuję bloga ;( Nie miałam czasu do was napisać. W tamten weekend nocowałam u przyjaciółki,potem migiem na próbę. W niedzielę beznadziejnie się czułam. Poniedziałek - dużo lekcji, wtorek siatka, środa próba, dzisiaj byłam na spacerze, jutro idę na siatkę po szkole i od razu do koleżanki na noc <znowu :D>  W sobotę mam próbę znowu, a niedziela jak to niedziela... Nie wiem kiedy się jakiś scenariusz pojawi :( Może teraz coś napiszę? Ale wątpię, bo muszę przygotować się do jutra. 

Czekajcie, może niedługo coś się pojawi... ;/

Pa...

czwartek, 14 lutego 2013

Scenariusz walentynkowy *.*

 Witam ponownie!

Postanowiłam dodać scenariusz walentynkowy! :D Tak w ramach rekompensaty za długie niedodawanie scenariuszy :) Czytajcie ;*

14 lutego, Dom Anubisa, rano <salon>

Ch: <siedzą przy stole>
Dz: <wchodzą do salonu>
A: Dzień dobry wszystkim. <uśmiecha się> Chłopaki, wiecie co dzisiaj za dzień?
F: Czwartek.
A: Którego?
E: Czternastego lutego.
A: I co dzisiaj jest?
Je: Kartkówka z francuskiego.
A: <siada zrezygnowana> Tak, tak.
T: <wchodzi wesoła, nuci coś pod nosem>
N: Trudy! A co ty dzisiaj taka szczęśliwa? <uśmiech>
T: Och, dostałam kwiaty od tajemniczego wielbiciela! Uwielbiam ten dzień w roku! <wraca do kuchni>
M: <cicho> Taa, my też go uwielbiamy.
Je: Mówiłaś coś, Maro?
M: Nic do ciebie. <wstaje>
N: Idziesz już do szkoły?
M: Tak.
N: Poczekaj, idę z tobą. <wstaje i bierze torbę>
F: Myślałem, że pójdziesz ze mną.
N: Wiesz, tak się składa, że ZAPOMNIAŁAM. <wychodzi z Marą>
J: Czekajcie. <wychodzi z nimi>
P: Amber, Kara? Idziecie?
K.T,A: <wstają>
P,A,K.T.: <wychodzą>
Ma: <śmieje się> One myślą, że zapomnieliśmy.
E: Jakie one są zbulwersowane. <śmieje się>
F: I obrażone. Żeby tylko się za bardzo nie nakręciły. 
Je: Spoko, luz. Jak zobaczą naszą niespodziankę, to zapomną o wszystkim. 
Ma: Okey. Pamiętacie plan?
Ch: Tak.
E: To idziemy do szkoły.
Ch: <wychodzą>

Szkoła, przerwa

M: Całą lekcję nie odezwałam się słowem do Jerome'a. 
N: Ja do Fabiana też. 
P: Chyba jak my wszystkie. 
N: Wiecie co jest najgorsze? Nie przepadam za Walentynkami, ale miło by było, żeby twój chłopak zaprosił cię gdzieś na randkę.
A: Tak! Masz rację! <smutno> Myślałam, że chociaż Alfie będzie o mnie pamiętał. 
J: Wiecie co? Mam pomysł. Jak oni chcą tak pogrywać, to proszę bardzo. Nie pamiętają o głupich Walentynkach, ale my możemy świętować dzisiejszy dzień same. <uśmiecha się>
N: Babskie Walentynki? <uśmiecha się> Jak dla mnie super.
M: Tak, ekstra!
A: Świetny pomysł. Więc dzisiaj po szkole zrobimy małą imprezkę walentynkową. 
Dz: Super. <uśmiechają się>
P: Te całe Walentynki mogą być całkiem fajne.
K.T: Takie słowa z ust Patricii? <śmieje się>
Dz: <śmieją się>

Trochę dalej

Ma: Z czego one się tak śmieją?
F: Pewnie coś wykombinowały. 
Je: Powinniśmy być przygotowani na wszystko. Wyciągnij coś od Niny.
F: Zwariowałeś? Wiesz jaka ona jest uparta? A teraz gdy jest na mnie obrażona, to w ogóle. Nie odzywa się do mnie ani słowem. 
Ma: Dlaczego tak bardzo im zależy na tym święcie?
F: Może po prostu chcą być z nami w tym "Dniu miłości".
Al: Tak, pewnie masz rację...

Dom Anubisa, po lekcjach <pokój Niny, Amber i K.T.>

A: Ok, niech każda ubierze się w coś czerwonego lub różowego. 
Dz: <ubierają się>
J: Teraz możemy zaczynać naszą imprezę.
N: To może obejrzymy jakiś film na dobry początek?
P: Dobre.
M: Najlepiej denną komedię romantyczną. <śmieje się>
Dz: <śmieją się>
A: W takim razie oglądamy! 
Dz: <oglądają>

Salon <chłopcy>

E: Okey, dziewczyny są na górze i oglądają filmy. Mają jakąś swoją imprezę.
Ma: Przynajmniej mamy trochę czasu na przygotowania. 
F: Chodźmy. <wychodzą>

<kilka godzin później> U dziewczyn 

P: Wiecie co, zgłodniałam.
J: Ja też. 
N: Chodźmy do kuchni, zjemy coś.
Dz: <wychodzą>
 

Kuchnia

M: Wiecie, do tej pory nie wierzę, że oni zapomnieli! 
P: W końcu wszędzie jest coś o Walentynkach. 
A: Może po prostu nie chcieli nam zrobić żadnego prezentu... 
J: Myślicie, że już nas nie kochają?
N: Możliwe... Fabian ostatnio też zachowywał się inaczej niż wcześniej. 
P: Eddie też... 
J: Powinnyśmy zakończyć nasze związki?
F,E,Ma <wchodzą>
F: Dobra, tego już za wiele. 
N: Przepraszam bardzo, czego? 
E: Dziewczyny. Opanujcie się. 
P: Dlaczego niby mam się opanować?!
J: Zapomnieliście o nas! A my nie chciałyśmy żadnych wielkich prezentów, tylko miło spędzonych Walentynek z naszymi chłopakami. 
N: Dziewczyny, to nie ma sensu. Chodźcie. <chce wyjść>
F: <zatrzymuje ją> Nino...
Ma: Idźcie przed dom.
M: Po co? Nie mamy ochoty na wasze wygłupy.
F: Wygłupy? Jak zwał tak zwał. <uśmiecha się>
N: <patrzy na niego zła> Po co mamy tam iść?!
F: <bierze ją za rękę> Chodźcie to się dowiecie. 
N: <wyrywa się i idzie z dziewczynami przed dom>
Ma,F,E: <idą za nimi>
E: <szeptem do Fabian> Ale Nina jest ostra.
F: <śmieje się> I zrazem urocza. 

Przed domem

J: Super. Jesteśmy i co?
Ma: Chodźcie za nami. 
Dz: <idą, nagle za domem widzą chłopaków z bukietami róż a obok ładnie ozdobiony stolik z przekąskami> Wow!
Je: Chcieliśmy zrobić wam niespodziankę. Wcale o was nie zapomnieliśmy. 
E: A wy... no cóż, uznałyście, że was nie kochamy <próbuje stłumić śmiech>
Al: I żadna nie wpadła na to, że udajemy, że zapomnieliśmy.
M: Och, Jerome! <przytula go>
A: <rzuca się Alfiemu na szyję> Alfie!
J: <całuje Matta>
P: <podchodzi do Eddiego> 
E: I ty naprawdę myślałaś, że cię nie kocham?
P: Oj, nieważne. <całuje go>
F: <podchodzi do Niny> I po co było tyle złości?
N: <patrzy na niego> No właśnie... A mi jest teraz głupio. 
F:  <całuje ją namiętnie> Jak mógłbym zapomnieć o mojej ukochanej dziewczynie? 
N: <przytula go mocno> Ślicznie to przygotowaliście! 
F: <patrzy na nią> To może jakieś podziękowanie? Małe? Malutkie?
N: <całuje go> O takie?
F: Idealne. <obejmuje ją w talii> Kocham cię, Nino. <patrzy jej w oczy>
N: Ja ciebie też kocham, Fabian. <przytulają się>

The End! Nie mam nadzieję, że nie rzygacie tęczą? :D Taki tam beznadziejny, na szybko pisany scenariusz walentynkowy <33 Ale coś tam zawsze poczytacie ;P 

Do napisania! :P :*

Scenariusz 35

Hej ;)

Mam dla was scenariusz i bez dłuższych wstępów go dodaję :)

Dzień występu, po południu (szkoła, sala widowiskowa)

W: <dekorują salę>
A: <stoi z Fabianem> To co? Przygotowałeś wszystko?
F: Amber, to będzie coś skromnego...
A: O nie... Fabian, wiesz wszystkie dziewczyny lubią takie "większe coś".
F: Nina jest wyjątkowa, nie jest "jak wszystkie dziewczyny".
A: No dobra... to było słodkie.
F: <śmieje się>
N: <podchodzi do nich> Zabijcie mnie i skróćcie moje cierpienia!
F: Nina, przestań. Po co ten stres?
A: Właśnie, spójrz na Fabiana. Pełen luz.
N: <patrzy na Fabiana> Doradź mi.
F: Co? <śmieje się>
N: Co zrobić, żeby się nie stresować?
F: Po prostu o tym nie myśl. Rozluźnij się. A gdy będziesz na scenie, pomyśl, że tam nikogo nie ma...
N: Oprócz ciebie... <uśmiecha się>
F: Oprócz mnie. <odwzajemnia uśmiech>
N: Dziękuję. Masz rację, nie powinnam tak wszystkiego przeżywać. <śmieje się>
Mrs.Ch: Kochani, bardzo wam dziękuję za pomoc. Możecie iść już do domu i przygotować się do tego wieczoru.
W: <rozchodzą się>

Dom Anubisa, obiad

N: <nerwowo stuka palcami w stół>
A: Nino, co ty robisz?
Na: Stresik? <śmieje się>
N: Błagam, nie komentuj...
Na: Ninaaa! Będzie dobrze. <do K.T. i Fabiana> Wy też się tak denerwujecie?
F: Trochę.
K.T.: Nic nie mów...
T: <Wchodzi> Dzieciaki, już nie mogę się doczekać waszego występu. Teraz lecę się troszeczkę wystroić. Do później. <wychodzi>
A: Wszystkie dziewczyny, po obiedzie, zbiórka w naszym pokoju.
Dz: Ok.

Pokój Fabiana i Eddiego + Nathan

E: To jak Fabian, wszystko gotowe w związku z Niną?
Na: Co? Czy ja o czymś nie wiem?
F: Tak. Mam zamiar poprosić Ninę, żeby do mnie wróciła. Kocham ją...
Na: Ludzie! Nareszcie. Mam dosyć słuchania tych miłych słówek i maślanych oczu.
F: Dzięki, wiesz.
E,Na: <śmieją się>

Pokój Niny, Amber i K.T.

A: Tak więc, przede wszystkim muszę wystroić nasze gwiazdy wieczoru! Nina i K.T., będzie wyglądać nieziemsko.
N: Mam nadzieję. <śmieje się>
A: Do roboty!
<po 2,5 h przygotowań>
M: Wow! Wyglądamy cudownie.
Strój Amber

Strój Joy

Strój Mary

Strój Patricii

Strój K.T.

Strój Niny

































N: Występ zaczyna się o 20. Chodźmy już.
Dz:<wychodzą z pokoju>

Hol <stoją gotowi chłopcy>

Na: Ile można się stroić?!
E: Czekamy już chyba z pół godziny!
Al: Z Amber wszystko jest możliwe.
Dz: <schodzą>
Ch: Wow!
Na: No, no. Wyglądacie wspaniale.
F: Szczególnie ty, Nino.
N: <uśmiecha się>
Na: Okey, więc idziemy.

Sala widowiskowa
Mrs.Ch: Serdecznie witam wszystkich obecnych na koncert uczniów naszej szkoły. Nie przedłużając, zapraszam na scenę naszych artystów!
W: <biją brawa>
<występują uczestnicy>
Pr<owadzący>: A teraz K.T.!
K.T: <śpiewa Kilk, Klik oraz Klik z James'em>
W: <biją brawa>
Pr: A teraz nasi ostatni artyści Nina Martin i Fabian Rutter!
N: <śpiewa KlikKlik
F: <śpiewa Klik i Klik>
N,F: <śpiewają Klik >
W: <owacje na stojąco>

Impreza po zakończeniu koncertu

A: Było rewelacyjnie!
M: Tak, patrzcie idą nasze gwiazdy!
N,F,K.T: <podchodzą>
J: Byliście cudowni!
N: <uśmiecha się> Dziękujemy. 
E: Ej, twoi przyjaciele świetnie grają. Patricia, zatańczysz?
P: Jeżeli chcesz mieć podeptane nogi. <tańczy z nim>
Je: <porywa Marę na parkiet>
Al: Amber? <podaje jej rękę>
A: Oczywiście. <odchodzą>
N: <odchodzi>
J: Kiedy to zrobisz?
F: Nie wiem, czekam na odpowiedni moment.
Ma: Coś mi się zdaje, że on już właśnie następuje. <pokazuje na Ninę, wychodzącą na zewnątrz>
F: <uśmiecha się i odchodzi>
Ma: Chodź tańczyć.
Jo i Ma: <tańczą>

Altanka

 N: <stoi przy fontannie, myśli o Fabianie, nagle słyszy wolną, romantyczną muzykę, zaczynają spływać z policzków łzy>
F: <podchodzi do niej z tyłu, obejmuje w talii i zapina naszyjnik>
N: <dotyka wisiorek, odwraca się w patrzy Fabianowi w oczy>
F: Kocham cię... Tamto zerwanie było moim największym błędem...
N: <kładzie palec na jego ustach, całuje go delikatnie> Ja ciebie też kocham, Fabian. <przytula go>
F: <obejmuje ją mocniej i gładzi delikatnie po włosach> Obiecuję, że już nigdy cię nie zawiodę. 
N: Fabian, zapamiętaj to co teraz powiem. Jesteś najważniejszym chłopakiem w moim życiu. Bardzo cię kocham i... chcę być z tobą. Teraz i później, za parę lat.
F: <całuje ją namiętnie> Ja też chcę z tobą być. Założyć z tobą rodzinę a potem się zestarzeć, jesteś cudowna, jedyna w swoim rodzaju. <całuje ją>
N: <uśmiecha się> Chodź, wracajmy do środka.
F,N: <wracają>
 

Naszyjnik Niny

Proszę, macie ten scenariusz :) Romantyczna końcówka, tak z okazji walentynek ;D No, cóż. Ja akurat nie jestem zwolenniczką tego święta. Ale wiem, że niektórzy są. No, nie jestem fanką Walentynek, ale lubię różne takie romantyczne "cosiki" ;D Nie wiem kiedy pojawi się kolejny scenariusz. Ale postaram się, żeby był szybko.

Pa :*



sobota, 9 lutego 2013

Scenariusz 34 ;p

Czołem!


Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale nauczyciele się strasznie uwzięli. Szczególnie moja germanistka... Ale nareszcie weekend :) Tak więc, scenariusz :)

Kilka dni później, dzień przed występem, jadalnia <śniadanie>

Na: <stoi, jest sam>
N: <wchodzi> O nie. To już jutro, nie dam rady! Strasznie się boję.
Na: Nina, luzik. Jesteście świetnie przygotowani.
F: <wchodzi> Nie dam rady. To jakiś koszmar.
Na: Następny. Ludzie dajcie spokój, będzie ekstra.
N: Kiedy Katie da mi sukienkę?
Na: Przyniesie ci jutro rano.
N: Dlaczego ja nie mogę sama sobie wybrać stroju?
Na: Znasz Katie, musi postawić na swoim.
F: <siada> Dobrze, że ja nie mam takich problemów.
N: <siada> No wiesz, ty też musisz dobrze przy mnie wyglądać. <śmieje się>
F: Jak bardzo bym się starał, to i tak ci nie dorównam <uśmiech>
N: <uśmiecha się>
Na: <przewraca oczami>

Szkoła, obok szafek

M: <wyjmuje książki>
Je: <podchodzi> Piknik dzisiaj po szkole. Co ty na to?
M: Nie zapomniałeś o czymś?
Je: <patrzy pytająco> Aaa, jutro bal.
M: Właśnie, my idziemy na zakupy z Patricią i Eddiem.
Je: W takim razie przełożymy to na inny dzień <całuje ją w policzek>
M: Okey. <uśmiech>

Dom Anubisa, salon <Fabian, Pat, Eddie, Jerome, Mara, Amber, Alfie>

A: Okey, Fabian. Jutro koncert, potem impreza. Najlepszy moment, żebyście się zeszli.
P: Zgadza się. Musisz to jakoś zaplanować.
F: <uśmiecha się> Spoko, już od pewnego czasu wiem co zrobić.
M: No, no, no. Podziel się z nami tym planem.
F: Nie. Niech to będzie taka niespodzianka dla Niny.
Je: Przecież jej nie powiemy.
F: Wiem, ale chcę żeby to było wyjątkowe <uśmiecha się>
A: Uroczo <uśmiecha się>
M: Dobra, my musimy lecieć na zakupy. 
P: Racja.
P,M,Je,E: <wychodzą> 
A: Jaki ty tajemniczy. Ale Nina będzie miała niespodziankę.
N: <wchodzi> Jaką niespodziankę?
F: <wystraszony> Niespodziankę? Jaką niespodziankę?
N: Amber powiedziała, że będę miała niespodziankę.
Al: Właśnie! Niespodziankę! A niespodzianek nie można zdradzać. 
N: No okey... Mam się bać?
A: <uśmiecha się> Ani trochę.
N: W takim razie, czekam na tę niespodziankę <śmieje się> Fabian, chodź. Zaraz mamy próbę. 
F: Jasne, chodźmy. <wychodzi z Niną>
A: Ale oni do siebie pasują.
Al: I to bardzo. Ale my chyba też do siebie pasujemy? 
A: Oczywiście, że tak, Alfie. <całuje go>

Szkoła, próba <Nina, Fabian, Nathan>

Na: Jest świetnie. Naprawdę. Dacie jutro radę i powalicie ich na kolana <uśmiecha się>
N: Och, dziękujemy panie nauczycielu <śmieje się>
Na: Nie pyskuj, młoda damo, bo dostaniesz karę. 
N: Pff, bo się ciebie wystraszę. 
Na: <kręci głową> Oj, Nino, Nino... Dobra, ja lecę bo umówiłem się z Katie. Wrócę przed godziną policyjną. Do zobaczenia.
F,N: Cześć.
Na: <wychodzi>
N: Wow. Nie mogę uwierzyć, że to już jutro. 
F: Racja, szybko minęło. Ale nie masz się czym stresować. Jesteś świetna. 
N: <uśmiecha się> Dzięki, ty też.
F: Nie tak jak ty. 
N: <uśmiecha się> Miłe. 
F: Wracajmy do domu, zaraz kolacja.
F,N: <wychodzą>

Kolacja <wszyscy>

P: To jak? Jutro wasz wielki dzień.
K.T: <uśmiecha się> Jestem podekscytowana! Nie mogę się doczekać.
N: A ja już chyba chcę mieć to za sobą. 
M: Nino... będzie dobrze. Spokojnie. 
J: Śpiewacie też w duetach, prawda?
K.T: Tak, ja śpiewam z Jamesem <uśmiech>
N: A ja z Fabianem. 
A: I jak wam się razem pracuje?
F: Bardzo dobrze. <uśmiecha się>
N: Zgadza się. <uśmiech>
K.T: Ja też jestem zadowolona. <uśmiecha się szeroko>
P: Czyżby ktoś się zakochał?
Dz: Patricio!
P: No co? Kara, nam nie powiesz?
K.T: <wzdycha> Noo, może poczułam coś do niego...
N: To cudownie! Wiesz, po koncercie jest impreza... świetna okazja do rozpoczęcia związku. 
A,M,P: <patrzą znacząco na Fabiana>
E: <cicho, prawie niesłyszalnie> Albo do wznowienia związku...
Al,Je: <śmieją się pod nosem>
N: Mówiłeś coś Eddie? 
E: Ja? Nie.
N: <patrzy podejrzanie> Okeey...
A: Coś mi się wydaje, że jutrzejszy dzień będzie pełen niespodzianek!
M,P,Je,E,Al,F: <patrzą na siebie> 
J: Nie przejmuj się Nino. Ja też nic nie rozumiem. 
N: <uśmiecha się> 


Jakiś nudny wyszedł ;/ i za krótki :( Szkoda, ale może następny będzie lepszy. Mam nadzieję. 

To papa :*

poniedziałek, 4 lutego 2013

Scenariusz 33 ;3

 Jak ja nienawidzę szkoły!

Głupia szkoła... Grrr... Napisałam wam scenariusz, trochę mnie to rozluźnia... ;D Tak więc prooooszę, czytajcie ;D

Następny dzień rano, pokój Fabiana i Eddiego (sam Fabian)

N: <puka>
F: Proszę.
N: <wchodzi> Hej, to gdzie to jest?
F: <odsuwa szafę> Tutaj.
N: <przykłada wisior, otwiera się>
F: <wyjmuje pudełeczko, kładzie na łóżku>
N: <otwiera je> Jej... to jest śliczne.
F: Bardzo... na samym dnie powinny być kolczyki.
Kolczyki z pudełeczka
N: <znajduje kolczyki> Rzeczywiście są piękne... Schowam je a potem zejdziemy.
F: Co mam zrobić z pudełkiem?
N: Schowaj na miejsce.
F: <chowa, zasuwa szafę?
N: Chodź na śniadanie. <wychodzą>

Śniadanie <nie ma Fabiana i Niny>

J: Musimy coś z tym zrobić.
Ma: Oboje chcą być razem...
Na: Nina się do tego nie przyzna, bo "nie chce się narzucać".
E: A on myśli, że ona nie chce z nim być po tym jak ją zranił.
Al: Jakieś pomysły?
Je: Może...
N,F: <wchodzą>
W: <milczą>
N: <niepewnie> Heej... <siada>
F: Jaka cisza... <siada> O czym gadaliście?
(jednocześnie)
Al: O jedzeniu!
P: O pralce!
A: O modzie!
E: O mnie!
(E,A,Al,P patrzą na siebie)
N: Um... ciekawe macie tematy.
Re: <śmieje się cicho>

Szkoła (Mara, Jerome, Eddie, Amber, Alfie, Patricia)

M: Nie mieliście lepszych pomysłów? Eddie, dlaczego mielibyśmy rozmawiać o tobie?!
E: Pierwsza myśl...
P: Moja pierwsza myśl to pralka...
W: <śmieją się>
J: <podchodzi> Nina i Fabian na siebie przez przypadek wpadli, ona oczywiście zaczęła panikować i uciekła. Poszła do łazienki...
P,A,M,J: Płakała...
A: Musimy coś z tym zrobić, bo oni bez siebie zwariują.
(dzwoni dzwonek)
M: Chodźmy na lekcje.

Zajęcia teatralne

Mrs.Ch: Dzisiaj poćwiczymy pocałunki. Są tu jakieś pary?
Amfie,Jara, Peddie, Jatt: <podnoszą ręce>
Mrs.Ch: Dobrze. K.T. dołączy do James'a, a Nina będzie z Fabianem.
K.T: To mają być prawdziwe pocałunki?
Mrs.Ch: Oczywiście. Uważam, że to chyba nie będzie dla was jakimś wielkim problemem. Dzisiaj ćwiczymy a po występie będzie zaliczenie z pocałunku.
P: Zaliczenie z pocałunku? Po co?!
Mrs.Ch: Po to. Nie rozumiem tego oburzenia. Pocałunek to na ogół przyjemna czynność. Próbujemy!
P: <do Eddiego> Nina wygląda jakby miała zemdleć.
E: Racja, nie najlepiej, ale da radę. <całuje Patricię>
Jara: <całują się>
Jatt: <całują się>
Amfie: <całują się>
N: <patrzy niepewnie na Fabiana>
F: Wiem, że się denerwujesz. Ale robiliśmy to wiele razy... Jeżeli chcesz możemy udawać? Nie zauważy.
N: Nie. W końcu jak powiedziałeś, robiliśmy to wiele razy...
F: <zbliża się do niej, całuje ją>
Mrs.Ch: Dobrze. I co było tak strasznie? Jeszcze raz.

Po zakończonej lekcji

W: <wchodzą z sali>
J: <do Pat> Kto normalny robi zaliczenie z prawdziwego pocałunku?!
P: Nikt. Ona nie jest normalna. Pomyśl jak to musiał być stres dla Niny...
J: Wyobrażam sobie...

Dom Anubisa, obiad <Fabian, Patricia, Mara, Jerome, Matt, Amber, Alfie, Eddie>

F: Dzisiaj znaleźliśmy z Niną pudełko mamy Sarah. Dzisiaj schodzimy.
Si: Ok.
F: Amber, gdzie jest Nina?
A: Nie wiem. Nie było jej w pokoju.
P: Nagle zacząłeś się nią interesować?
F: Patricio, proszę skończ. Zależy mi na Ninie! I to bardzo. Żałuję tego co zrobiłem i ja... ja nadal ją kocham. Bardzo ją kocham.
Si: <milczy>
A: Wow...
M: Pomożemy ci ją odzyskać.
P: Tak... i sorka. Nie powinnam tak się rzucać.
F: <uśmiecha się> Dzięki.
A: Boję się o Ninę...ciągle tylko ćwiczy, żeby o tobie nie myśleć. Jest przemęczona...
J,K.T: <wchodzą>
F: Widziałyście Ninę?
J: Nie. <idzie do kuchni>
N: <wchodzi> Hej. <siada>
P: Gdzie byłaś? Martwiliśmy się.
N: W szkole. Ćwiczyłam. <idzie do kuchni>
F: Ona przeze mnie się wykończy. Muszę to naprawić jak najszybciej.
J: <krzyczy z kuchni> Aaa! Nina zemdlała!
W: <wbiegają>
F: <klęka koło Niny> Nino!
M: Połóżmy ją na kanapie.
P: Lecę po Trudy <biegnie>
F: <bierze Ninę na ręce, kładzie na kanapie>
T: <wbiega> Co się stało? Nino! Eddie, dzwoń po lekarza. Joy, zimny okład.
N: <wybudza się> Co..co się stało?
F: <trzyma ją za rękę> Spokojnie. Zemdlałaś.
T: Zaraz przyjedzie lekarz...Leż.
N: Ale nie trzeba.
T: Trzeba.

10 min później, lekarz bada Ninę w salonie, reszta jest w jadalni

F: Żeby to nie było nic poważnego.
T: Spokojnie Fabian. Zaraz wszystkiego się dowiemy.
Le(karz): <podchodzi> Spokojnie. Nic się nie stało... To przez stres.
T: Dobrze, że nic poważnego.
Le: Niech na siebie uważa i dzisiaj leży.
T: Dobrze, dziękujemy panu.
Le: Nie ma za co. Do widzenia <wychodzi>
N: <śpi>
T: Może zanieście ją do pokoju? Tylko nie obudźcie jej.
F: <bierze Ninę na ręce, niesie na górę>

W pokoju Niny, Amber i K.T <wieczór>

F: <siedzi, trzyma ją za rękę>
N: <budzi się>
F: Nina! Jak się czujesz?
N: Strasznie boli mnie głowa...
F: Połknij to <daje jej tabletki>
N: <połyka> Dzięki. Co się tak w ogóle stało?
F: Zemdlałaś. To ze stresu.
N: Ach... Długo tak tu siedzisz?
F: Nie...
N: Czyli długo... nie musisz.
F: Chcę. <uśmiecha się>
N: Dziękuję. <ściska go za rękę>
F: <odgarnia jej włosy z czoła> Jesteś pewnie głodna. Zaraz ci coś przyniosę.
N: Jestem, ale dam radę zejść sama.
F: Powinnaś leżeć.
N: Fabian. Dam radę. <wstaje>
F: Pomogę ci. <pomaga jej>
N: Dziękuję. <uśmiecha się>
N,F: <schodzą na dół>

Kolacja, jadalnia

Na: Jak czuje się Nina? 
E: Ostatnio jak byłem u niej to spała. Fabian czuwa.
Na: To moja wina, powinienem ją przypilnować.
J: Przestań, Nina jest uparta i na nic by ci to było.
N,F: <wchodzą>
W: Nina!
N: Heej. <uśmiecha się, siada>
A: Jak się czujesz?
N: Już lepiej, tylko trochę boli mnie głowa.
T: <Wchodzi> Nina! Już dobrze?
N: Tak.
T: Jutro nie idziesz do szkoły. Nie wypuszczę cię też na żadną próbę.
N: Ale...
T: Nie ma żadnego "ale", Nino. Zostajesz. <wychodzi>
N: To jak mam ćwiczyć?
Na: Jesteś wystarczająco przygotowana. Do występu jeszcze 5 dni. 
N: Ale powinnam ćwiczyć.
F: Jesteś świetna i jeżeli nie pójdziesz na próbę ten jeden raz to nic się nie stanie.
N: <uśmiecha się lekko> Okey... niech wam będzie. <po chwili> Ale...
W: Nino! Nie!
N: No dobra, spokojnie...
K.T: Było pyszne. <wychodzi>
J: Ja też już dziękuję <wychodzi>
Na: Zadzwonię do Katie. <wychodzi>
N: Musimy zejść na dół.
F: Tak, ale nie wszyscy...
N: No dobra, to kto nie idzie?
P: Nino, chodziło nam o ciebie...
N: Co? Ale... dlaczego? Nie możecie mi tego zrobić!
F: Nino, proszę. Musisz odpocząć...
N: Nie, Fabian! Nie! Powinnam sama rozwiązywać te zagadki, a nie wciągać w to was... 
E: Sami chcieliśmy tu być.
N: Schodzę. Czy wam się to podoba czy nie. <wychodzi>
F: <idzie za nią>

Hol

F: <łapie Ninę za rękę> Poczekaj.
N: <staje> Fabian, ja muszę tam zejść.
F: Rozumiem cię, naprawdę. Ale teraz gdy zemdlałaś nie chcę ryzykować... 
N: Dziękuję, że się o mnie martwisz. Ale proszę, pozwól mi tam iść.
F: Nino, to ja proszę... Zrób to.. dla mnie. Obiecuje ci, że ja zajmę się wszystkim. Tylko, zostań...
Przed koncertem jest dużo roboty... Gdy to wszystko się skończy zejdziesz i dalej będziemy szukać krzyża. 
N: <patrzy na niego> Dobrze, ufam ci. Zrobię to dla ciebie... Tylko zajmij się wszystkim.
F: <przytula ją> Obiecuję. 
N: <uśmiecha się> Idź, a potem powiedźcie mi co znaleźliście <idzie na górę>

Korytarz

E: Nie wiem jak ci się udało ją przekonać.
M: A kto jak nie on miał to zrobić.
F: <uśmiecha się> Dobra, próbujemy. <kładzie kolczyki, wszystkie kwadraty zadają się, pojawiają się schody w dół>
P: Woow! Schodzimy?
F: <zastanawia się> Wiecie, może zejdziemy tu z Niną? Wolałbym, żeby tu była. Z nami.
Je: Ty byś się cieszył, gdy ona była tu z tobą. Sam na sam.
Si(oprócz F): <śmieje się>
F: Dobra, dobra... Chodźcie. 
Si: <wychodzi>

Rączka mnie boli xd Smuteczek... Dobra, czytajcie. Nie wiem kiedy kolejny.

Pa :*
 

niedziela, 3 lutego 2013

Scenariusz 32 + to takie smutne... :'(

Uznałam, że jeżeli kończą się ferie dodam wam jeszcze jeden scenariusz, zwłaszcza, że wiele osób mnie o to prosiło i pisało miłe komentarze :* Dziękuję, to dla mnie bardzo ważne <3

Ten sam dzień , wieczór <pokój Niny, Amber i K.T.>

N: <siedzi smutna na łóżku>
P: <wchodzi> Hej. Czujesz się lepiej? <siada obok niej>
N: Trochę...
P: Powinnaś coś zjeść. Nie zeszłaś na kolację.
N: Nie jestem głodna. Muszę dostać się do gabinetu Victora.
P: Po co?
N: Kolejna zagadka... Chodzi o zegar z jego gabinetu.
P: <uśmiecha się> Masz szczęście, bo Victor właśnie wyszedł i późno wróci. Chodź. <wstaje>
N,P: <wychodzą>

Pod gabinetem 

N: Okey, ja wchodzę ty stój na czatach.
P: Dobra.
N: <wchodzi> Gdzie to może być. <szuka> Może... <odsuwa szafkę, znajduje zakrytą dziurę w ścianie>
P: Nino! Szybko, Trudy idzie!
N: Zagadaj ją! <wybija dziurę parasolką> Jest. <bierze zegar>
T: Patricio, co ty tu robisz?
P: Em...szukam cię, bo... jesteś mi potrzeba! Bo... zapomniałam jak włączyć pralkę! Tak! Chodź i mi pokaż. <ciągnie ją za rękę>
T: Och, Patricio! <idzie na dół>
N: <wychodzi z gabinetu, schodzi na dół>

Hol

P: <stoi>
N: <schodzi> Mam!
P: Super, schodzimy?
N: Tak. <podchodzą do zegara>
Na,F: <wychodzą z pokoju>
Na: Co robicie?
N: <nie wie co powiedzieć>
P: My... oglądamy zegary!
N: Tak... są takie...ciekawe!
P: Właśnie! Uwieeelbiamy zegary!
Na: Em... okey? Idę do Trudy. <idzie do kuchni>
N: <opiera się o ścianę> Zwariuję dzisiaj.
P: <śmieje się> Znajdę wymówkę na wszystko. 
F: Co wy robicie?
P: Nie gadamy z tobą <wchodzi do przejścia>
N: <chce wejść, zatrzymuje się, nie patrząc na Fabiana> Mamy zegar...
F: Mogę iść z tobą?
N: Jak chcesz... <wchodzi>
F: <wchodzi, zamyka przejście>

Korytarz

N: <kładzie zegar> Dobra. Jest kartka <podnosi> "Pani Frobisher biżuterię bardzo uwielbiała, swoje ulubione kolczyki na dnie pudełeczka schowała"
P: Musimy znaleźć pudełeczko z biżuterią.
N: Ale gdzie ono może być?
F: Sypialna Frobisherów była w moim pokoju. Może tam coś znajdziemy?
N: Możliwe.
P: To poszukaj, korona ci z głowy nie spadnie!
F: Czy ja coś powiedziałem? Nie wydzieraj się na mnie!
P: Z chęcią wcale nie będę z tobą gadała!
N: <wychodzi>
P: <idzie za nią>
F: <pod nosem> Super. <wychodzi>

Następny dzień, rano <jadalnia>

F: <rozkłada talerze>
N: <wchodzi, widzi Fabiana, chce się cofnąć>
F: Nie musisz uciekać na mój widok...
N: <wchodzi, siada na miejsce>
F: Dzisiaj postaram się czegoś poszukać, tylko w pokoju nie może być Nathan.
N: Zajmę się nim.
F: Okey. <siada>
(cisza)
F: Nino, przecież możemy normalnie ze sobą rozmawiać. Jak przyjaciele...
N: <po policzku leci jej łza, szybko ja wyciera> Jasne...Cudownie.
F: <patrzy na nią>
N: <odwraca głowę>
Na: <wchodzi> Cześć. <siada> Próba dzisiaj o 16.
N: Przyjdzie Katie?
Na: Jasne, nie może doczekać się spotkania z tobą. 
N: <uśmiecha się>
Re: <wchodzi>

Szkoła, przerwa (Patricia, Joy, K.T, Eddie, Matt, Nathan)

J: Dzisiaj już dwa razy byłam świadkiem jak Nina płacze w łazience.
K.T.: W nocy też płakała.
Ma: Jest strasznie załamana.
E: I nie chce z nikim rozmawiać.
Na: Dzisiaj rano rozmawiała z Fabianem... Słyszałem jak mówił, żeby zachowywali się jak przyjaciele...
P: Jak ten gość mnie denerwuje.
J:  Ja bardziej boję się o Ninę.
Na: Jeszcze ta dzisiejsza próba...

Sala lekcyjna 

N: <siedzi sama>
W: <wchodzą>
J: <do Matt'a> Usiądź z Fabianem, ja idę do Niny. <siada obok niej> Hej <uśmiech>
N: Hej <uśmiech>
Nau(czycielka): <wchodzi> Dzień dobry. Sprawdziłam wasze projekty. Bardzo mi się spodobały. Nina, Fabian, Amber, Jerome dostają 6, Joy, Mara, Matt, Alfie 5+. Taką samą ocenę dostaje też Patricia, K.T. i Eddie. Gratuluję!
A: Nie wierzę! Moja pierwsza w życiu 6!
W: <śmieją się>

16:00, próba, sala teatralna <Fabian, Nina, Nathan>

Na: Rozmawialiśmy z nauczycielami i dyrektorem i zapadła decyzja, że każdy śpiewa po 2 piosenki solo oraz po 2 w duetach.
F: Duety tak jak jesteśmy?
Na: Tak.
Ka(tie): <wchodzi> Nina!!! <przytula ją>
N: Katie! Tak się cieszę, że cię widzę!
Ka: Ja też.
Na: <całuje ją> Hej skarbie. To jest Fabian.
Ka: Hej, Katie.
F: Fabian. 
Ka: To jak śpiewacie?
Na: Musimy wybrać piosenki. Macie coś na solówki?
F: "You I See" i "Dynamite".
Na: No, super. Nino?
N: No wiesz... jakoś nie wiem na co się zdecydować.
Ka: <śmieje się> Nino...
N: No to "Safe & Sound" a drugiej nie wiem...
Ka: Ja ci coś wybiorę <uśmiech>
Na: Okey. A teraz 2 piosenki na duet.
Ka: Ja mam! "Pretending"!
N: Chyba gorzej się czujesz.
Na: Jest okey. Fabian co ty na to?
F: Dla mnie super.
N: Muszą to być piosenki miłosne?
Na: Nino, większość duetów to piosenki miłosne... Jeszcze jedna piosenka.
N: "Need you now"
Ka: <uśmiecha się>
Na: Więc mamy piosenki. To teraz próbujemy!

Kolacja

E: Jak tam próba?
K.T: U mnie spoko. James to fajny chłopak.
M: Świetnie. A u was?
N: Nie pytaj... tragicznie. 
Na: Dzięki, Nino.
N: A proszę bardzo. 
A: Słuchajcie już za tydzień bal. Organizuję go z Joy. Wszyscy muszą mieć parę.
Na: Z tego co wiem uczestnicy nie muszą.
A: Ach, racja.
K.T:, N: To dobrze. <śmieją się>
Je: Nie zaczynajcie znowu! 
W: <śmieją się>

Po kolacji, pokój Fabiana i Eddiego <jest tam też Nathan>

N: <wchodzi> Hej. Nathan, może pogadamy u mnie w pokoju? Tak dawno się nie widzieliśmy. 
Na: Okey <wychodzi>
F: <zaczyna szukać>
E: Ee... co ty robisz?
F: Musimy znaleźć pudełko z biżuterią mamy Sarah. Szukaj.
E: <szuka>
F: <odsuwa szafę> Eddie! Tu jest jakaś klapa.
E: <podchodzi> Jest zamknięta na kluczyk.
F: A skąd go weźmiemy? Chociaż, chwila. Tu jest jakieś zgłębienie. Może wisior Niny to otworzy! <wybiega z pokoju>

Pokój Niny, Amber i K.T. <Nina i Nathan>

N: Co słychać w Ameryce?
Na: W porządku.
N: A jak ty i Katie? Chyba kwitnąco <śmieje się>
Na: Bardzo ją kocham i planuję spędzić z nią resztę życia. <uśmiech>
N: Cieszę, że chociaż wam się poszczęściło... 
Na: Ej, będzie dobrze. Wszystko się ułoży. Znajdziesz kogoś.
F: <stoi pod drzwiami>
N: Nawet jeżeli znajdę, to nigdy nie pokocham tak bardzo jak kocham Fabiana...
Na: Widzę, że naprawdę go kochasz, ale przejdzie ci po jakimś czasie...
N: Uwierz, nie przejdzie...
F: <puka>
N: <wyciera łzy > Proszę.
F: <Wchodzi> Mogę cię na chwilę prosić, Nino?
N: <wychodzi> Masz coś?
F: Tak, ale ty jesteś potrzebna. 
N: Po co?
F: Chyba musimy coś otworzyć okiem Horusa. 
N: Um, dobrze. Mam teraz zejść?
F: Zaraz szpilka, więc może jutro rano?
N: W porządku. To dobranoc <uśmiecha się nieśmiało, wraca do pokoju>
F: Dobranoc... <idzie do pokoju Joy, Patricii i Mary>

Pokój Joy, Patricii i Mary <jest tam Matt>

F: <puka, wchodzi> Hej, mogę chwilę porozmawiać z Mattem?
P: Weź stąd wyjdź, bo mi się słabo robi jak na ciebie patrzę.
Ma: Em... Ok. I tak muszę już iść. <całuje Joy> Dobranoc. <wychodzi>

Korytarz

Ma: O co chodzi?
F: Matt... wiesz coś o miłości Wybranej?
Ma: W sensie miłości do chłopaka?
F: Tak, właśnie.
Ma: Stary... no wiesz. Teraz wy się rozstaliście, ale nadal pozostajesz "wybranym" Wybranej. Wybrana kocha szczerze i na całe życie...
F: Wybranek Wybranej też...
Ma: Kochasz ją?
F: Nawet nie wiesz jak bardzo...A teraz przeze mnie cierpi.
Ma: Żebyś wiedział, że cierpi... Więc po co z nią zrywałeś?
F: Myślałem, że będzie jej lepiej z Jackiem. Ale ona chyba go nie kocha.
Ma: No raczej nie... Przestań myśleć, zacznij kierować się sercem...<wraca do pokoju>
F: Sercem... <wraca do pokoju>

No chyba wyszedł trochę długi ;d ale koniec ferii to można zaszaleć. Wiecie dzisiaj oglądałam filmiki Fabiny... Boże, ale mi się płakać chciało jak przypominałam sobie te wszystkie sceny... Uśmiechy, łzy, przytulasy, pocałunki, kłótnie a potem godzenie się... To już nigdy nie wróci... :( 

I tym smutnym przemyśleniem kończę dzisiejszą notkę... ;(