Cześć ;*
Przepraszam, że tak długo nie pisałam... tak jakoś wyszło. Codziennie spacer, jakieś filmy z przyjaciółkami... xd jeden dzień miałam całkiem wolny, ale wtedy okropnie bolała mnie głowa... jakaś istna masakra :o ale ostatnio naszła mnie wena! Na serio xd napisałam już 30,31 i 32 scenariusz xd najgorsze jest przepisywanie z zeszytu do komputera -.- Ale wzięłam się w garść i napisałam. Kończą mi się w ferie i popadam w chandrę... o.O Jeszcze pan od techniki kazał nam się nauczyć znaków drogowych na poniedziałek od razu po feriach! Zwariował ;/ Ale nie zamęczam, czytajcie :D
Śniadanie <Sibuna>
N: Czy ktoś wpadł na pomysł o co chodzi w zagadce?
Si: <cisza>
N: No ja też nie... w takim tempie nigdy tego nie rozwiążemy. <smutnieje>
F: Ej, nie załamuj się. Będzie dobrze <przytula ją>
N: <uśmiecha się lekko do niego>
Re: <wchodzi>
J: Dzisiaj klasówka z biologii.
Al: Co?! Kompletnie zapomniałem!
M:A ty kiedykolwiek pamiętałeś o jakieś klasówce?
W(oprócz Al): <śmieją się>
Szkoła, przerwa
N: <stoi przy szafce>
F: <podchodzi do niej, zasłania oczy> Zgadnij kto.
N: <ściąga jego dłonie> Fabian, nie wygłupiaj się. Nie mam nastroju.
F: To może kino poprawi ci humor?
N: Nie mam ochoty. <odchodzi>
F: <stoi smutny>
Trochę dalej...
J: Maro, co z tym twoim pomysłem?
M: Pani Chen powiedziała, że zobaczy to w wolnej chwili i powie kiedy mam przygotować.
P: Ciekawe to będzie?
M: Mam nadzieję, że wam się spodoba.
A: Ktoś to widział?
Je: Ja. Jest na super. Na serio. Z resztą jak każdy pomysł mojej dziewczyny. <całuje ją>
Al: Ej, weźcie! Tak przy ludziach?
W: <śmieją się>
Po szkole, pokój Niny, Amber i K.T. <Nina>
N: "Wybrana swoje sekrety mu wyjawiała i w swoim ulubionym miejscu chowała" Nie, to nie ma sensu. <bierze swój pamiętnik> Sekrety... PAMIĘTNIK! <wybiega z pokoju>
W pokoju Fabiana i Eddiego
F: <gra na gitarze smutną piosenką>
K.T: <wchodzi> Mogę?
F: Jasne, wchodź <odkłada gitarę> co tam?
K.T.: Beznadzieja. <siada obok niego> A u ciebie?
F: Też... Co się stało?
K.T.: <opowiada o wydarzeniach z Eddiem> I na dodatek pokłóciłam się z Niną. A co cię trapi?
F: Nina...ona zupełnie nie ma dla mnie czasu. Odrzuca moje propozycje randek, nie przychodzi do mnie...
K.T: Wiem co czujesz, ale wy się pogodzicie. A ja? Cały czas będę sama.
F: <przytula ją> Wszystko się ułoży. Masz Amber, mnie, z Niną się pogodzisz. Będzie dobrze.
N: <wpada> Fabian, już wi...<widzi przytulonych Fabiana i K.T> Chyba przyszłam nie w porę! <wybiega z łzami w oczach>
K.T: Świetnie. Tylko pogorszyłam swoją sytuację.
F: A co ja mam powiedzieć. Ona mnie zabije. I to słusznie.
K.T: Lepiej pójdę. Pa <wychodzi>
W pokoju Niny, Amber i K.T <Amber, Joy, Mara, Patricia>
N: <wpada zła ze łzami w oczach>
J: Co się stało?
N: Poszłam do Fabiana. Wchodzę i widzę...
K.T: <wchodzi> Nino, posłuchaj, to nie tak jak myślisz!
N: Tak tylko siedziałaś przytulona z MOIM chłopakiem?
P: Co? Najpierw Eddie teraz Fabian?
K.T: Nino, to nie tak. On mnie pocieszał.
N: Nie pogrążaj się. <wychodzi z płaczem>
K.T: Nino!
A: Co się dokładnie stało?
K.T: <opowiada po kolei>
Obiad, <nie ma Niny>
E: Widzieliście Ninę?
A: Nie.
J: Od czasu <patrzy na Fabiana wściekła> tamtego wydarzenia wyszła z pokoju i nie wróciła.
N: <wchodzi, siada na miejsce>
F: Nino, gdzie byłaś?
N: <udaje, że nie słyszy>
P: Gdzie podziewałaś się tyle czasu?
N: Byłam... na dłuższym spacerze.
A: Nino, dzisiaj robimy projekt, za godzinę u nas.
N: Ok.
<gdy wszyscy zjedli i wychodzą>
N: <zatrzymuje Sibunę> Szybkie spotkanie. Mam dla was jedną rzecz.
Je: Co się stało?
N: Rozwiązałam zagadkę.
Ma: Ekstra. To o co chodzi?
N: O pamiętnik.
A: No tak! Każdy swoje sekrety powierza pamiętnikowi.
F: A ulubione miejsce Sarah to strych.
N: Tak. Ale ze względu na projekty poszukamy go jutro.
Si: Ok.
E: My z Pat lecimy, bo Kara czeka.
N: Okey.
E,P: <wychodzą>
M: Ja też muszę iść. <wychodzi>
Ma: Byś tak poczekała? <wychodzi za nią>
F: Może i my już zaczniemy>
A: No okey.
N,A,Je,F: <idą do pokoju>
W pokoju Fabiana i Eddiego
K.T: <siedzi z laptopem>
P: Ok. Sprawy się pokomplikowały. Kara, powinniśmy zacząć od nowa.
K.T: <zdziwiona>
E: Dobry pomysł. Jako przyjaciele?
P: <uśmiecha się> Przyjaciele.
K.T: Przyjaciele. <uśmiech>
E: Dobra, a teraz bierzemy się do roboty!
P: Eddison jaki stanowczy.
K.T,P: <śmieją się>
E: Tak, tak... śmiejcie się.
Pokój Niny, Amber i K.T.
Je: Każdy skończył już swoje drzewo?
A: <kiwa głową>
N: Ja też.
Je: Fabian?
F: Skończone. Teraz musimy zrobić prezentację.
Je: Ok, czyli porównanie?
N: Tak. Jak częste rozwody, zgony, śluby itd.
F: To bierzemy się do pracy.
Je: Może podzielimy się slajdami?
N: Niezły pomysł.
F: <rozdziela slajdy>
A: Coś czuję, że szykują się szósteczki.
F: <uśmiecha się>
Je: Może i lepiej, że Nina jest z nami.
N: <śmieje się> Dzięki Jerome.
Je: Przynajmniej Fabian się tak nie denerwuje.
F: A ty nareszcie skończyłeś narzekać, że nie jestem z Marą.
Je: Nakrzyczała na mnie...
N: <śmieje się> Jaki ty jesteś posłuszny.
F: <patrzy na Ninę zauroczony>
A: Przepraszam bardzo, ale mam robić projekt!
N: Tak, Amber. Przepraszamy. <rozbawiona>
2h później...
Je: Prawie skończyliśmy, ale zaraz kolacja. Chodźmy <wychodzi>
A: <wychodzi>
N: <chce wyjść>
F: Poczekaj, porozmawiajmy...
N: Nie mamy o czym. <wychodzi>
F: <złamany, do siebie> I co ty narobiłeś... <wychodzi>
Kolacja <nie ma Fabiana>
N: <do Eddiego> Gdzie Fabian?
E: W pokoju. Powiedział, że nie jest głodny.
N: Ja też już się najadłam... <wychodzi>
K.T: Poczekaj. <wybiega za nią>
Hol
K.T: <zatrzymuje Ninę> Muszę ci coś powiedzieć.
N: Dobrze, więc słucham.
K.T: Pomiędzy mną a Fabianem nic nie ma. Po prostu zwierzałam się mu a on mi.
N: Dlaczego nie zwierzył się mi.
K.T: Bo...chodziło o ciebie.
N: Powiedz mi wszystko.
K.T: On boi się, że nie chcesz już z nim być. Bo rzadziej do niego przychodzisz i dwa razy odrzuciłaś propozycję randki... Nino, przepraszam... za to co wydarzyło się dzisiaj i za to co powiedziałam w pokoju.
N: <smutna, po policzku płyną jej łzy> Spoko. Nie gniewam się <przytula ją> Ale teraz muszę iść do Fabiana... <idzie do jego pokoju>
K.T: <wraca do jadalni>
Pokój Fabiana i Eddiego
N: <puka>
F: <stoi przy biurku, odwrócony do drzwi> Proszę.
N: <wchodzi> Hej... <smutno>
F: Nino... <odwraca się> Dlaczego płaczesz? <podchodzi do niej.>
N: Rozmawiałam z Karą...
F: <ociera jej łzy> Nino, ja naprawdę przepraszam. Ale to nie było tak jak myślisz... My...
N: Nie przepraszaj. Nie masz za co <płacze bardziej> To ja przepraszam. Przez te zagadki nie miałam dla ciebie czasu. Ale ja naprawdę chcę z tobą być. Po prostu chcę mieć to wszystko za sobą.
F: <przytula ją, całuje we włosy> Spokojnie, wszystko jest dobrze.
N: <mocno go przytula> Obiecuję, że zawsze znajdę dla ciebie czas.
F: <całuje ją> Uspokój się i przestań płakać. Kocham cię. <całuje ją w czoło>
N: <przytula go mocno> Ja ciebie też. <lekko się uśmiecha>
Dziękuję, do widzenia... xD
Żartuję, jak zawsze muszę jeszcze trochę popaplać ;P Nie oglądałam jeszcze nowego odcinka, czekam na napisy, ale słyszałam już trochę co się wydarzyło... odejście Amber z Sibuny, rozstanie Jary... muszę obejrzeć aby ocenić, ale jestem zniesmaczona tym 3 sezonem... doskonale wiecie dlaczego... Rozstały się moje kochane pary, nie ma Niny i Micka, wszystko się wali. Jak powstaną mi pary takie jak Keddie, Jabian, Werome lub Wilfie to ja normalnie wybuchnę. ;( A z resztą...
Nie wiem kiedy będzie następny scenariusz, bo nie wiem czy uda mi się go przepisać do komputera tak szybko... :)
Papa :*
NIE DODAM KOLEJNEGO SCENARIUSZA, JEŻELI POD TĄ NOTKĄ NIE BĘDZIE PRZYNAJMNIEJ 10 KOMENTARZY! :(
wtorek, 29 stycznia 2013
poniedziałek, 28 stycznia 2013
Scenariusz 28 ;>
Czeeść ^^
Piszę tak szybciutko, bo zaraz wychodzę z koleżankami ;3 czytajcie! :P
Szkoła, przerwa
N,F: <siedzą na kanapie>
N: Komu Sarah wyjawiała swoje sekrety?
F: Victorowi?
N: I chowała go w swoim ulubionym miejscu? Na pewno.
F: <śmieje się> Sorry. Masz ochotę na spacer po szkole?
N: Bardzo bym chciała, ale nie. Wiesz, muszę teraz myśleć nad tą zagadką i ten cały projekt.
F: Rozumiem... Właśnie, Mieliśmy iść do Montgomery zapytać o tę zamianę.
N: Racja... Chodź. <ciągnie go za rękę>
Obiad <wszyscy oprócz Fabiny>
Je: A gdzie nasze gołąbeczki?
F,N: <wchodzą>
Al: Witamy, witamy!
F: Mamy news'a. Montgomery zgodziła się na zamianę.
E: Jaką zamianę?
N: Patricia ze mną.
P: Serio? Ekstra! Na pewno będzie mi się świetnie pracowało z Karą i Eddiem.
E: <uśmiecha się niepewnie>
Pokój Niny, Amber i K.T
A: Nino, czemu to zrobiłaś?
N: Ale co?
A: Czemu zamieniłaś się z Patricią?
N: Ona chciała być z Eddiem, ja z Fabianem.
K.T: Myślałam, że się przyjaźnimy.
N: Przepraszam, ale co ma do tego nasza przyjaźń?
K.T.: <zmieszana> Boo... bo ja chciałabym go robić z tobą?
N: Ze mną? Ty cały czas flirtujesz z Eddiem! Ciągle tylko słodzicie!
A: Odezwała się ta co nie słodzi z Fabianem...
N: Słucham?
K.T.: Ciebie się jakoś nie czepiamy.
N: Jest jeden mały szczegół. MY JESTEŚMY PARĄ!
A: Tylko Fabina i Fabina...
N: <patrzy z wyrzutem na Amber, wychodzi wściekła>
W pokoju Patricii, Joy i Mary
N:<puka>
J: Proszę!
N: <wchodzi> Przeszkadzam?
J: No coś ty! Siadaj.
N: <siada obok Joy>
J: Co się stało?
N: Pokłóciłam się z Amber i K.T.
J: Mów, co się dzieje.
N: <opowiada jej wszystko>
J: Co do Kary... Niestety, ale też zauważyłam, że podleca się do Eddiego. A Amber jest po prostu zazdrosna, że Alfie nie zachowuje się w stosunku do niej, jak Fabian do ciebie. Jeżeli chcesz możesz dzisiaj spać u nas. Dziewczyny na pewno nie będą miały nic przeciwko.
N: Serio? Dziękuję. Jesteś cudowna. <przytula Joy>
J: Od tego są przyjaciele <uśmiech>
N: <uśmiech>
Pokój Fabiana i Eddieg
F: <gra na gitarze>
E: <siedzi z laptopem>
P: <wchodzi>
F: Czy ty nigdy nie nauczysz się pukać?
P: Cicho, ja do Eddiego. Możemy pogadać?
E: Jasne.
P: Chodźmy, przejdziemy się.
P,E: <wychodzą>
Spacer Peddie
E: O czym chcesz rozmawiać?
P: Eddie... ja wiem, że Kara nie jest ci obojętna...
E: Co? Patricia...
P: Poczekaj, wiem, że tak jest. Dlatego chcę mieć jasną sprawę. Czy... chcesz z nią być?
E: Nie! Chcę być tylko z tobą <obejmuje ją> Jesteś jedyną dziewczyną, którą kocham.
P: Nawet się nie zastanowiłeś.
E: Po co mam się zastawiać nad czymś, czego jestem pewien. <całuje ją> Może to wyglądało na flirt, ale ja chciałem tylko, żeby Kara wiedziała, że ma we mnie przyjaciela. Jedyna nie ma chłopaka.
P: Ona odebrała to inaczej. Teraz musisz to wyjaśnić... <uśmiecha się>
E: Ok. Dam radę. <bierze ją za rękę> Wracajmy.
Wieczór, pokój Niny, Amber i K.T <Amber i K.T >
E: <puka>
A: Wejść!
E: <wchodzi> Siemanko! Ja do Kary.
A: To ja zostawię was samych <wychodzi>
K.T.: Co cię do mnie sprowadza? <uśmiecha się>
E: Kara, mogłaś źle zrozumieć moje intencje.
K.T: <patrzy na niego> Co masz na myśli?
E: Chodzi mi o to... Kocham tylko Patricię. Ciebie bardzo lubię ale tylko jako przyjaciółkę... Nic więcej, ok?
K.T.: Jasne, super! <sztuczny uśmiech>
E: To świetnie! Do jutra <wychodzi<
K.T.: Tak, cudownie. Pa <kładzie się i zaczyna płakać>
A: <wchodzi> I jak? Kiedy ran... <widzi płaczącą Karę> Co się stało? <przytula ją>
K.T: <przez łzy> Powiedział, że kocha tylko Patricię i, że może być tylko przyjaciółmi.
A: Tak mi przykro.
K.T: A ja się głupia łudziłam!
A: Przestań! Prędzej czy później kogoś znajdziesz.
K.T.: <ociera łzy> Mam nadzieję.
W porównaniu do innych krótki xd Ale jakoś nie umiałam go wydłużyć i nie chciałam xD
Siemson ;*
Piszę tak szybciutko, bo zaraz wychodzę z koleżankami ;3 czytajcie! :P
Szkoła, przerwa
N,F: <siedzą na kanapie>
N: Komu Sarah wyjawiała swoje sekrety?
F: Victorowi?
N: I chowała go w swoim ulubionym miejscu? Na pewno.
F: <śmieje się> Sorry. Masz ochotę na spacer po szkole?
N: Bardzo bym chciała, ale nie. Wiesz, muszę teraz myśleć nad tą zagadką i ten cały projekt.
F: Rozumiem... Właśnie, Mieliśmy iść do Montgomery zapytać o tę zamianę.
N: Racja... Chodź. <ciągnie go za rękę>
Obiad <wszyscy oprócz Fabiny>
Je: A gdzie nasze gołąbeczki?
F,N: <wchodzą>
Al: Witamy, witamy!
F: Mamy news'a. Montgomery zgodziła się na zamianę.
E: Jaką zamianę?
N: Patricia ze mną.
P: Serio? Ekstra! Na pewno będzie mi się świetnie pracowało z Karą i Eddiem.
E: <uśmiecha się niepewnie>
Pokój Niny, Amber i K.T
A: Nino, czemu to zrobiłaś?
N: Ale co?
A: Czemu zamieniłaś się z Patricią?
N: Ona chciała być z Eddiem, ja z Fabianem.
K.T: Myślałam, że się przyjaźnimy.
N: Przepraszam, ale co ma do tego nasza przyjaźń?
K.T.: <zmieszana> Boo... bo ja chciałabym go robić z tobą?
N: Ze mną? Ty cały czas flirtujesz z Eddiem! Ciągle tylko słodzicie!
A: Odezwała się ta co nie słodzi z Fabianem...
N: Słucham?
K.T.: Ciebie się jakoś nie czepiamy.
N: Jest jeden mały szczegół. MY JESTEŚMY PARĄ!
A: Tylko Fabina i Fabina...
N: <patrzy z wyrzutem na Amber, wychodzi wściekła>
W pokoju Patricii, Joy i Mary
N:<puka>
J: Proszę!
N: <wchodzi> Przeszkadzam?
J: No coś ty! Siadaj.
N: <siada obok Joy>
J: Co się stało?
N: Pokłóciłam się z Amber i K.T.
J: Mów, co się dzieje.
N: <opowiada jej wszystko>
J: Co do Kary... Niestety, ale też zauważyłam, że podleca się do Eddiego. A Amber jest po prostu zazdrosna, że Alfie nie zachowuje się w stosunku do niej, jak Fabian do ciebie. Jeżeli chcesz możesz dzisiaj spać u nas. Dziewczyny na pewno nie będą miały nic przeciwko.
N: Serio? Dziękuję. Jesteś cudowna. <przytula Joy>
J: Od tego są przyjaciele <uśmiech>
N: <uśmiech>
Pokój Fabiana i Eddieg
F: <gra na gitarze>
E: <siedzi z laptopem>
P: <wchodzi>
F: Czy ty nigdy nie nauczysz się pukać?
P: Cicho, ja do Eddiego. Możemy pogadać?
E: Jasne.
P: Chodźmy, przejdziemy się.
P,E: <wychodzą>
Spacer Peddie
E: O czym chcesz rozmawiać?
P: Eddie... ja wiem, że Kara nie jest ci obojętna...
E: Co? Patricia...
P: Poczekaj, wiem, że tak jest. Dlatego chcę mieć jasną sprawę. Czy... chcesz z nią być?
E: Nie! Chcę być tylko z tobą <obejmuje ją> Jesteś jedyną dziewczyną, którą kocham.
P: Nawet się nie zastanowiłeś.
E: Po co mam się zastawiać nad czymś, czego jestem pewien. <całuje ją> Może to wyglądało na flirt, ale ja chciałem tylko, żeby Kara wiedziała, że ma we mnie przyjaciela. Jedyna nie ma chłopaka.
P: Ona odebrała to inaczej. Teraz musisz to wyjaśnić... <uśmiecha się>
E: Ok. Dam radę. <bierze ją za rękę> Wracajmy.
Wieczór, pokój Niny, Amber i K.T <Amber i K.T >
E: <puka>
A: Wejść!
E: <wchodzi> Siemanko! Ja do Kary.
A: To ja zostawię was samych <wychodzi>
K.T.: Co cię do mnie sprowadza? <uśmiecha się>
E: Kara, mogłaś źle zrozumieć moje intencje.
K.T: <patrzy na niego> Co masz na myśli?
E: Chodzi mi o to... Kocham tylko Patricię. Ciebie bardzo lubię ale tylko jako przyjaciółkę... Nic więcej, ok?
K.T.: Jasne, super! <sztuczny uśmiech>
E: To świetnie! Do jutra <wychodzi<
K.T.: Tak, cudownie. Pa <kładzie się i zaczyna płakać>
A: <wchodzi> I jak? Kiedy ran... <widzi płaczącą Karę> Co się stało? <przytula ją>
K.T: <przez łzy> Powiedział, że kocha tylko Patricię i, że może być tylko przyjaciółmi.
A: Tak mi przykro.
K.T: A ja się głupia łudziłam!
A: Przestań! Prędzej czy później kogoś znajdziesz.
K.T.: <ociera łzy> Mam nadzieję.
W porównaniu do innych krótki xd Ale jakoś nie umiałam go wydłużyć i nie chciałam xD
Siemson ;*
niedziela, 27 stycznia 2013
Nowy wygląd ;3
Czeeść ^^
Jak wam się podoba nowy wygląd? Według mnie ten nagłówek jest NIESAMOWITY!!! Willow, jesteś najlepsza :* Kocham Cię normalnie! <3 Czy powinnam zmienić jeszcze inaczej tło i wgl? Bo nie wiem czy jest okey, wy to oceńcie :3
Czekam na Waszą opinię ^^
Dobrej nocy :*
PS Willow, jeszcze raz dziękuuuuuję! <33
Jak wam się podoba nowy wygląd? Według mnie ten nagłówek jest NIESAMOWITY!!! Willow, jesteś najlepsza :* Kocham Cię normalnie! <3 Czy powinnam zmienić jeszcze inaczej tło i wgl? Bo nie wiem czy jest okey, wy to oceńcie :3
Czekam na Waszą opinię ^^
Dobrej nocy :*
PS Willow, jeszcze raz dziękuuuuuję! <33
Scenariusz 2/by Olaa*.*
Heej :D
W ostatniej części:
Uczniowie wracają do domu Anubisa. Nie ma jednak Fabiana. Nina z tajemniczych powodów mdleje. Victor przyłącza się do Sibuny. Co dalej?
_________________________________________________________________________________
Z Niną na szczęście było już dobrze. W końcu mieszkańcy domu Anubisa byli już wszyscy. Po śniadaniu Nina zawołała Fabiana do pokoju i spytała- Czemu się spóźniłeś z przyjazdem? - Mama była w szpitalu, więc musiałem zostać dłużej- odpowiedział.- Co jej? Wszystko z nią dobrze? - zapytała Nina. -Tak. Nie dokończył, bo do pokoju weszła Patricia. -Że co? Palant!- krzyknęła. -Patricia daj se spokój - powiedziała Nina.- Oj dobrze już.- odpowiedziała. W nocy Ninie ukazała się Sara. - Nino! Nino! Obudź się!- wołała, aż Nina się obudziła. - Nino musimy cię ostrzec! Ten rok będzie niezwykły. Ktoś umrze. Nie może, tylko na pewno. Jest jedyna rzecz, która może temu zapobiec, ale niemożliwa... Nina słuchała uważnie- Umrze...? Jaka rzecz?!- nie dokończyła, bo przekaz się zerwał.
Kto umrze? Do następnej noty! I piszcie kto umrze w komentarzach! :D
W ostatniej części:
Uczniowie wracają do domu Anubisa. Nie ma jednak Fabiana. Nina z tajemniczych powodów mdleje. Victor przyłącza się do Sibuny. Co dalej?
_________________________________________________________________________________
Z Niną na szczęście było już dobrze. W końcu mieszkańcy domu Anubisa byli już wszyscy. Po śniadaniu Nina zawołała Fabiana do pokoju i spytała- Czemu się spóźniłeś z przyjazdem? - Mama była w szpitalu, więc musiałem zostać dłużej- odpowiedział.- Co jej? Wszystko z nią dobrze? - zapytała Nina. -Tak. Nie dokończył, bo do pokoju weszła Patricia. -Że co? Palant!- krzyknęła. -Patricia daj se spokój - powiedziała Nina.- Oj dobrze już.- odpowiedziała. W nocy Ninie ukazała się Sara. - Nino! Nino! Obudź się!- wołała, aż Nina się obudziła. - Nino musimy cię ostrzec! Ten rok będzie niezwykły. Ktoś umrze. Nie może, tylko na pewno. Jest jedyna rzecz, która może temu zapobiec, ale niemożliwa... Nina słuchała uważnie- Umrze...? Jaka rzecz?!- nie dokończyła, bo przekaz się zerwał.
Kto umrze? Do następnej noty! I piszcie kto umrze w komentarzach! :D
Scenariusz 27 ^^
Siemson ;*
Pierwszy tydzień ferii minął ;/ teraz trzeba dobrze wykorzystać drugi ^^ Ola dodała już nowy scenariusz :) Widziałam, że wam się spodobał, mi również i bardzo się cieszę :* A teraz scenariusz:
Dom Rutter'ów
As: <wchodzi> Ale mnie boli głowa...
Me: No co ty nie powiesz. <podpiera głowę rękoma>
B: Fabian, widzicie w jakim one są stanie, więc ja was zawiozę.
F: Nie będziemy ci robić problemu i pojedziemy autobusem.
B: Przestań, nie będziecie się tłuc autobusem. Nie ma żadnego problemu.
N: To fajnie. Wielkie dzięki.
B: Drobiazg.
Szkoła, lekcja
Na<uczycielka>: Dzisiaj wylosuję w jakich będziecie grupach. Zaczynamy od Domu Anubisa. Czy Martin i Rutter zdążą?
A: Tak, wracają dzisiaj.
Na: W porządku. Losuję pierwszą grupę. <losuje karteczki, czyta> Mara, Joy, Alfie i Matt.
M: Jak dobrze, że przynajmniej z Joy!
J: Ja tam się bardzo cieszę <uśmiecha się do Matt'a>
Na: Cisza. Druga grupa to: Amber, Patricia, Jerome i Fabian.
A: Gdyby była Nina było by idealnie.
P: Zgodzę się tu z tobą.
Na: Ostatnia grupa składa się z trzech osób i są to: Nina, K.T. i Eddie.
E: <uśmiecha się>
Na: Na zrobienie projektu macie 1,5 tygodnia. Powodzenia.
Dom Anubisa, przed powrotem ze szkoły
N,F: <Wchodzą>
T: <wychodzi z kuchni> Gwiazdki! <przytula Fabinę>
N: Wszyscy jeszcze w szkole?
T: Tak, ale zaraz powinni być.
F: My pójdziemy się rozpakować.
T: Dobrze <wraca do kuchni>
F:<idzie do swojego pokoju>
N: <idzie na górę>
Pokój Fabiana
F: <rozpakowuje się>
E: <wchodzi> Fabian!
F: Cześć stary. <podają sobie ręce>
E: Fajnie, że wróciliście. Nudne jest życie bez współlokatora.
F: <śmieje się> Też się cieszę.
E: Słyszałeś o projekcie?
F: Ta... wiadomo już co z grupami?
E: <kiwa głową> Jesteś z Amber, Pat i Jeromem.
F: Dlaczego nie z Niną... mogłaby być zamiast Jerome'a.
E: Gadasz jak dziewczyny.
F: A z kim jest Nina?
E: Ze mną.
F: Super. <sarkazm> Mój najlepszy przyjaciel i dziewczyna są razem w grupie.
E: Wyluzuj, K.T. jest z nami.
F: Ok... to mnie uspokoiło, ale tylko trochę.
E: <śmieje się> Człowieku, nie zarywam do dziewczyny przyjaciela. Do tego mam Patricię.
F: Dobra, przesadzam.
Pokój Niny, Amber i K.T.
A,K.T.: <wchodzą> Nina! <przytulają dziewczynę>
N: No hej. Jak tam?
A: Masakra. Podzieli nas na grupy. Ty jesteś z K.T. i Eddiem. Ja z Pat, Jeromem i twoim kochasiem.
N: Spoko. Ja się cieszę. Chociaż chciałabym Fabiana... I nie nazywaj go kochasiem.
A: No dobrze, dobrze. Wybacz.
K.T.: <śmieje się> Chodźmy na obiad . <wychodzą>
Jadalnia
K.T., A, N: <wchodzą>
M,P,J: Nina! <przytulają ją>
N: Heej. <siada>
E: Słyszałaś już o grupach?
N: Pierwsza rzecz, o której powiedziała mi Amber.
E: Może już dzisiaj weźmiemy się do pracy?
K.T.: Świetny pomysł!
E: Dzięki. Na pewno będzie nam się świetnie pracowało. <uśmiecha się do K.T>
P: <patrzy zazdrosna>
T: Jedźcie bo wystygnie.
W: <jedzą>
Po obiedzie, każda grupa jest w innym pokoju
Pokój Niny, Amber i K.T.
Je: Od czego zaczynamy?
F: Niech każdy zrobi drzewo swojej rodziny, potem połączymy to w całość.
A: Ale mi się nie chce.
P: Ciekawe co robi K.T. i Eddie. Muszę podpytać Ninę...
F: <przewraca oczami, robi swoje drzewo>
Je: Ja wolałbym być z Marą...
F: Co z wami? Tylko narzekacie! Też wolałbym być z Niną, ale nie mogę. I nic z tym nie zrobimy!
A: <bierze magazyn, czyta>
Je: Idę coś zjeść.
P: <Siedzi>
F: <wychodzi z laptopem>
Pokój Fabiana i Eddiego
N: To co na początek?
K.T: Każde z nas musi zrobić swoje drzewo genealogiczne.
E: Właśnie tak <uśmiecha się>
N: Ok. <otwiera laptopa, zaczyna robić drzewo>
E: Ładnie wyglądasz, Kara.
K.T: Na serio? Dziękuję.
E: Ten strój podkreśla twoje oczy.
K.T: <śmieje się>
N: <patrzy na nich podejrzanie znad laptopa>
F: <wchodzi wściekły, siada na łóżku>
E: Skończyliście na dziś?
F: Z nimi się nie da pracować! Każdemu coś przeszkadza.
P: <wchodzi> Heej! Pomyślałam, że przecież swoich drzew nie musimy robić grupami, więc przyszłam <siada pomiędzy Eddiem a K.T>
N: <wstaje, siada obok Fabiana>
F: <szeptem> Nie wytrzymam. Zwłaszcza z Patricią.
N: <szeptem> Co się z nimi dzieje? Kara i Eddie słodzą sobie jakby byli parą.
P: <wybucha śmiechem> Och, Eddie. Jesteś taki uroczy! <całuje go w policzek>
N: Chodźmy stąd. Nawet do salonu.
Fabina: <wychodzi>
Salon
F,N: <siedzą na kanapie, robią projekt>
F: Może poprosimy p. Montgomery o zmianę? Ty za Pat.
N: Dla mnie super, ale czy się zgodzi.
F: Jak opowiemy jej całą sytuację to nie powinno być problemu.
N: <uśmiecha się> Wiesz, coś mi się wydaje, że Kara czuje coś do Eddiego.
F: Też mi się tak wydaje. Ale on jest z Patricią.
N: Właśnie, muszę pogadać o tym z Karą. <zamyka laptopa> Na dzisiaj koniec.
F: <też zamyka laptopa> Masz rację. <schyla się do pocałunku>
N: Zebranie Sibuny. Po kolacji, u was. <całuje go>
Pokój Fabiana i Eddiego <zebranie Sibuny, nie ma Jary>
N: Ostatnio trochę odpuściliśmy, ale musimy to nadrobić. Opowiedzcie mi co ostatnio odkryliście.
E: <opowiada>
N: "Kołysankę zaśpiewała - mała Sarah słodko spała"...
A: Jej mama?
P: <dziwnie na nią patrzy>
E: No wiesz, Amber. Wątpię.
N: Tak!
F: Co?
N: Pozytywka małej Sarah! <wybiega z pokoju na górę>
Si: <biegną za nią>
Pokój Niny, Amber i K.T.
N: <wbiega, bierze z szuflady pozytywkę> Bingo!
Si: <wchodzą>
Ma: Mogłabyś nie wykonywać tak gwałtownych i niespodziewanych ruchów?
N: Zabawne, wiesz?
F: To co? Na dół?
N: <kiwa głową>
Si: <schodzą do korytarzy>
Korytarz
Al: Dlaczego nie ma Jerome'a i Mary>
N: Musieli iść po coś do szkoły. <kładzie pozytywkę na kwadrat, który zaczyna świecić, po chwili wyjmuje karteczkę> Udało się! <czyta> "Wybrana swoje sekrety mu wyjawiała i w swoim ulubionym miejscu chowała"
F: Pomyślimy o tym później. Teraz chodźmy, bo zaraz spadnie szpilka.
N: Racja. Sibuna?
Si: Sibuna! <wychodzą>
Podoba się? Jest Sibuna ^^ Jutro kolejny ;*
Miłej niedzieli, kochani! <3
Pierwszy tydzień ferii minął ;/ teraz trzeba dobrze wykorzystać drugi ^^ Ola dodała już nowy scenariusz :) Widziałam, że wam się spodobał, mi również i bardzo się cieszę :* A teraz scenariusz:
Dom Rutter'ów
As: <wchodzi> Ale mnie boli głowa...
Me: No co ty nie powiesz. <podpiera głowę rękoma>
B: Fabian, widzicie w jakim one są stanie, więc ja was zawiozę.
F: Nie będziemy ci robić problemu i pojedziemy autobusem.
B: Przestań, nie będziecie się tłuc autobusem. Nie ma żadnego problemu.
N: To fajnie. Wielkie dzięki.
B: Drobiazg.
Szkoła, lekcja
Na<uczycielka>: Dzisiaj wylosuję w jakich będziecie grupach. Zaczynamy od Domu Anubisa. Czy Martin i Rutter zdążą?
A: Tak, wracają dzisiaj.
Na: W porządku. Losuję pierwszą grupę. <losuje karteczki, czyta> Mara, Joy, Alfie i Matt.
M: Jak dobrze, że przynajmniej z Joy!
J: Ja tam się bardzo cieszę <uśmiecha się do Matt'a>
Na: Cisza. Druga grupa to: Amber, Patricia, Jerome i Fabian.
A: Gdyby była Nina było by idealnie.
P: Zgodzę się tu z tobą.
Na: Ostatnia grupa składa się z trzech osób i są to: Nina, K.T. i Eddie.
E: <uśmiecha się>
Na: Na zrobienie projektu macie 1,5 tygodnia. Powodzenia.
Dom Anubisa, przed powrotem ze szkoły
N,F: <Wchodzą>
T: <wychodzi z kuchni> Gwiazdki! <przytula Fabinę>
N: Wszyscy jeszcze w szkole?
T: Tak, ale zaraz powinni być.
F: My pójdziemy się rozpakować.
T: Dobrze <wraca do kuchni>
F:<idzie do swojego pokoju>
N: <idzie na górę>
Pokój Fabiana
F: <rozpakowuje się>
E: <wchodzi> Fabian!
F: Cześć stary. <podają sobie ręce>
E: Fajnie, że wróciliście. Nudne jest życie bez współlokatora.
F: <śmieje się> Też się cieszę.
E: Słyszałeś o projekcie?
F: Ta... wiadomo już co z grupami?
E: <kiwa głową> Jesteś z Amber, Pat i Jeromem.
F: Dlaczego nie z Niną... mogłaby być zamiast Jerome'a.
E: Gadasz jak dziewczyny.
F: A z kim jest Nina?
E: Ze mną.
F: Super. <sarkazm> Mój najlepszy przyjaciel i dziewczyna są razem w grupie.
E: Wyluzuj, K.T. jest z nami.
F: Ok... to mnie uspokoiło, ale tylko trochę.
E: <śmieje się> Człowieku, nie zarywam do dziewczyny przyjaciela. Do tego mam Patricię.
F: Dobra, przesadzam.
Pokój Niny, Amber i K.T.
A,K.T.: <wchodzą> Nina! <przytulają dziewczynę>
N: No hej. Jak tam?
A: Masakra. Podzieli nas na grupy. Ty jesteś z K.T. i Eddiem. Ja z Pat, Jeromem i twoim kochasiem.
N: Spoko. Ja się cieszę. Chociaż chciałabym Fabiana... I nie nazywaj go kochasiem.
A: No dobrze, dobrze. Wybacz.
K.T.: <śmieje się> Chodźmy na obiad . <wychodzą>
Jadalnia
K.T., A, N: <wchodzą>
M,P,J: Nina! <przytulają ją>
N: Heej. <siada>
E: Słyszałaś już o grupach?
N: Pierwsza rzecz, o której powiedziała mi Amber.
E: Może już dzisiaj weźmiemy się do pracy?
K.T.: Świetny pomysł!
E: Dzięki. Na pewno będzie nam się świetnie pracowało. <uśmiecha się do K.T>
P: <patrzy zazdrosna>
T: Jedźcie bo wystygnie.
W: <jedzą>
Po obiedzie, każda grupa jest w innym pokoju
Pokój Niny, Amber i K.T.
Je: Od czego zaczynamy?
F: Niech każdy zrobi drzewo swojej rodziny, potem połączymy to w całość.
A: Ale mi się nie chce.
P: Ciekawe co robi K.T. i Eddie. Muszę podpytać Ninę...
F: <przewraca oczami, robi swoje drzewo>
Je: Ja wolałbym być z Marą...
F: Co z wami? Tylko narzekacie! Też wolałbym być z Niną, ale nie mogę. I nic z tym nie zrobimy!
A: <bierze magazyn, czyta>
Je: Idę coś zjeść.
P: <Siedzi>
F: <wychodzi z laptopem>
Pokój Fabiana i Eddiego
N: To co na początek?
K.T: Każde z nas musi zrobić swoje drzewo genealogiczne.
E: Właśnie tak <uśmiecha się>
N: Ok. <otwiera laptopa, zaczyna robić drzewo>
E: Ładnie wyglądasz, Kara.
K.T: Na serio? Dziękuję.
E: Ten strój podkreśla twoje oczy.
K.T: <śmieje się>
N: <patrzy na nich podejrzanie znad laptopa>
F: <wchodzi wściekły, siada na łóżku>
E: Skończyliście na dziś?
F: Z nimi się nie da pracować! Każdemu coś przeszkadza.
P: <wchodzi> Heej! Pomyślałam, że przecież swoich drzew nie musimy robić grupami, więc przyszłam <siada pomiędzy Eddiem a K.T>
N: <wstaje, siada obok Fabiana>
F: <szeptem> Nie wytrzymam. Zwłaszcza z Patricią.
N: <szeptem> Co się z nimi dzieje? Kara i Eddie słodzą sobie jakby byli parą.
P: <wybucha śmiechem> Och, Eddie. Jesteś taki uroczy! <całuje go w policzek>
N: Chodźmy stąd. Nawet do salonu.
Fabina: <wychodzi>
Salon
F,N: <siedzą na kanapie, robią projekt>
F: Może poprosimy p. Montgomery o zmianę? Ty za Pat.
N: Dla mnie super, ale czy się zgodzi.
F: Jak opowiemy jej całą sytuację to nie powinno być problemu.
N: <uśmiecha się> Wiesz, coś mi się wydaje, że Kara czuje coś do Eddiego.
F: Też mi się tak wydaje. Ale on jest z Patricią.
N: Właśnie, muszę pogadać o tym z Karą. <zamyka laptopa> Na dzisiaj koniec.
F: <też zamyka laptopa> Masz rację. <schyla się do pocałunku>
N: Zebranie Sibuny. Po kolacji, u was. <całuje go>
Pokój Fabiana i Eddiego <zebranie Sibuny, nie ma Jary>
N: Ostatnio trochę odpuściliśmy, ale musimy to nadrobić. Opowiedzcie mi co ostatnio odkryliście.
E: <opowiada>
N: "Kołysankę zaśpiewała - mała Sarah słodko spała"...
A: Jej mama?
P: <dziwnie na nią patrzy>
E: No wiesz, Amber. Wątpię.
N: Tak!
F: Co?
N: Pozytywka małej Sarah! <wybiega z pokoju na górę>
Si: <biegną za nią>
Pokój Niny, Amber i K.T.
N: <wbiega, bierze z szuflady pozytywkę> Bingo!
Si: <wchodzą>
Ma: Mogłabyś nie wykonywać tak gwałtownych i niespodziewanych ruchów?
N: Zabawne, wiesz?
F: To co? Na dół?
N: <kiwa głową>
Si: <schodzą do korytarzy>
Korytarz
Al: Dlaczego nie ma Jerome'a i Mary>
N: Musieli iść po coś do szkoły. <kładzie pozytywkę na kwadrat, który zaczyna świecić, po chwili wyjmuje karteczkę> Udało się! <czyta> "Wybrana swoje sekrety mu wyjawiała i w swoim ulubionym miejscu chowała"
F: Pomyślimy o tym później. Teraz chodźmy, bo zaraz spadnie szpilka.
N: Racja. Sibuna?
Si: Sibuna! <wychodzą>
Podoba się? Jest Sibuna ^^ Jutro kolejny ;*
Miłej niedzieli, kochani! <3
Scenariusz 1/by Olaa*.*
Heeej :D
Jak obiecałam mój pierwszy scenariusz :)
Już po wakacjach. Uczniowie wrócili do domu Anubisa. Nina oczywiście dzień w dzień myślała
o poprzedniej przygodzie, lecz coś czuła, że ten rok będzie najgorszy ze wszystkich. W snach odwiedzał ją duch ojca Vicrora. Mówił, że każdy z domu Anubisa musi zostać wtajemniczony. Każdy, nawet Trudy
i Victor. Muszą razem współpracowaći ufać sobie nawzajem. Nina była mu posłuszna, lecz sama nie wiedziała dlaczego. Rozglądała się za Fabianem, ale go nigdzie nie znalazła . - Fabian, Nino, spóźni się na rok szkolny , lub w ogóle nie przyjedzie- powiedziała Trudy, jakby czytała w jej myślach. Nina oczywiście miała nosa do takich spraw . Nagle zrobiło się jej ciemno przed oczami. - Nina!Nina! Dzwońcie po karetkę!- ktoś mówił i nią potrząsał. To była Joy (Nina pod koniec tamtego roku bardzo się z nią zaprzyjaźniła, nie wiedziała jednak do końca czy może jej ufać). Nina po chwili otworzyła oczy i wstała nie wiedząc, co się stało. -Zemdlałaś- powiedziała Joy. Nina jej podziękowała, a potem została zaciągnięta przez Victora do salonu. -Nino Martin, a raczej Wybrana- zaczął- Wiemy o wszystkim, Sencharze oraz Sibunie- Nina zdziwiona patrzyła na Victora.- Musimy współpracować. Razem- dokończył. Nina była lekko zagubiona. - Dobrze. - powiedziała.
Chciałabym wiedzieć czy wam się podoba., czy coś zmieniać lub poprawiać dlatego piszcie komentarze :)) Następny scenariusz postaram się dodać jak najszybciej :p
Paa :*
Jak obiecałam mój pierwszy scenariusz :)
Już po wakacjach. Uczniowie wrócili do domu Anubisa. Nina oczywiście dzień w dzień myślała
o poprzedniej przygodzie, lecz coś czuła, że ten rok będzie najgorszy ze wszystkich. W snach odwiedzał ją duch ojca Vicrora. Mówił, że każdy z domu Anubisa musi zostać wtajemniczony. Każdy, nawet Trudy
i Victor. Muszą razem współpracowaći ufać sobie nawzajem. Nina była mu posłuszna, lecz sama nie wiedziała dlaczego. Rozglądała się za Fabianem, ale go nigdzie nie znalazła . - Fabian, Nino, spóźni się na rok szkolny , lub w ogóle nie przyjedzie- powiedziała Trudy, jakby czytała w jej myślach. Nina oczywiście miała nosa do takich spraw . Nagle zrobiło się jej ciemno przed oczami. - Nina!Nina! Dzwońcie po karetkę!- ktoś mówił i nią potrząsał. To była Joy (Nina pod koniec tamtego roku bardzo się z nią zaprzyjaźniła, nie wiedziała jednak do końca czy może jej ufać). Nina po chwili otworzyła oczy i wstała nie wiedząc, co się stało. -Zemdlałaś- powiedziała Joy. Nina jej podziękowała, a potem została zaciągnięta przez Victora do salonu. -Nino Martin, a raczej Wybrana- zaczął- Wiemy o wszystkim, Sencharze oraz Sibunie- Nina zdziwiona patrzyła na Victora.- Musimy współpracować. Razem- dokończył. Nina była lekko zagubiona. - Dobrze. - powiedziała.
Chciałabym wiedzieć czy wam się podoba., czy coś zmieniać lub poprawiać dlatego piszcie komentarze :)) Następny scenariusz postaram się dodać jak najszybciej :p
Paa :*
sobota, 26 stycznia 2013
Powitanie/by Olaa *.*
Witajcie! :*
Nazywam się Ola i mam 14 lat. Kocham siatkówkę o oczywiście HoA. Moja ulubiona para to Fabina :) Tak jak wspominała już Ola, będę pisała na tym blogu scenariusze itp.Bardzo się cieszę, że mogę tu pisać i mam nadzieję. że spodobają wam się moje notki :) Pierwszy scenariusz postaram się dodać jutro, wszystkie one będą dotyczyć 3 sezonu TDA :**. Do następnej notki :)
Nazywam się Ola i mam 14 lat. Kocham siatkówkę o oczywiście HoA. Moja ulubiona para to Fabina :) Tak jak wspominała już Ola, będę pisała na tym blogu scenariusze itp.Bardzo się cieszę, że mogę tu pisać i mam nadzieję. że spodobają wam się moje notki :) Pierwszy scenariusz postaram się dodać jutro, wszystkie one będą dotyczyć 3 sezonu TDA :**. Do następnej notki :)
Wiadomości ;3
Czeeść ;*
Mam dla was trochę nowych informacji ;P
1. Zmieniłam nazwę na Alexandra ;3. :)
2. Potrzebuję "odświeżyć" bloga, co oznacza, iż... potrzebuję nowego nagłówka. Zajmujcie się tym lub możecie znacie kogoś takiego?
3. Mam zamiar dodać nowe ankiety i wypadało by uaktualnić legendę xD
4. To będzie ostatni i najważniejszy punkt tej notki... Albowiem już niedługo powitamy na tym blogu nową autorkę! Będzie to moja przyjaciółka <oraz moja imienniczka> Ola!!! Nie wiem jeszcze dokładnie kiedy pojawi się pierwsza notka od Oli ani co będzie pisała xD Chce się zastanowić, więc dałam jej czas :) Mam nadzieję, że miło powitacie Olę i będziecie dla niej równie życzliwi jak dla mnie ^^
Tak więc, czekamy na Olę, a mój kolejny scenariusz przeczytacie jutro :3
Miłej nocy kochani! <3
Mam dla was trochę nowych informacji ;P
1. Zmieniłam nazwę na Alexandra ;3. :)
2. Potrzebuję "odświeżyć" bloga, co oznacza, iż... potrzebuję nowego nagłówka. Zajmujcie się tym lub możecie znacie kogoś takiego?
3. Mam zamiar dodać nowe ankiety i wypadało by uaktualnić legendę xD
4. To będzie ostatni i najważniejszy punkt tej notki... Albowiem już niedługo powitamy na tym blogu nową autorkę! Będzie to moja przyjaciółka <oraz moja imienniczka> Ola!!! Nie wiem jeszcze dokładnie kiedy pojawi się pierwsza notka od Oli ani co będzie pisała xD Chce się zastanowić, więc dałam jej czas :) Mam nadzieję, że miło powitacie Olę i będziecie dla niej równie życzliwi jak dla mnie ^^
Tak więc, czekamy na Olę, a mój kolejny scenariusz przeczytacie jutro :3
Miłej nocy kochani! <3
Scenariusz 26 ;3
Heej ^^
Dzisiaj nowy scenariusz xd Wiecie, że przespałam pół doby :P Całe 12 godzin O.o wcale nie wyszło mi to na dobre. xD jestem cały dzień nieogarnięta :D
Pokój Fabiana
Me: Chcę cię przeprosić za to wszystko co się wydarzyło...Byłam okropną siostrą i córką, ale proszę pozwól mi naprawić te błędy.
F: Nigdy ci nie wybaczę! Zepsułaś wszystko! Chciałaś zniszczyć rodzinę! A teraz nasz ojciec nie żyje!
Me: Wiem... Byłam na pogrzebie.
F: Dobrze, że nikt cię nie widział.
Me: Fabian, proszę. Obiecuję, że cię nie zawiodę.
F: Nigdy! Wyjdź i nie pokazuj mi się na oczy. Nigdy więcej.
Me: <schodzi do salonu>
Salon
Me: <wchodzi>
N: I jak?
Me: <ociera łzy> Powiedział, że nie chce mnie znać. Przepraszam, że zawracam wam głowę. <chce wyjść>
N: Poczekaj. <idzie na górę>
As: <przytula siostrę>
Pokój Fabiana
F: <siedzi zamyślony>
N: <wchodzi zła> No to sobie teraz porozmawiamy <krzyżuje ręce>
F: <patrzy zdziwiony>
N: Dlaczego tak ją potraktowałeś?
F: Przepraszam bardzo, a jak ona potraktowała mnie?
N: Ale się zmieniła. I każdy zasługuje na drugą szansę.
F: Najwidoczniej nie każdy!
N: Tak? A ty? Zasłużyłeś na nią?
F: <patrzy smutno> Nino...
N: Fabian, dałam ci drugą szansę... bo cię kocham. I wiem, że ty kochasz Meggie i nie zaprzeczaj, bo doskonale o tym wiem. Więc pozwól jej naprawić popełnione błędy.
F: <całuje ją w czoło, bierze rękę i prowadzi do salonu>
N: <idzie z nim zadowolona>
Salon
Me: <siedzi smutna obok Ashley>
F: <wchodzi> Meggie... przesadziłem i przepraszam. Myślę, że możemy spróbować. <uśmiecha się lekko>
Me: <przytula go> Dziękuję. Obiecuję, że cię nie zawiodę.
As: To może tak na nowy, dobry początek gdzieś wyskoczymy?
N: Super pomysł! Dobrze wam to zrobi. <uśmiecha się>
Me: Chciałaś powiedzieć "nam".
N: Nie, uważam, że powinniście iść we trójkę.
F: Ale Nino...
N: Nie, Fabian. Idźcie we trójkę.
Me: Szkoda, chciałam cię bliżej poznać.
As: Jeżeli Nina się tak upiera i nie chce iść a obie chcecie się poznać, to niech Meggie dzisiaj u nas nocuje, jak wrócimy to pogadacie.
N: Świetnie <uśmiech>
As: Ekstra, to my z Meggie pójdziemy się teraz przebrać. <idą na górę>
F: <siada na kanapie>
N: <siada obok> Ej, nie bocz się na mnie.
F: Nie boczę, tylko... dlaczego nie chcesz iść?
N: Bo powinniście iść tam sami. Tylko Rutter'owie <śmieje się>
F: Za kilka lat sama będziesz miała to nazwisko... Jeżeli oczywiście będziesz chciała <lekko się uśmiecha>
N: <patrzy mu w oczy, całuje go lekko> Ale teraz jestem Martin i macie iść we trójkę.
F: Nie chcę cię zostawiać samej z Bradem...
N: <rozbawiona> Przecież to chłopak Ashley.
F: Wiadomo co mu przyjdzie do głowy. Jesteś taka śliczna, atrakcyjna...
N: I Twoja... <całuje go> Ale miło słyszeć takie słowa z ust swojego chłopaka.
B: <wchodzi> Ej, jeżeli idziecie we trójkę, to chyba nie będziecie mieli nic przeciwko jeżeli pójdę z kolegami na miasto?
F: <próbując ukryć rozbawienie> No coś ty, jasne. Idź i baw się dobrze.
B: Wielkie dzięki. <wychodzi z domu>
N,F: <wybuchają śmiechem>
Me,As: <Wchodzą>
As: A tu co tak wesoło? Gdzie Brad?
F: Nieważne. Brad poszedł na miasto z kolegami.
As: Aa, spoko. To idziemy?
F: Jasne, idźcie do samochodu zaraz dołączę.
Me: Och, przecież musi się pożegnać z dziewczyną <chichocze>
F: Ha ha ha!
Me: Też cię kocham. Dobra idziemy. Pa Nino! <wychodzi>
As: <macha do Niny> Bay, bay! <Wychodzi>
N: <uśmiech> Paa! <do Fabiana> Leć już!
F: Nie chcę iść tam bez ciebie.
N: Fabiaaan! Idź bo dziewczyny czekają.
F: <obejmuje ją w talii> Będę tęsknił. <całuje ją> Paa.
N: <uśmiecha się> Ja też. Pa, miłej zabawy.
F: Dzięki. <wychodzi, zamyka drzwi>
Dom Anubisa, pokój Jerome'a, Alfiego i Matt'a
Ma: Idę do Joy. <wychodzi>
Al: A ja do kuchni.
Je: Zawołasz Marę?
Al: Ok. <wychodzi>
Salon
A, K.T., M: <rozmawiają na kanapie>
Al: <wchodzi, podchodzi do dziewczyn> Mara, twój kochanek cię wzywa!
M: Bardzo zabawne, Alfie <idzie do Jerome'a>
P,E: <wchodzą śmiejąc się>
P: <siada na krzesło w jadalni>
E: Madame! Chcesz coś do picia?
P: A co mam do wyboru?
E: Sok pomarańczowy lub.. sok pomarańczowy <śmieje się>
P: Och, trudny wybór! Wybiorę... sok pomarańczowy.
E: <przynosi jej sok> Wedle życzenia.
P: Dziękuję. <całuje go>
K.T.: <przygląda się im smutna>
A: <widzi jej smutek> Hej, K.T. może zdzwonimy do Niny na chacie?
K.T.: <zmieszana> Tak, jasne. Chodźmy. <wychodzą>
W pokoju Jerome'a, Matt', Alfiego
M: <wchodzi> Cześć.
Je: Jesteś. Hej.
M: Co tam?
Je: W porządku. Pomyślałem, że może masz ochotę na spacer?
M: Bardzo chętnie, ale niestety nie mogę. Do jutro muszę dać pomysły pani Chen.
Je: Aaa. Okey, Spoko. Innym razem...
M: Może mi pomożesz coś wymyślić?
Je: <uśmiecha się> Czemu nie.
M: To ja skoczę po laptopa i zaraz jestem <wychodzi>
Pokój Niny, Amber, K.T. <video-chat z Niną>
K.T.: A gdzie twój Romeo?
N: Mój Romeo poszedł na miasto z siostrami.
A: Siostrami? Liczba mnoga?
N: Długa historia. Opowiem jak przyjedziemy.
K.T.: Trudy mówiła, że jutro wracacie?
N: Tak, wyjeżdżamy po śniadaniu, więc może będziemy po obiedzie. <uśmiech>
A: Dba o ciebie też Fabian?
N: <śmieje się> A nie narzekam. Nie, no ale serio, jest cudowny.
K.T: To my też się cieszymy.
N: Będę kończyć, bo chyba właśnie wrócili. Do jutra!
K.T,A: Pa <rozłączają się>
A: Niedługo ten projekt o rodzinie. Ciekawe z kim będziemy w grupie.
K.T: No, oby ktoś przyzwoity.
A: Na przykład Eddie?
K.T.: Amber! <wali ją poduszką>
Dom Rutter'ów
As,Me: <śpiewają> Ona tańczy dla mniee!
F: <podtrzymuje je>
N: <wchodzi> Okey?
B: <wchodzi do domu, widzi pije dziewczyny> O nie... <podtrzymuje Ashley>
N: <rozbawiona> Chyba trochę zaszalałyście, dziewczyny.
As: M...mmoże trosszeczkę.
B: <bierze ją na ręce> Zaniosę ją do pokoju. <idzie>
F: Chodź, położysz się u mamy.
N: Pomogę ci.
F,N: <prowadzą Meggie do pokoju ich mamy>
Me: <zasypia>
F: <bierze Ninę za rękę, wychodzą>
W pokoju Ashley
N,F: <wchodzą>
F: No to ciekawe, jak my jutro wrócimy.
N: Autobusem?
F: Najprawdopodobniej. Ale nieważne. <zdziwiony> Spakowałaś nas?
N: Nudziło mi się...
F: Mi też... Kocham siostrzyczki, ale wolę twoje towarzystwo.
N: <śmieje się> Miło mi. Masz pozdrowienia od Amber i Kary.
F: Dzięki. Gadałaś z nimi?
N: Tak, mówiły, że będziemy robić jakieś projekty o rodzinie.
F: W grupach?
N: Tak, dwie czteroosobowe i jedna trzyosobowa.
F: Spoko, wystarczysz mi ty.
N: Będziemy dzieleni przez nauczyciela...
F: Aha... To już się nie cieszę.
N: E tam, nie będzie tak źle.
F: Wątpię...
Nie wiem czy jutro dodam, bo dzisiaj w nocy wraca moja przyjaciółka i jutro mamy się spotkać :) Dzisiaj wraca ona, w poniedziałek moja druga przyjaciółka i wiecie... ten tydzień będzie pełen spotkań bo bez nich się wynudziłam i stęskniłam za nimi <3 Więc nie wiem kiedy kolejny scenariusz :P
Paa :*
Dzisiaj nowy scenariusz xd Wiecie, że przespałam pół doby :P Całe 12 godzin O.o wcale nie wyszło mi to na dobre. xD jestem cały dzień nieogarnięta :D
Pokój Fabiana
Me: Chcę cię przeprosić za to wszystko co się wydarzyło...Byłam okropną siostrą i córką, ale proszę pozwól mi naprawić te błędy.
F: Nigdy ci nie wybaczę! Zepsułaś wszystko! Chciałaś zniszczyć rodzinę! A teraz nasz ojciec nie żyje!
Me: Wiem... Byłam na pogrzebie.
F: Dobrze, że nikt cię nie widział.
Me: Fabian, proszę. Obiecuję, że cię nie zawiodę.
F: Nigdy! Wyjdź i nie pokazuj mi się na oczy. Nigdy więcej.
Me: <schodzi do salonu>
Salon
Me: <wchodzi>
N: I jak?
Me: <ociera łzy> Powiedział, że nie chce mnie znać. Przepraszam, że zawracam wam głowę. <chce wyjść>
N: Poczekaj. <idzie na górę>
As: <przytula siostrę>
Pokój Fabiana
F: <siedzi zamyślony>
N: <wchodzi zła> No to sobie teraz porozmawiamy <krzyżuje ręce>
F: <patrzy zdziwiony>
N: Dlaczego tak ją potraktowałeś?
F: Przepraszam bardzo, a jak ona potraktowała mnie?
N: Ale się zmieniła. I każdy zasługuje na drugą szansę.
F: Najwidoczniej nie każdy!
N: Tak? A ty? Zasłużyłeś na nią?
F: <patrzy smutno> Nino...
N: Fabian, dałam ci drugą szansę... bo cię kocham. I wiem, że ty kochasz Meggie i nie zaprzeczaj, bo doskonale o tym wiem. Więc pozwól jej naprawić popełnione błędy.
F: <całuje ją w czoło, bierze rękę i prowadzi do salonu>
N: <idzie z nim zadowolona>
Salon
Me: <siedzi smutna obok Ashley>
F: <wchodzi> Meggie... przesadziłem i przepraszam. Myślę, że możemy spróbować. <uśmiecha się lekko>
Me: <przytula go> Dziękuję. Obiecuję, że cię nie zawiodę.
As: To może tak na nowy, dobry początek gdzieś wyskoczymy?
N: Super pomysł! Dobrze wam to zrobi. <uśmiecha się>
Me: Chciałaś powiedzieć "nam".
N: Nie, uważam, że powinniście iść we trójkę.
F: Ale Nino...
N: Nie, Fabian. Idźcie we trójkę.
Me: Szkoda, chciałam cię bliżej poznać.
As: Jeżeli Nina się tak upiera i nie chce iść a obie chcecie się poznać, to niech Meggie dzisiaj u nas nocuje, jak wrócimy to pogadacie.
N: Świetnie <uśmiech>
As: Ekstra, to my z Meggie pójdziemy się teraz przebrać. <idą na górę>
F: <siada na kanapie>
N: <siada obok> Ej, nie bocz się na mnie.
F: Nie boczę, tylko... dlaczego nie chcesz iść?
N: Bo powinniście iść tam sami. Tylko Rutter'owie <śmieje się>
F: Za kilka lat sama będziesz miała to nazwisko... Jeżeli oczywiście będziesz chciała <lekko się uśmiecha>
N: <patrzy mu w oczy, całuje go lekko> Ale teraz jestem Martin i macie iść we trójkę.
F: Nie chcę cię zostawiać samej z Bradem...
N: <rozbawiona> Przecież to chłopak Ashley.
F: Wiadomo co mu przyjdzie do głowy. Jesteś taka śliczna, atrakcyjna...
N: I Twoja... <całuje go> Ale miło słyszeć takie słowa z ust swojego chłopaka.
B: <wchodzi> Ej, jeżeli idziecie we trójkę, to chyba nie będziecie mieli nic przeciwko jeżeli pójdę z kolegami na miasto?
F: <próbując ukryć rozbawienie> No coś ty, jasne. Idź i baw się dobrze.
B: Wielkie dzięki. <wychodzi z domu>
N,F: <wybuchają śmiechem>
Me,As: <Wchodzą>
As: A tu co tak wesoło? Gdzie Brad?
F: Nieważne. Brad poszedł na miasto z kolegami.
As: Aa, spoko. To idziemy?
F: Jasne, idźcie do samochodu zaraz dołączę.
Me: Och, przecież musi się pożegnać z dziewczyną <chichocze>
F: Ha ha ha!
Me: Też cię kocham. Dobra idziemy. Pa Nino! <wychodzi>
As: <macha do Niny> Bay, bay! <Wychodzi>
N: <uśmiech> Paa! <do Fabiana> Leć już!
F: Nie chcę iść tam bez ciebie.
N: Fabiaaan! Idź bo dziewczyny czekają.
F: <obejmuje ją w talii> Będę tęsknił. <całuje ją> Paa.
N: <uśmiecha się> Ja też. Pa, miłej zabawy.
F: Dzięki. <wychodzi, zamyka drzwi>
Dom Anubisa, pokój Jerome'a, Alfiego i Matt'a
Ma: Idę do Joy. <wychodzi>
Al: A ja do kuchni.
Je: Zawołasz Marę?
Al: Ok. <wychodzi>
Salon
A, K.T., M: <rozmawiają na kanapie>
Al: <wchodzi, podchodzi do dziewczyn> Mara, twój kochanek cię wzywa!
M: Bardzo zabawne, Alfie <idzie do Jerome'a>
P,E: <wchodzą śmiejąc się>
P: <siada na krzesło w jadalni>
E: Madame! Chcesz coś do picia?
P: A co mam do wyboru?
E: Sok pomarańczowy lub.. sok pomarańczowy <śmieje się>
P: Och, trudny wybór! Wybiorę... sok pomarańczowy.
E: <przynosi jej sok> Wedle życzenia.
P: Dziękuję. <całuje go>
K.T.: <przygląda się im smutna>
A: <widzi jej smutek> Hej, K.T. może zdzwonimy do Niny na chacie?
K.T.: <zmieszana> Tak, jasne. Chodźmy. <wychodzą>
W pokoju Jerome'a, Matt', Alfiego
M: <wchodzi> Cześć.
Je: Jesteś. Hej.
M: Co tam?
Je: W porządku. Pomyślałem, że może masz ochotę na spacer?
M: Bardzo chętnie, ale niestety nie mogę. Do jutro muszę dać pomysły pani Chen.
Je: Aaa. Okey, Spoko. Innym razem...
M: Może mi pomożesz coś wymyślić?
Je: <uśmiecha się> Czemu nie.
M: To ja skoczę po laptopa i zaraz jestem <wychodzi>
Pokój Niny, Amber, K.T. <video-chat z Niną>
K.T.: A gdzie twój Romeo?
N: Mój Romeo poszedł na miasto z siostrami.
A: Siostrami? Liczba mnoga?
N: Długa historia. Opowiem jak przyjedziemy.
K.T.: Trudy mówiła, że jutro wracacie?
N: Tak, wyjeżdżamy po śniadaniu, więc może będziemy po obiedzie. <uśmiech>
A: Dba o ciebie też Fabian?
N: <śmieje się> A nie narzekam. Nie, no ale serio, jest cudowny.
K.T: To my też się cieszymy.
N: Będę kończyć, bo chyba właśnie wrócili. Do jutra!
K.T,A: Pa <rozłączają się>
A: Niedługo ten projekt o rodzinie. Ciekawe z kim będziemy w grupie.
K.T: No, oby ktoś przyzwoity.
A: Na przykład Eddie?
K.T.: Amber! <wali ją poduszką>
Dom Rutter'ów
As,Me: <śpiewają> Ona tańczy dla mniee!
F: <podtrzymuje je>
N: <wchodzi> Okey?
B: <wchodzi do domu, widzi pije dziewczyny> O nie... <podtrzymuje Ashley>
N: <rozbawiona> Chyba trochę zaszalałyście, dziewczyny.
As: M...mmoże trosszeczkę.
B: <bierze ją na ręce> Zaniosę ją do pokoju. <idzie>
F: Chodź, położysz się u mamy.
N: Pomogę ci.
F,N: <prowadzą Meggie do pokoju ich mamy>
Me: <zasypia>
F: <bierze Ninę za rękę, wychodzą>
W pokoju Ashley
N,F: <wchodzą>
F: No to ciekawe, jak my jutro wrócimy.
N: Autobusem?
F: Najprawdopodobniej. Ale nieważne. <zdziwiony> Spakowałaś nas?
N: Nudziło mi się...
F: Mi też... Kocham siostrzyczki, ale wolę twoje towarzystwo.
N: <śmieje się> Miło mi. Masz pozdrowienia od Amber i Kary.
F: Dzięki. Gadałaś z nimi?
N: Tak, mówiły, że będziemy robić jakieś projekty o rodzinie.
F: W grupach?
N: Tak, dwie czteroosobowe i jedna trzyosobowa.
F: Spoko, wystarczysz mi ty.
N: Będziemy dzieleni przez nauczyciela...
F: Aha... To już się nie cieszę.
N: E tam, nie będzie tak źle.
F: Wątpię...
Nie wiem czy jutro dodam, bo dzisiaj w nocy wraca moja przyjaciółka i jutro mamy się spotkać :) Dzisiaj wraca ona, w poniedziałek moja druga przyjaciółka i wiecie... ten tydzień będzie pełen spotkań bo bez nich się wynudziłam i stęskniłam za nimi <3 Więc nie wiem kiedy kolejny scenariusz :P
Paa :*
piątek, 25 stycznia 2013
Scenariusz 25 ;**
Czeeeść ^^
Byłam u dentysty... Boże, jak bolało! Myślałam, że umrę :( Ale miałam dużo czas i czytałam pewną książkę. "Cukierek albo psikus" Karoliny Król. Rewelacyjna *.* Wiele dziwnych zjawisk, pełna napięcia... Niesamowita. A teraz scenariusz :)
Rano, pokój Fabiana
N: <robi kłosa Ashley>
As: Ale on mnie wczoraj zdenerwował!
N: <uśmiecha się lekko>
As: Co zrobisz?
N: Nie wiem, ale mam dość ciągłych nieporozumień...
As: Tylko nie mów, że chcesz to zakończyć?
F: <podsłuchuje za drzwiami>
N: <uśmiecha się> Nie... za bardzo go kocham.
As: To dobrze. Ale mimo wszystko powinnaś coś zrobić. Za często cię rani.
N: Ale pytanie: co?
As: Potem pomyślimy. Teraz ja ci zrobię jakąś fajną fryzurkę.
F: <schodzi na dół>
20 min później, śniadanie
As,N: <wchodzą, widzą gotowe śniadanie>
As: Kto to wszystko zrobił?
B: Twój brat.
F: <wychodzi z kuchni> Cześć. Siadajcie.
As: <z kpiną> Dzień dobroci dla zwierząt? <siada>
F: <uśmiecha się> Śniadanie dla kochanej siostry i najukochańszej dziewczyny.
As: <uśmiecha się do Niny>
N: <nadal stoi, patrzy na Ashley>
F: <podchodzi do Niny, bierze ją za rękę, prowadzi do kuchni>
B: <całuje Ashley> Dobrze, że my takich problemów nie mamy.
Kuchnia
N: <stoi oparta o szafkę>
F: <obejmuje ją w talii> Przecież wiesz, że tylko ty się liczysz.
N: <patrzy na niego>
F: Nino, proszę. Nie patrz się na mnie jakbyś mnie chciała zabić.
N: Czytasz mi w myślach?
F: <śmieje się> Do niczego między nami nie doszło. Wprawdzie Sam chciała mnie pocałować, ale odsunąłem się w porę. Z resztą ona nie widziała, że mam dziewczynę.
N: I co? Mam się cieszyć bo twoja była chciała się z tobą całować?! Tryskam radością! Aż chyba polecę ją przytulić!
F: I po co ten sarkazm?
N: <chce wyjść>
F: <łapie ją za rękę> Nie tak prędko. Ok... <klęka> Nino, proszę cię o wybaczenie, liczysz się tylko ty...
N: Nie wygłupiaj się i wstań <ciągnie go za rękę>
F: To co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła?
N: <idzie bez słowa na górę>
F: <idzie do jadalni>
As: I co?
F: Nic! Jest tak okropnie uparta, że zwariuję!
B: No widzisz... takie życie.
F: Idę do sklepu, wracam za jakieś pół godziny. <wychodzi>
W pokoju Ashley
N: <siedzi na łóżku oparta o ścianę, czyta książkę>
F: <Wchodzi z kwiatami> Przepraszam, wybacz mi, proszę! <daje jej kwiaty>
N: Nie musisz kupować mi kwiatów.
F: <całuje ją namiętnie, mimo że się wyrywa> Kocham tylko Ciebie! Zmienię się, tylko mi wybacz
N: <bierze kwiaty> Są cudowne.
F: Nie tak jak ty. <patrzy prosząco>
N: <całuje go delikatnie > Nie kłóćmy się więcej.
F: <uśmiech> Jestem za. Jutro wracamy.
N: I znowu zagadki... <uśmiech>
F: Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze.
N: Mam nadzieję <tuli chłopaka>
Dom Anubisa <pokój Amber, Niny i K.T.>
K.T.: <maluje się>
A: Kara?
K.T. Tak?
A: Dlaczego się zmieniłaś?
K.T.: Zmieniłam się?
A: Inaczej się ubierasz, malujesz...
K.T.: Na zewnątrz tak, ale wewnątrz nie <uśmiecha się do Amber>
A: To fajnie <uśmiech>
K.T.: Myślisz, że powinnam ubierać się jeszcze inaczej?
A: Jeżeli chcesz mogę ci pomóc dopasować.
K.T.: Serio? Byłoby super!
A: Pewnie. Chodź <podchodzi do szafy>
K.T.: <podchodzi>
Obiad <jadalnia>
T: Jutro wraca Nina z Fabianem.
J: Super <uśmiech>
M: Ciekawe jak wynikła sprawa z Samanthą.
K.T.: Pewnie się już pogodzili.
J: Ładnie wyglądasz, K.T.
K.T.: Dzięki, Amber pomagała dobrać mi ciuchy.
A: Tak, nie musicie mi tego mówić. Wiem, Amber Millington - królowa mody!
P: <przewraca oczami>
Ma: I jaka skromna...
W: <śmieją się>
A: Ej!
Po obiedzie, pokój Mary, Joy i Patricii
M: <pisze coś w zeszycie>
P: Co tam piszesz?
M: <milczy>
J: Mmm... Czyżby wiersze miłosne dla Jerome'a?
P,J: <śmieją się>
M: Bardzo śmieszne, Joy. Pani Chen poprosiła mnie żebym wymyśliła coś na zajęcia teatralne...
J: Co dokładnie?
M: Dała mi wolną rękę.
P: Co wymyśliłaś?
M: Mam kilka pomysłów...
J: Więc słuchamy.
M: Dowiecie się na zajęciach.
P: Maro, no weź.
M: Nie.
J: <wzdycha> Na co my liczymy <śmieje się>
Pokój Niny, Amber i K.T.
A: Kara, możemy porozmawiać?
K.T.: Oczywiście, co się dzieje?
A: To ja powinna zadać to pytanie Tobie.
K.T: Nie rozumiem.
A:Widzę jak patrzysz na Eddiego.
K.T: Co ty gadasz? On ma dziewczynę!
A: Dziewczyna nie ściana...Możesz mi powiedzieć, obiecuję, że nikt się nie dowie.
K.T: No dobra, podoba mi się...
A: Wiedziałam!
K.T.: On jest taki uroczy. Zawsze sprawia, że mam uśmiech na twarzy i te jego oczy... <wzdycha rozmarzona>
A: Wow! Naprawdę cię wzięło!
K.T.: Ale i tak nic z tym nie zrobię. Bardzo lubię Patricię i nie rozwalę ich związku... Do tego chcę żyć!
A: Ty też raczej nie jesteś obojętna Eddiemu, ale masz rację. Z Pat się nie zadziera. Wiem co Nina przeżywała w tamtym roku, nie chcę powtarzać tego samego z Patricią. Niech Eddie sam zdecyduje.
K.T: Myślisz, że powinnam powiedzieć mu co czuję?
A: Tak właśnie uważam.
K.T.: Dziękuję <przytula ją>
Wieczór, salon Rutter'ów
As: <czyta książkę>
F,N: <oglądają telewizję>
<ktoś puka>
N: Otworzę. <wstaje, otwiera drzwi>
Jakaś dziewczyna: Czy tu mieszkają państwo Rutter?
N: Tak... Proszę <wpuszcza dziewczynę>
Dz: <wchodzi> Ashley!
As: Meggie... <patrzy na Fabiana>
Me(ggie): Fabian. <uśmiecha się lekko> Wyrosłeś braciszku...
F: <Stoi>
As: Em... Poznaj Ninę, dziewczynę Fabiana.
N: Hej. <podaje dziewczynie rękę>
Me: Witaj, miło cię poznać. Braciszkowi się poszczęściło, że ma taką śliczną dziewczynę.
F: <oschle> Po co przyjechałaś?! Aby znowu niszczyć mi życie?!
Me: Fabian, proszę, porozmawiajmy.
F: Nie mamy o czym rozmawiać!
N: Fabian... Uspokój się.
F: <patrzy na swoją dziewczynę> Przepraszam.
Me: To co? Poświęcisz mi kilka minut?
F: <milczy>
Me: Proszę.
F: <odwraca wzrok>
N: Zrób to dla mnie.
F: Dobra! <idzie na górę>
Me: <Szeptem do Niny> Jesteś wielka! Dzięki! <idzie za bratem>
As: Nie wierzę! Ty masz na niego jakiś magiczny wpływ <śmieje się> Gdyby nie ty na pewno by z nią nie porozmawiał.
N: Oby się pogodzili...
Tyle, w następny scenariuszu będzie rozmowa młodego Rutter'a z siostrą... Jutro scenariusz jednak się pojawi. Raczej. I chyba wieczorem :) No i czytajcie ;p
PS Oglądaliście już nowe odcinki? Ja jeszcze nie, czekam na napisy. Słyszałam, że Fabian odrzucił Joy... Szkoda mi dziewczyny, ale wiecie... dla mnie istnieje tylko Fabina *.*
Fabina i Peddie na zawsze <33 ;D
Paa <3
Byłam u dentysty... Boże, jak bolało! Myślałam, że umrę :( Ale miałam dużo czas i czytałam pewną książkę. "Cukierek albo psikus" Karoliny Król. Rewelacyjna *.* Wiele dziwnych zjawisk, pełna napięcia... Niesamowita. A teraz scenariusz :)
Rano, pokój Fabiana
N: <robi kłosa Ashley>
As: Ale on mnie wczoraj zdenerwował!
N: <uśmiecha się lekko>
As: Co zrobisz?
N: Nie wiem, ale mam dość ciągłych nieporozumień...
As: Tylko nie mów, że chcesz to zakończyć?
F: <podsłuchuje za drzwiami>
N: <uśmiecha się> Nie... za bardzo go kocham.
As: To dobrze. Ale mimo wszystko powinnaś coś zrobić. Za często cię rani.
N: Ale pytanie: co?
As: Potem pomyślimy. Teraz ja ci zrobię jakąś fajną fryzurkę.
F: <schodzi na dół>
20 min później, śniadanie
As,N: <wchodzą, widzą gotowe śniadanie>
As: Kto to wszystko zrobił?
B: Twój brat.
F: <wychodzi z kuchni> Cześć. Siadajcie.
As: <z kpiną> Dzień dobroci dla zwierząt? <siada>
F: <uśmiecha się> Śniadanie dla kochanej siostry i najukochańszej dziewczyny.
As: <uśmiecha się do Niny>
N: <nadal stoi, patrzy na Ashley>
F: <podchodzi do Niny, bierze ją za rękę, prowadzi do kuchni>
B: <całuje Ashley> Dobrze, że my takich problemów nie mamy.
Kuchnia
N: <stoi oparta o szafkę>
F: <obejmuje ją w talii> Przecież wiesz, że tylko ty się liczysz.
N: <patrzy na niego>
F: Nino, proszę. Nie patrz się na mnie jakbyś mnie chciała zabić.
N: Czytasz mi w myślach?
F: <śmieje się> Do niczego między nami nie doszło. Wprawdzie Sam chciała mnie pocałować, ale odsunąłem się w porę. Z resztą ona nie widziała, że mam dziewczynę.
N: I co? Mam się cieszyć bo twoja była chciała się z tobą całować?! Tryskam radością! Aż chyba polecę ją przytulić!
F: I po co ten sarkazm?
N: <chce wyjść>
F: <łapie ją za rękę> Nie tak prędko. Ok... <klęka> Nino, proszę cię o wybaczenie, liczysz się tylko ty...
N: Nie wygłupiaj się i wstań <ciągnie go za rękę>
F: To co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła?
N: <idzie bez słowa na górę>
F: <idzie do jadalni>
As: I co?
F: Nic! Jest tak okropnie uparta, że zwariuję!
B: No widzisz... takie życie.
F: Idę do sklepu, wracam za jakieś pół godziny. <wychodzi>
W pokoju Ashley
N: <siedzi na łóżku oparta o ścianę, czyta książkę>
F: <Wchodzi z kwiatami> Przepraszam, wybacz mi, proszę! <daje jej kwiaty>
N: Nie musisz kupować mi kwiatów.
F: <całuje ją namiętnie, mimo że się wyrywa> Kocham tylko Ciebie! Zmienię się, tylko mi wybacz
N: <bierze kwiaty> Są cudowne.
F: Nie tak jak ty. <patrzy prosząco>
N: <całuje go delikatnie > Nie kłóćmy się więcej.
F: <uśmiech> Jestem za. Jutro wracamy.
N: I znowu zagadki... <uśmiech>
F: Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze.
N: Mam nadzieję <tuli chłopaka>
Dom Anubisa <pokój Amber, Niny i K.T.>
K.T.: <maluje się>
A: Kara?
K.T. Tak?
A: Dlaczego się zmieniłaś?
K.T.: Zmieniłam się?
A: Inaczej się ubierasz, malujesz...
K.T.: Na zewnątrz tak, ale wewnątrz nie <uśmiecha się do Amber>
A: To fajnie <uśmiech>
K.T.: Myślisz, że powinnam ubierać się jeszcze inaczej?
A: Jeżeli chcesz mogę ci pomóc dopasować.
K.T.: Serio? Byłoby super!
A: Pewnie. Chodź <podchodzi do szafy>
K.T.: <podchodzi>
Obiad <jadalnia>
T: Jutro wraca Nina z Fabianem.
J: Super <uśmiech>
M: Ciekawe jak wynikła sprawa z Samanthą.
K.T.: Pewnie się już pogodzili.
J: Ładnie wyglądasz, K.T.
K.T.: Dzięki, Amber pomagała dobrać mi ciuchy.
A: Tak, nie musicie mi tego mówić. Wiem, Amber Millington - królowa mody!
P: <przewraca oczami>
Ma: I jaka skromna...
W: <śmieją się>
A: Ej!
Po obiedzie, pokój Mary, Joy i Patricii
M: <pisze coś w zeszycie>
P: Co tam piszesz?
M: <milczy>
J: Mmm... Czyżby wiersze miłosne dla Jerome'a?
P,J: <śmieją się>
M: Bardzo śmieszne, Joy. Pani Chen poprosiła mnie żebym wymyśliła coś na zajęcia teatralne...
J: Co dokładnie?
M: Dała mi wolną rękę.
P: Co wymyśliłaś?
M: Mam kilka pomysłów...
J: Więc słuchamy.
M: Dowiecie się na zajęciach.
P: Maro, no weź.
M: Nie.
J: <wzdycha> Na co my liczymy <śmieje się>
Pokój Niny, Amber i K.T.
A: Kara, możemy porozmawiać?
K.T.: Oczywiście, co się dzieje?
A: To ja powinna zadać to pytanie Tobie.
K.T: Nie rozumiem.
A:Widzę jak patrzysz na Eddiego.
K.T: Co ty gadasz? On ma dziewczynę!
A: Dziewczyna nie ściana...Możesz mi powiedzieć, obiecuję, że nikt się nie dowie.
K.T: No dobra, podoba mi się...
A: Wiedziałam!
K.T.: On jest taki uroczy. Zawsze sprawia, że mam uśmiech na twarzy i te jego oczy... <wzdycha rozmarzona>
A: Wow! Naprawdę cię wzięło!
K.T.: Ale i tak nic z tym nie zrobię. Bardzo lubię Patricię i nie rozwalę ich związku... Do tego chcę żyć!
A: Ty też raczej nie jesteś obojętna Eddiemu, ale masz rację. Z Pat się nie zadziera. Wiem co Nina przeżywała w tamtym roku, nie chcę powtarzać tego samego z Patricią. Niech Eddie sam zdecyduje.
K.T: Myślisz, że powinnam powiedzieć mu co czuję?
A: Tak właśnie uważam.
K.T.: Dziękuję <przytula ją>
Wieczór, salon Rutter'ów
As: <czyta książkę>
F,N: <oglądają telewizję>
<ktoś puka>
N: Otworzę. <wstaje, otwiera drzwi>
Jakaś dziewczyna: Czy tu mieszkają państwo Rutter?
N: Tak... Proszę <wpuszcza dziewczynę>
Dz: <wchodzi> Ashley!
As: Meggie... <patrzy na Fabiana>
Me(ggie): Fabian. <uśmiecha się lekko> Wyrosłeś braciszku...
F: <Stoi>
As: Em... Poznaj Ninę, dziewczynę Fabiana.
N: Hej. <podaje dziewczynie rękę>
Me: Witaj, miło cię poznać. Braciszkowi się poszczęściło, że ma taką śliczną dziewczynę.
F: <oschle> Po co przyjechałaś?! Aby znowu niszczyć mi życie?!
Me: Fabian, proszę, porozmawiajmy.
F: Nie mamy o czym rozmawiać!
N: Fabian... Uspokój się.
F: <patrzy na swoją dziewczynę> Przepraszam.
Me: To co? Poświęcisz mi kilka minut?
F: <milczy>
Me: Proszę.
F: <odwraca wzrok>
N: Zrób to dla mnie.
F: Dobra! <idzie na górę>
Me: <Szeptem do Niny> Jesteś wielka! Dzięki! <idzie za bratem>
As: Nie wierzę! Ty masz na niego jakiś magiczny wpływ <śmieje się> Gdyby nie ty na pewno by z nią nie porozmawiał.
N: Oby się pogodzili...
Tyle, w następny scenariuszu będzie rozmowa młodego Rutter'a z siostrą... Jutro scenariusz jednak się pojawi. Raczej. I chyba wieczorem :) No i czytajcie ;p
PS Oglądaliście już nowe odcinki? Ja jeszcze nie, czekam na napisy. Słyszałam, że Fabian odrzucił Joy... Szkoda mi dziewczyny, ale wiecie... dla mnie istnieje tylko Fabina *.*
Fabina i Peddie na zawsze <33 ;D
Paa <3
czwartek, 24 stycznia 2013
Scenariusz 24 ;3
Hej :)
Dzisiaj scenariusz 24 :P Jutro pojawi się 25 a w weekend prawdopodobnie się nie pojawi. Ale jeszcze zobaczę :*
Ranek w Domu Anubisa <salon>
Tr: Gwiazdki, jesteście gotowi?
P: Tak, tylko jeszcze czekamy na Amber.
A: <wchodzi> Jestem!
T: Dobrze, więc możemy jechać,
W: <wychodzą z domu>
T: Wsiadajcie.
W: <wsiadają do autokaru>
Rano, dom Rutter'ów <pokój Ashley>
N: <ubiera się>
F: <puka> Mogę?
N: <zakłada sukienkę> Tak.
F: <wchodzi> Ślicznie wyglądasz <zapinka zamek od jej sukienki>
N: Dziękuję.
F: Zawiążesz mi krawat?
N: <wiąże> Proszę.
F: Dzięki. <przytula ją>
N: Spokojnie, będzie w porządku. Jestem cały czas z tobą.
F: Wiem i jestem ci bardzo wdzięczny. Chodźmy na dół.
N,F: <wchodzą>
Salon
As: <bierze torebkę> Możemy jechać?
F: Tak.
B: Chodźcie.
W: <wychodzą z domu>
Przed kościołem
A: Ciekawe za ile będą.
T: Amber, pewnie już jadą.
MF,B,N,F,As: <wychodzą z samochodu>
N,F: <podchodzą do przyjaciół> Hej. <witają się ze wszystkimi>
E: Stary, jak się czujesz?
F: W porządku, dochodzę do siebie.
J: To dobrze.
As: <podchodzi> Wejdźmy już. <wchodzą do kościoła>
<po ceremonii pogrzebowej, przyjaciele i rodzina> Dom Rutter'ów
N: <przynosi talerze, wraca do kuchni>
As: <przynosi jedzenie>
Sa(mantha): Fabian, co u ciebie słychać? Tak dawno się nie widzieliśmy.
F: Może pogadamy u mnie w pokoju? Tu jest strasznie głośno.
Sa: Ok <idzie z Fabianem do jego pokoju>
A: Ups. Nina nie będzie raczej zadowolona.
N: <wchodzi z napojami, stawia na stole>
DF: Jaka uczynna z ciebie dziewczyna, Nino. Fabianek nie mógł lepiej trafić.
N: <uśmiecha się>
MF: Ninko, usiądź z nami.
N: No dobrze <siada obok Amber>
BF: Poznałam twoją babcię, fantastyczna kobieta. Szkoda, że nie mogła przyjść.
N: Tak, niestety ma problemy ze zdrowiem i musiała wracać.
BF: Ach, zrozumiałe. <do Brada> A może ty nam coś o sobie opowiesz?
B: <rozmawia z rodziną Fabiana>
N: <do Amber i reszty> Widzieliście Fabiana?
E: Poszedł do swojego pokoju z tą dziewczyną... chyba Samanthą.
N: Ach... ok... to ja może... pójdę pomóc Ashley <idzie do kuchni>
J: Błagam, tylko nie kolejny kryzys Fabiny!
P: Nie, nie, nie...
Kuchnia
N: <kroi chleb, kaleczy się> Cholera!
As: Daj tą rękę. <zawija palca>
N: Dzięki... <wraca do krojenia>
As: Jesteś jakaś roztargniona. Co się dzieje?
N: Nic.
As: Czekaj, już wiem. Chodzi o Fabiana.
N: <przełamuje się> No... Kim jest ta Samantha?
As: To... była dziewczyna Fabiana.
N: Czyli tak jak myślałam... Czy zawsze, gdy coś mi się układa prędzej czy później musi się rozpaść?
As: Nie dramatyzuj. Nic się nie dzieje.
N: Może i tak, ale to bądź co bądź jego była.
As: Ale to nic nie znaczy.
N: No powiedzmy, że masz rację...
As: <śmieje się> Chodźmy do salonu. <wychodzą>
W pokoju Fabiana
Sa,F: <siedzą i rozmawiają>
F: A jak ci się układa z Jacobem?
Sa: Rozstaliśmy się. Chwilowo jestem sama.
F: Przepraszam...
Sa: Nic się nie stało. Pamiętasz jak byliśmy razem? I wtedy co uciekliśmy z lekcji?
F: <śmieje się> Tak, poszliśmy na miasto i na nasze nieszczęście spotkaliśmy twojego tatę.
Sa: Ale się wkurzył! To były czasy. <zbliża się do Fabiana, chce go pocałować>
F: <momentalnie się odsuwa> Sam, co ty robisz?
Sa: Chyba nadal coś do ciebie czuję, Fabian. Może spróbujemy jeszcze raz?
F: Ale ja nie czuję nic do ciebie i mam dziewczynę.
Sa: Ja... nie wiedziałam. Wybacz... Ona tu jest?
F: Tak, to Nina.
Sa: Ta ładna brunetka?
F: Tak, ta śliczna brunetka z pięknymi oczami.
Sa: Zapomnij o tym co powiedziałam, ok?
F: Nie wiem o czym mówisz <uśmiech>
Sa: <śmieje się>
2h później...
T: Nino, my będziemy się zbierać...
N: Och, wielka szkoda.
Ma: Pożegnaj od nas Fabiana.
N: Oczywiście.
Dz: <przytulają Ninę>
J: Wracajcie do nas szybko.
N: <uśmiecha się>
W: Pa! Do widzenia <wychodzą>
BF: My też będziemy szli.
MF: Dzisiaj będę spała u dziadków. Poradzicie sobie?
As: Jasne mamuś. Pa <przytula mamę>
N: <żegna się ze wszystkimi>
W: <wychodzą>
B: I zostaliśmy sami...
N: Prawie...
As: Sam...
N: Ja pójdę pozmywać <idzie do kuchni>
As: A ja do Fabiana... zrobić porządek <idzie na górę>
B: To ja... zaniosę naczynia Ninie <wynosi wszystko z pokoju do kuchni>
W pokoju Fabiana
F,Sa: <śmieją się>
As: <wchodzi> Przepraszam, że przeszkadzam, ale jest już późno, Sam.
Sa: Tak, masz rację. To ja będę szła. Do zobaczenia Fabian <przytula go i wychodzi>
F: Czy ty ją wyprosiłaś? Trochę niefajnie.
As: Niefajnie to zachowujesz się ty! <wychodzi>
F: Jasne... jak zwykle nic nie zrozumiałem <schodzi na dół>
Kuchnia
As,N: <zmywają>
F: Wszyscy już poszli
<cisza>
F: Zadałem pytanie.
As: A co nie widzisz?! Nikogo nie ma!
F: O co ci chodzi?
As: Ale ty jesteś tępy!
F: Dzięki...
As: Brad, dzisiaj śpisz na łóżku Niny, Nina ze mną u Fabiana.
B: Ok... <idzie na górę>
F: Dlaczego nie mogę spać razem z Niną? Pokłóciłaś się z Bradem?
As: Akurat Brad w tej sytuacji jest najbardziej poszkodowany.
F: Nino?
N: <wychodzi>
F: Wiedziałem, że tak będzie. <chowa twarz w rękach>
As: Jak wiedziałeś to po co źle robiłeś?! Jak ona z tobą wytrzymuje? Ciągle coś jej robisz! Ja bym już dawno z tobą zerwała! <wychodzi wściekła>
F: <stoi załamany, po chwili kończy zmywać>
Proszę. Och, kolejna "straszna" kłótnia Fabiny xd Jestem żałosna... Już niedługo znowu pojawią się zagadki. Jej! :D
Do juutra <3
Dzisiaj scenariusz 24 :P Jutro pojawi się 25 a w weekend prawdopodobnie się nie pojawi. Ale jeszcze zobaczę :*
Ranek w Domu Anubisa <salon>
Tr: Gwiazdki, jesteście gotowi?
P: Tak, tylko jeszcze czekamy na Amber.
A: <wchodzi> Jestem!
T: Dobrze, więc możemy jechać,
W: <wychodzą z domu>
T: Wsiadajcie.
W: <wsiadają do autokaru>
Rano, dom Rutter'ów <pokój Ashley>
N: <ubiera się>
F: <puka> Mogę?
N: <zakłada sukienkę> Tak.
F: <wchodzi> Ślicznie wyglądasz <zapinka zamek od jej sukienki>
N: Dziękuję.
F: Zawiążesz mi krawat?
N: <wiąże> Proszę.
F: Dzięki. <przytula ją>
N: Spokojnie, będzie w porządku. Jestem cały czas z tobą.
F: Wiem i jestem ci bardzo wdzięczny. Chodźmy na dół.
N,F: <wchodzą>
Salon
As: <bierze torebkę> Możemy jechać?
F: Tak.
B: Chodźcie.
W: <wychodzą z domu>
Przed kościołem
A: Ciekawe za ile będą.
T: Amber, pewnie już jadą.
MF,B,N,F,As: <wychodzą z samochodu>
N,F: <podchodzą do przyjaciół> Hej. <witają się ze wszystkimi>
E: Stary, jak się czujesz?
F: W porządku, dochodzę do siebie.
J: To dobrze.
As: <podchodzi> Wejdźmy już. <wchodzą do kościoła>
<po ceremonii pogrzebowej, przyjaciele i rodzina> Dom Rutter'ów
N: <przynosi talerze, wraca do kuchni>
As: <przynosi jedzenie>
Sa(mantha): Fabian, co u ciebie słychać? Tak dawno się nie widzieliśmy.
F: Może pogadamy u mnie w pokoju? Tu jest strasznie głośno.
Sa: Ok <idzie z Fabianem do jego pokoju>
A: Ups. Nina nie będzie raczej zadowolona.
N: <wchodzi z napojami, stawia na stole>
DF: Jaka uczynna z ciebie dziewczyna, Nino. Fabianek nie mógł lepiej trafić.
N: <uśmiecha się>
MF: Ninko, usiądź z nami.
N: No dobrze <siada obok Amber>
BF: Poznałam twoją babcię, fantastyczna kobieta. Szkoda, że nie mogła przyjść.
N: Tak, niestety ma problemy ze zdrowiem i musiała wracać.
BF: Ach, zrozumiałe. <do Brada> A może ty nam coś o sobie opowiesz?
B: <rozmawia z rodziną Fabiana>
N: <do Amber i reszty> Widzieliście Fabiana?
E: Poszedł do swojego pokoju z tą dziewczyną... chyba Samanthą.
N: Ach... ok... to ja może... pójdę pomóc Ashley <idzie do kuchni>
J: Błagam, tylko nie kolejny kryzys Fabiny!
P: Nie, nie, nie...
Kuchnia
N: <kroi chleb, kaleczy się> Cholera!
As: Daj tą rękę. <zawija palca>
N: Dzięki... <wraca do krojenia>
As: Jesteś jakaś roztargniona. Co się dzieje?
N: Nic.
As: Czekaj, już wiem. Chodzi o Fabiana.
N: <przełamuje się> No... Kim jest ta Samantha?
As: To... była dziewczyna Fabiana.
N: Czyli tak jak myślałam... Czy zawsze, gdy coś mi się układa prędzej czy później musi się rozpaść?
As: Nie dramatyzuj. Nic się nie dzieje.
N: Może i tak, ale to bądź co bądź jego była.
As: Ale to nic nie znaczy.
N: No powiedzmy, że masz rację...
As: <śmieje się> Chodźmy do salonu. <wychodzą>
W pokoju Fabiana
Sa,F: <siedzą i rozmawiają>
F: A jak ci się układa z Jacobem?
Sa: Rozstaliśmy się. Chwilowo jestem sama.
F: Przepraszam...
Sa: Nic się nie stało. Pamiętasz jak byliśmy razem? I wtedy co uciekliśmy z lekcji?
F: <śmieje się> Tak, poszliśmy na miasto i na nasze nieszczęście spotkaliśmy twojego tatę.
Sa: Ale się wkurzył! To były czasy. <zbliża się do Fabiana, chce go pocałować>
F: <momentalnie się odsuwa> Sam, co ty robisz?
Sa: Chyba nadal coś do ciebie czuję, Fabian. Może spróbujemy jeszcze raz?
F: Ale ja nie czuję nic do ciebie i mam dziewczynę.
Sa: Ja... nie wiedziałam. Wybacz... Ona tu jest?
F: Tak, to Nina.
Sa: Ta ładna brunetka?
F: Tak, ta śliczna brunetka z pięknymi oczami.
Sa: Zapomnij o tym co powiedziałam, ok?
F: Nie wiem o czym mówisz <uśmiech>
Sa: <śmieje się>
2h później...
T: Nino, my będziemy się zbierać...
N: Och, wielka szkoda.
Ma: Pożegnaj od nas Fabiana.
N: Oczywiście.
Dz: <przytulają Ninę>
J: Wracajcie do nas szybko.
N: <uśmiecha się>
W: Pa! Do widzenia <wychodzą>
BF: My też będziemy szli.
MF: Dzisiaj będę spała u dziadków. Poradzicie sobie?
As: Jasne mamuś. Pa <przytula mamę>
N: <żegna się ze wszystkimi>
W: <wychodzą>
B: I zostaliśmy sami...
N: Prawie...
As: Sam...
N: Ja pójdę pozmywać <idzie do kuchni>
As: A ja do Fabiana... zrobić porządek <idzie na górę>
B: To ja... zaniosę naczynia Ninie <wynosi wszystko z pokoju do kuchni>
W pokoju Fabiana
F,Sa: <śmieją się>
As: <wchodzi> Przepraszam, że przeszkadzam, ale jest już późno, Sam.
Sa: Tak, masz rację. To ja będę szła. Do zobaczenia Fabian <przytula go i wychodzi>
F: Czy ty ją wyprosiłaś? Trochę niefajnie.
As: Niefajnie to zachowujesz się ty! <wychodzi>
F: Jasne... jak zwykle nic nie zrozumiałem <schodzi na dół>
Kuchnia
As,N: <zmywają>
F: Wszyscy już poszli
<cisza>
F: Zadałem pytanie.
As: A co nie widzisz?! Nikogo nie ma!
F: O co ci chodzi?
As: Ale ty jesteś tępy!
F: Dzięki...
As: Brad, dzisiaj śpisz na łóżku Niny, Nina ze mną u Fabiana.
B: Ok... <idzie na górę>
F: Dlaczego nie mogę spać razem z Niną? Pokłóciłaś się z Bradem?
As: Akurat Brad w tej sytuacji jest najbardziej poszkodowany.
F: Nino?
N: <wychodzi>
F: Wiedziałem, że tak będzie. <chowa twarz w rękach>
As: Jak wiedziałeś to po co źle robiłeś?! Jak ona z tobą wytrzymuje? Ciągle coś jej robisz! Ja bym już dawno z tobą zerwała! <wychodzi wściekła>
F: <stoi załamany, po chwili kończy zmywać>
Proszę. Och, kolejna "straszna" kłótnia Fabiny xd Jestem żałosna... Już niedługo znowu pojawią się zagadki. Jej! :D
Do juutra <3
środa, 23 stycznia 2013
Scenariusz 23 :P
Hi!
Wróciłam od dentysty... Masakra. Jeszcze dwa zęby do leczenia :'(... w piątek znowu jadę... Życie :D A teraz scenariusz:
Następny dzień, rano <dom Rutter'ów, pokój Ashley>
F: <budzi się, nie widzi Niny> Nino? <wstaje, idzie do kuchni>
Kuchnia
N: <robi zapiekanki>
As: <szykuje talerze> Rozmawiałaś z Fabianem o Meggie?
N: Tak, dzisiejszej nocy.
As: No to teraz już wiesz.
N: Masz z nią jakiś kontakt?
As: Nino, powiem ci coś, ale obiecaj, że nie powiesz Fabianowi.
N: Dobrze, obiecuję.
As: Fabi nie może się o tym dowiedzieć.
F: <chowa się za drzwiami, podsłuchuje>
As: Kiedy kilka lat temu spotkałam się z Meggie, nie chciałam z nią rozmawiać. Przepraszała, ale ciągle miałam żal. Jednak parę miesięcy temu zadzwoniła do mnie. Do tej pory nie wiem skąd miała mój numer. Spotkałyśmy się... Uznałam, ze każdy zasługuje na drugą szansę. Nasze spotkania odbywały się coraz częściej. Meggie opowiadała o swoim życiu, o tym, że popełniła wiele błędów... Jednak nikomu o tych spotkaniach nie mówiłam. Ani rodzicom, ani Fabianowi...
F: <wchodzi wściekły> Jak mogłaś?! Myślałem, że mnie nie okłamujesz! Zwłaszcza w takiej sprawie! Zmieniasz się w Meggie?!
As: Fabian, ona żałuje...
N: Fabian! Uspokój się!
F: Nie wtrącaj się! Ty też chciałaś to przede mną ukryć! Może stworzysz trio z moimi siostrzyczkami?! <wychodzi>
B: <wchodzi> Co się stało? <przytula Ashley>
As: <przytula się do niego, płacze>
N: <zapłakana idzie do łazienki>
Dom Anubisa, jadalnia <wszyscy oprócz K.T.>
T: <wchodzi> Gdzie jest Kara?
A: Powiedziała, że zaraz przyjdzie.
K.T.: <wchodzi>
Al: <spada z krzesła>
E: <zakrztusił się piciem>
Je: <wchodząc do jadalni z kuchni rozbił kubek>
Dz: <patrzą zdziwione>
Ma: <zszokowany> Co ci się stało?
K.T.: Nic mi się nie stało. <siada> Nie mam pojęcia o co wam chodzi.
J: No wiesz, wyglądasz... inaczej.
K.T: Och, taka tam mała metamorfoza. <zaczyna jeść>
A: Okeey...
Salon <przed wyjazdem do kaplicy>
As: Skarbie, pójdziesz po niego? Lepiej żebym nie była to ja ani Nina.
B: Oczywiście. <idzie do Fabiana>
As: Przepraszam Nino, to przeze mnie się pokłóciliście.
N: Przestań to nie twoja wina. Fabian za ostro cię potraktował.
As: Cieszę się, że tu jesteś. <przytula ją>
F,B: <schodzą>
As: Ok... to jedziemy. Mama pewnie już czeka.
W: <wychodzą z domu>
Szkoła, przerwa
Ma: Co ten facet znowu wymyślił?
J: Masakra. Projekt o rodzinie.
Je: Nuudy!
M: <szturcha go>
P: Na następnej lekcji będzie dzielił nas na grupy.
A: Ciekawe iluosobowe.
J: Słyszałam, że dwie 4-osobowe i jedna 3-osobowa.
E: <do Pat> Po szkole zebranie Sibuny. U mnie.
Kaplica
As,B,F,N: <wchodzą>
F: <podchodzi do trumny> Tato... <płacze, całuje jego dłonie>
As: <robi to co brat>
MF: <podchodzi do Niny> Kotku, chodź poznaj dziadków Fabiana. <wychodzą przed kaplicę>
Przed kaplicą
MF: Oto Nina, dziewczyna Fabiana.
N: Miło państwa poznać.
B<abcia> F<abiana>: Witaj złotko. Och, rzeczywiście jesteś bardzo piękna.
N: Nie przesadzajmy.
D<ziadek>F<abiana>: Cieszymy się, że Fabian znalazł taką wspaniałą dziewczynę.
MF: To ja was zostawiam <odchodzi>
DF,BF,N: <rozmawiają>
Zebranie Sibuny
E: Dzisiaj w nocy schodzimy.
P: Wszyscy?
E: Cztery osoby.
A: Ja chcę spać.
Ma: Mogę iść.
E: To, że ja idę jest oczywiste.
P: Ja również. Jeszcze jedna osoba.
Je: Ja.
E: Ok, czyli Pat, Matt, Jerome i ja. Północ na dole. Sibuna?
Si: Sibuna!
W domu Rutter'ów <kolacja>
MF: Przepraszam, ale pójdę się położyć. Dobranoc kochani <wychodzi>
As: Śpij dobrze mamo.
N: <wstaje, idzie do kuchni>
B,F: <jedzą>
As: <idzie za Niną>
Kuchnia
N: <pije wodę>
As: Co się dzieje?
N: Boli mnie brzuch.
As: <daje jej tabletkę> Masz.
N: Dzięki. <połyka> Pójdę na górę <wychodzi>
As: <wraca do jadalni>
Jadalnia
B: Dziękuję, było pyszne <całuje Ashley> Pójdę na górę. <wychodzi>
F: <wstaje, chce wyjść>
As: Fabian, poczekaj.
F: A co? Chcesz mi powiedzieć coś jeszcze?
As: Nie... przepraszam, żałuję tego co zrobiłam i masz prawo być na mnie zły, ale tylko na mnie. Nina nic nie zawiniła. Uważam, że powinieneś ją przeprosić.
F: Masz rację... Przesadziłem. I w stosunku do Niny i w stosunku do Ciebie. Przepraszam. <przytula siostrę>
As: To ja przepraszam Ciebie, ale teraz idź do Niny. Boli ją brzuch i źle się czuje. Jest w pokoju.
F: Tak, już idę. Dzięki <wychodzi>
W pokoju Ashley
N: <leży w łóżku odwrócona w stronę ściany>
F: <wchodzi cicho, siada na łóżku Niny, schyla się nad nią> Przepraszam, zareagowałem zbyt nerwowo. A to wcale nie jest twoja wina.
N: <odwraca się, patrzy na niego>
F: <całuje ją> Masz cudowne oczy.
N: <uśmiecha się lekko> Kocham Cię.
F: Ja ciebie też. <kładzie rękę na jej brzuchu> Bardzo cię boli?
N: <kiwa głową>
F: Zarz położę się obok ciebie, tylko się przebiorę <idzie do łazienku>
N: <uśmiecha się>
Pokój Amber, Niny i K.T. <tylko K.T.>
K.T.: <siedzi z laptopem>
E: <Wchodzi> Mogę?
K.T.: Jasne.
E: Pomyślałem, że może chcesz pogadać?
K.T.: O czym?
E: Tak ogólnie. O wszystkim... Może opowiesz mi coś o sobie?
K.T.: Ok <opowiada>
<po godzinie śmiechu i rozmów Eddie wrócił do pokoju>
Noc, pokój Ashley
N: <leży>
F: <leży obok Niny> Ciekawe co w Domu Anubisa.
N: Dzisiaj rozmawiałam z Pat, schodzą do korytarzy o północy.
F: Fajnie...
N: Tak... Fabian, myślałeś co będzie po pogrzebie?
F: Cóż... pewnie zostaniemy jeszcze z jeden dzień i wracamy. Do normalności...
N: Dom Anubisa i normalność? Dwie różne rzeczy...
F: Masz rację, ale to chyba stało się naszą normalnością.
N: Tak. <uśmiecha się>
Północ, Hol
E: Są wszyscy?
Je,Ma,P: Tak.
E: To chodźmy <wchodzą do pomieszczenia>
Korytarze
E: Tu są jakieś drzwi.
Ma: <ogląda je> Chodźmy <otwiera, wchodzą>
Je: To jakiś dziecięcy pokój.
P: Pełen zabawek.. Rozejrzyjmy się <szukają czegoś>
Ma: Hej, popatrzcie. Tu są 4 kwadraty.
E: A tu podpowiedź. <podnosi kartkę> "Gdy cztery ważne przedmioty znajdziecie, bez problemu dalej przejdziecie" Ok, ale jakie przedmioty?
Je: Tu jest coś jeszcze. "Kołysankę zaśpiewała - mała Sarah słodko spała"
Ma: O co może chodzić?
P: Związane jest z Sarą.
E: Czyli musimy omówić to z Niną. A teraz wracajmy.
Si: <Wracają do pokoi>
Dzisiaj nie pojawi się już żaden scenariusz... Przykro mi, ale będę nieugięta. Wczoraj pojawiły się 4 scenariusze! CZTERY! Ten scenariusz powinien pojawić się dopiero... w sobotę. Jutro wychodzę z przyjaciółkami, w piątek idę do dentysty... znowu :( Możliwe, że w tych dniach scenariusze się nie pojawią. Chyba, że zaraz ogarnie mnie jakaś niesamowita wena i napiszę 3 scenariusze... Wątpię ^^
Pozdrawiam.
Wróciłam od dentysty... Masakra. Jeszcze dwa zęby do leczenia :'(... w piątek znowu jadę... Życie :D A teraz scenariusz:
Następny dzień, rano <dom Rutter'ów, pokój Ashley>
F: <budzi się, nie widzi Niny> Nino? <wstaje, idzie do kuchni>
Kuchnia
N: <robi zapiekanki>
As: <szykuje talerze> Rozmawiałaś z Fabianem o Meggie?
N: Tak, dzisiejszej nocy.
As: No to teraz już wiesz.
N: Masz z nią jakiś kontakt?
As: Nino, powiem ci coś, ale obiecaj, że nie powiesz Fabianowi.
N: Dobrze, obiecuję.
As: Fabi nie może się o tym dowiedzieć.
F: <chowa się za drzwiami, podsłuchuje>
As: Kiedy kilka lat temu spotkałam się z Meggie, nie chciałam z nią rozmawiać. Przepraszała, ale ciągle miałam żal. Jednak parę miesięcy temu zadzwoniła do mnie. Do tej pory nie wiem skąd miała mój numer. Spotkałyśmy się... Uznałam, ze każdy zasługuje na drugą szansę. Nasze spotkania odbywały się coraz częściej. Meggie opowiadała o swoim życiu, o tym, że popełniła wiele błędów... Jednak nikomu o tych spotkaniach nie mówiłam. Ani rodzicom, ani Fabianowi...
F: <wchodzi wściekły> Jak mogłaś?! Myślałem, że mnie nie okłamujesz! Zwłaszcza w takiej sprawie! Zmieniasz się w Meggie?!
As: Fabian, ona żałuje...
N: Fabian! Uspokój się!
F: Nie wtrącaj się! Ty też chciałaś to przede mną ukryć! Może stworzysz trio z moimi siostrzyczkami?! <wychodzi>
B: <wchodzi> Co się stało? <przytula Ashley>
As: <przytula się do niego, płacze>
N: <zapłakana idzie do łazienki>
Dom Anubisa, jadalnia <wszyscy oprócz K.T.>
T: <wchodzi> Gdzie jest Kara?
A: Powiedziała, że zaraz przyjdzie.
K.T.: <wchodzi>
Al: <spada z krzesła>
E: <zakrztusił się piciem>
Je: <wchodząc do jadalni z kuchni rozbił kubek>
Dz: <patrzą zdziwione>
Ma: <zszokowany> Co ci się stało?
K.T.: Nic mi się nie stało. <siada> Nie mam pojęcia o co wam chodzi.
J: No wiesz, wyglądasz... inaczej.
K.T: Och, taka tam mała metamorfoza. <zaczyna jeść>
A: Okeey...
Salon <przed wyjazdem do kaplicy>
As: Skarbie, pójdziesz po niego? Lepiej żebym nie była to ja ani Nina.
B: Oczywiście. <idzie do Fabiana>
As: Przepraszam Nino, to przeze mnie się pokłóciliście.
N: Przestań to nie twoja wina. Fabian za ostro cię potraktował.
As: Cieszę się, że tu jesteś. <przytula ją>
F,B: <schodzą>
As: Ok... to jedziemy. Mama pewnie już czeka.
W: <wychodzą z domu>
Szkoła, przerwa
Ma: Co ten facet znowu wymyślił?
J: Masakra. Projekt o rodzinie.
Je: Nuudy!
M: <szturcha go>
P: Na następnej lekcji będzie dzielił nas na grupy.
A: Ciekawe iluosobowe.
J: Słyszałam, że dwie 4-osobowe i jedna 3-osobowa.
E: <do Pat> Po szkole zebranie Sibuny. U mnie.
Kaplica
As,B,F,N: <wchodzą>
F: <podchodzi do trumny> Tato... <płacze, całuje jego dłonie>
As: <robi to co brat>
MF: <podchodzi do Niny> Kotku, chodź poznaj dziadków Fabiana. <wychodzą przed kaplicę>
Przed kaplicą
MF: Oto Nina, dziewczyna Fabiana.
N: Miło państwa poznać.
B<abcia> F<abiana>: Witaj złotko. Och, rzeczywiście jesteś bardzo piękna.
N: Nie przesadzajmy.
D<ziadek>F<abiana>: Cieszymy się, że Fabian znalazł taką wspaniałą dziewczynę.
MF: To ja was zostawiam <odchodzi>
DF,BF,N: <rozmawiają>
Zebranie Sibuny
E: Dzisiaj w nocy schodzimy.
P: Wszyscy?
E: Cztery osoby.
A: Ja chcę spać.
Ma: Mogę iść.
E: To, że ja idę jest oczywiste.
P: Ja również. Jeszcze jedna osoba.
Je: Ja.
E: Ok, czyli Pat, Matt, Jerome i ja. Północ na dole. Sibuna?
Si: Sibuna!
W domu Rutter'ów <kolacja>
MF: Przepraszam, ale pójdę się położyć. Dobranoc kochani <wychodzi>
As: Śpij dobrze mamo.
N: <wstaje, idzie do kuchni>
B,F: <jedzą>
As: <idzie za Niną>
Kuchnia
N: <pije wodę>
As: Co się dzieje?
N: Boli mnie brzuch.
As: <daje jej tabletkę> Masz.
N: Dzięki. <połyka> Pójdę na górę <wychodzi>
As: <wraca do jadalni>
Jadalnia
B: Dziękuję, było pyszne <całuje Ashley> Pójdę na górę. <wychodzi>
F: <wstaje, chce wyjść>
As: Fabian, poczekaj.
F: A co? Chcesz mi powiedzieć coś jeszcze?
As: Nie... przepraszam, żałuję tego co zrobiłam i masz prawo być na mnie zły, ale tylko na mnie. Nina nic nie zawiniła. Uważam, że powinieneś ją przeprosić.
F: Masz rację... Przesadziłem. I w stosunku do Niny i w stosunku do Ciebie. Przepraszam. <przytula siostrę>
As: To ja przepraszam Ciebie, ale teraz idź do Niny. Boli ją brzuch i źle się czuje. Jest w pokoju.
F: Tak, już idę. Dzięki <wychodzi>
W pokoju Ashley
N: <leży w łóżku odwrócona w stronę ściany>
F: <wchodzi cicho, siada na łóżku Niny, schyla się nad nią> Przepraszam, zareagowałem zbyt nerwowo. A to wcale nie jest twoja wina.
N: <odwraca się, patrzy na niego>
F: <całuje ją> Masz cudowne oczy.
N: <uśmiecha się lekko> Kocham Cię.
F: Ja ciebie też. <kładzie rękę na jej brzuchu> Bardzo cię boli?
N: <kiwa głową>
F: Zarz położę się obok ciebie, tylko się przebiorę <idzie do łazienku>
N: <uśmiecha się>
Pokój Amber, Niny i K.T. <tylko K.T.>
K.T.: <siedzi z laptopem>
E: <Wchodzi> Mogę?
K.T.: Jasne.
E: Pomyślałem, że może chcesz pogadać?
K.T.: O czym?
E: Tak ogólnie. O wszystkim... Może opowiesz mi coś o sobie?
K.T.: Ok <opowiada>
<po godzinie śmiechu i rozmów Eddie wrócił do pokoju>
Noc, pokój Ashley
N: <leży>
F: <leży obok Niny> Ciekawe co w Domu Anubisa.
N: Dzisiaj rozmawiałam z Pat, schodzą do korytarzy o północy.
F: Fajnie...
N: Tak... Fabian, myślałeś co będzie po pogrzebie?
F: Cóż... pewnie zostaniemy jeszcze z jeden dzień i wracamy. Do normalności...
N: Dom Anubisa i normalność? Dwie różne rzeczy...
F: Masz rację, ale to chyba stało się naszą normalnością.
N: Tak. <uśmiecha się>
Północ, Hol
E: Są wszyscy?
Je,Ma,P: Tak.
E: To chodźmy <wchodzą do pomieszczenia>
Korytarze
E: Tu są jakieś drzwi.
Ma: <ogląda je> Chodźmy <otwiera, wchodzą>
Je: To jakiś dziecięcy pokój.
P: Pełen zabawek.. Rozejrzyjmy się <szukają czegoś>
Ma: Hej, popatrzcie. Tu są 4 kwadraty.
E: A tu podpowiedź. <podnosi kartkę> "Gdy cztery ważne przedmioty znajdziecie, bez problemu dalej przejdziecie" Ok, ale jakie przedmioty?
Je: Tu jest coś jeszcze. "Kołysankę zaśpiewała - mała Sarah słodko spała"
Ma: O co może chodzić?
P: Związane jest z Sarą.
E: Czyli musimy omówić to z Niną. A teraz wracajmy.
Si: <Wracają do pokoi>
Dzisiaj nie pojawi się już żaden scenariusz... Przykro mi, ale będę nieugięta. Wczoraj pojawiły się 4 scenariusze! CZTERY! Ten scenariusz powinien pojawić się dopiero... w sobotę. Jutro wychodzę z przyjaciółkami, w piątek idę do dentysty... znowu :( Możliwe, że w tych dniach scenariusze się nie pojawią. Chyba, że zaraz ogarnie mnie jakaś niesamowita wena i napiszę 3 scenariusze... Wątpię ^^
Pozdrawiam.
wtorek, 22 stycznia 2013
Scenariusz 22 :P
O.o
Niewyżyci ludzie!!! Straszą mnie, że mnie uduszą i zakopią O.o Paulina, dlaczego usunęłaś bloga?! Jestem zszokowana i załamana! :( Będę płakać... Ja tu sobie popłaczę a wy czytajcie...
Dom Rutter'ów
As,N,F: <wychodzą z samochodu>
N: Śliczny dom.
F: <bierze ją za rękę>
As: Chodźcie <idzie do domu>
F,N: <idą za nią>
W domu Fabiana
W: <wchodzą>
F: Mamo! <przytula mamę>
MF: Fabian, synku! Tak się cieszę, że cię widzę!
F: Ja też, mamo.
MF: <patrzy na Ninę>
F: Mamo, to moja dziewczyna, Nina.
N: Dobry wieczór, miło panią poznać.
MF: Och, ciebie też! Fabian mnóstwo o tobie opowiadał! <przytula Ninę> Zaprowadzę cię do pokoju, będziesz mieszkała z Ashley, dobrze?
N: Tak <uśmiech>
As: Mamuś, ja zaprowadzę Ninę.
MF: Oczywiście, Fabianku, ty będziesz w swoim pokoju.
F: Wiem, mamo. <bierze Ninę za rękę> Może ja pokażę Ninie pokój.
As: Tak, a ty się mamo połóż, dobrze?
MF: Dobrze... Przepraszam Nino, przez te proszki jestem jakaś inna.
N: Nic nie szkodzi.
F: <prowadzi Ninę do pokoju>
W pokoju Ashley
F,N <wchodzą>
N: <kładzie torbę na podłogę> Ja może zadzwonię do Amber. <bierze komórkę>
F: <podchodzi do niej i całuje> Przepraszam, głupio się zachowałem.
N: Nic się nie stało. Miałeś prawo.
F: Wcale nie miałem. Ta sytuacja nie usprawiedliwia mnie przed niczym, zwłaszcza przed robieniem przykrości mojej dziewczynie.
N: Nie robisz mi przykrości.
F: Masz do mnie anielską cierpliwość. Jesteś niesamowita.
N: Fabian, proszę...
F: Bardzo cię kocham.
N: Ja ciebie też bardzo kocham. Najbardziej <całuje go>
As: <wchodzi> Ups. Przeszkadzam?
N: Nie <uśmiecha się>
As: I tak wiem, że przeszkadzam, ale ok. Słuchajcie za jakąś godzinę będzie obiad. A raczej kolacja. Jutro jedziemy do kaplicy.
F: Ok.
As: <dzwoni jej telefon> Halo... Cześć skarbie... Ale po co?...No dobrze... <schodzi na dół, patrzy przez okno> Brad! <otwiera drzwi, rozłącza się i rzuca się na szyję chłopakowi>
B(rad): Cześć kotku <całuje ją>
As: Ale mnie zaskoczyłeś! Tak się cieszę, że cię widzę! Chodź.
B,As: <wchodzą>
As: Brad, poznaj mojego brata Fabiana i jego dziewczynę Ninę.
B: Cześć.
F,N: Hej.
As: Rozgość się.
F: Ashley, chodź na chwilkę.
N,As,F: <odchodzą>
As: Co jest?
F: Brad u nas nocuje, prawda?
As: Raczej tak...
F: Pomyślałem, że może będę spał w twoim łóżku a ty z Bradem u mnie w pokoju?
As: Racja, tak będzie lepiej. Przynieś swoje rzeczy do mojego pokoju. <idzie do Brada>
F: Chodźmy na górę. <ciągnie Ninę>
Dom Anubisa, pokój Fabiana i Eddiego <spotkanie Sibuny>
E: Teraz Fabian ma ciężki czas a Nina mu pomaga, ale musimy dalej odkrywać korytarze.
A: Idziemy teraz?
E: Nie, pójdziemy jutro.
P: Zadzwonię potem do Niny i z nią obgadam wszystko.
E: Ok, w takim razie koniec zebrania.
M: Słuchajcie, oglądamy z Jeromem film, może chcecie dołączyć? Matt, ty z Joy też.
W: Super.
A: Wieczór par? To jest to!!!
E: W czyim pokoju?
Je: Naszym.
P: Ok.
Ma: To ja idę po Joy.
M: A my, dziewczyny, po przekąski.
Al; Ok, za 45 minut w naszym pokoju.
Dz,Ma: <wychodzą>
W pokoju Niny, Amber i K.T.
K.T.: <siedzi sama> Wieczór par... Oczywiście. Ja jak zwykle zostałam sama. Ale czas na zamiany... <podchodzi do szafy> Czas na nową K.T.!
Pokój Jerome'a, Alfiego i Matta <wszyscy oglądają>
Ma: Skończyły się przekąski...
E: I picie.
Je: To ja pójdę do kuchni.
M: Idę z tobą.
M,Je: <wychodzą>
Kuchnia
M: <szuka czegoś w szafce>
Je: <podchodzi do niej z tyłu, obejmuje ją w talii>
M: Jerome...
Je: Jesteś taka cudowna. <całuje ją po szyi>
M: Przestań <śmieje się>
Je: Tak bardzo cię kocham, Maro
M: <odwraca się do niego przodem> Ja ciebie też Jerome <całuje go namiętnie>
Pokój Ashley.
N: <siedzi na łóżku> Fabian?
F: Tak?
N: Jak się czujesz?
F: Boję się...Okropnie się boję.
N: Będzie dobrze. <przytula go>
F: Dobrze, że mam ciebie obok. <całuje ją>
Wieczór, pokój Jerome'a, Matta i Alfiego
M: Musimy już iść, zaraz upadnie szpilka.
P: Tak, zobaczymy się jutro <całuje Eddiego>
Dz: <całują swoich chłopaków, wychodzą>
E: Eej, chłopaki. Wiem, że był to wieczór par, ale Kara znowu została sama
Al: Racja, ona wydaje się być samotna.
E: Oby z tego nie wynikło nic złego... Dobra, ja idę. Do jutra <wychodzi>
Noc, pokój Ashley
F: <leży na łóżku>
N: <leży na drugim łóżku, przewraca się z boku na bok>
F: Nino?
N: ...
F: Nino?
N: Co? Zamyśliłam się.
F: Co się stało? Jesteś jakaś rozkojarzona od rana.
N: Wydaje ci się.
F: Umiem rozpoznać kiedy masz jakiś problem.
N: Tak dobrze mnie znasz... <uśmiech>
F: Więc słucham...
N: Bo... rozmawiałam z twoją siostrą. O twojej rodzinie...
F: Opowiedziała ci o Meggie?
N: Ledwo zaczęła, a potem ty wszedłeś.
F: Jak dużo wiesz?
N: Tylko to, że jest twoją siostrą... Ale nie musisz mi tego mówić. Naprawdę.
F: <siada na łóżku> Jak wiesz Ashley ma 23 lata, Meggie też jest ode mnie starsza, ma 20 lat. W dzieciństwie trzymaliśmy się we trójkę. Jednak Meggie była inna niż Ashley. Zawsze chciała wszystkim rządzić, była najmądrzejsza. Gdy zaczęliśmy chodzić do szkoły oddaliliśmy się od siebie. Meggie była zazdrosna, że ja i Ashley tak dobrze się dogadujemy. Zaczęła wagarować, popadła w złe towarzystwo, przestała się uczyć, ale była zdolna. Zrobiłam nam to po prostu na złość. <bierze oddech> Zaczęła mnie kompromitować. Ashley również, ale mnie bardziej. Wyzywała mnie. Zmyślała na mnie do moich przyjaciół... Pewnego dnia pokłóciła się z rodzicami. Wyzywała ich. Ja i Ashley stanęliśmy w ich obronie. Uderzyła mamę... Następnie wyszła z trzaskiem drzwi z domu i nie wróciła... Nie odzywała się... nigdy nie przeprosiła... nienawidzę jej! <płacze>
N: Fabian... Przecież to jest straszne <podchodzi do jego łóżka, siada obok>
F: Zniszczyła wszystko. Najgorsze jest to, że tak bardzo ją kochałem.
N: <przytula go> Czy kontaktowała się z wami jeszcze?
F: Nie...
N: Nie powinnam pytać.
F: Przestań. Jesteś moją dziewczyną, masz prawo wiedzieć wszystko o mnie.
N: <całuje go> A ty? Nie chcesz wiedzieć czegoś o mnie?
F: Chcę. Wiele rzeczy.
N: Więc czemu nie zapytasz?
F: Nie było okazji. <uwalnia się z uścisku, kładzie się>
N: <wraca do łóżka>
F: Dobranoc, Nino.
N: Tak... dobranoc. <odwraca się>
Proszę... Paulino, proszę przywróć bloga! Kocham go i cały czas mam nadzieję, że pojawi się jakiś nowy scenariusz!!! <33
Ode mnie na dzisiaj koniec notek :) Jutro nie wiem czy się pojawi, tak Paulino... ;p Ale na serio jadę do dentysty i zależy o której wrócę :)
Ach i zapomniałam! Wczoraj uaktualniłam zakładkę "Bohaterowie" :) Zaglądajcie!
Paa <3
PS JEŻELI KTOŚ CHCE ZE MNĄ POROZMAWIAĆ, TO W ZAKŁADCE "KONTAKT" NARESZCIE DODAŁAM MÓJ NUMER GG :D PISZCIE! <3
Niewyżyci ludzie!!! Straszą mnie, że mnie uduszą i zakopią O.o Paulina, dlaczego usunęłaś bloga?! Jestem zszokowana i załamana! :( Będę płakać... Ja tu sobie popłaczę a wy czytajcie...
Dom Rutter'ów
As,N,F: <wychodzą z samochodu>
N: Śliczny dom.
F: <bierze ją za rękę>
As: Chodźcie <idzie do domu>
F,N: <idą za nią>
W domu Fabiana
W: <wchodzą>
F: Mamo! <przytula mamę>
MF: Fabian, synku! Tak się cieszę, że cię widzę!
F: Ja też, mamo.
MF: <patrzy na Ninę>
F: Mamo, to moja dziewczyna, Nina.
N: Dobry wieczór, miło panią poznać.
MF: Och, ciebie też! Fabian mnóstwo o tobie opowiadał! <przytula Ninę> Zaprowadzę cię do pokoju, będziesz mieszkała z Ashley, dobrze?
N: Tak <uśmiech>
As: Mamuś, ja zaprowadzę Ninę.
MF: Oczywiście, Fabianku, ty będziesz w swoim pokoju.
F: Wiem, mamo. <bierze Ninę za rękę> Może ja pokażę Ninie pokój.
As: Tak, a ty się mamo połóż, dobrze?
MF: Dobrze... Przepraszam Nino, przez te proszki jestem jakaś inna.
N: Nic nie szkodzi.
F: <prowadzi Ninę do pokoju>
W pokoju Ashley
F,N <wchodzą>
N: <kładzie torbę na podłogę> Ja może zadzwonię do Amber. <bierze komórkę>
F: <podchodzi do niej i całuje> Przepraszam, głupio się zachowałem.
N: Nic się nie stało. Miałeś prawo.
F: Wcale nie miałem. Ta sytuacja nie usprawiedliwia mnie przed niczym, zwłaszcza przed robieniem przykrości mojej dziewczynie.
N: Nie robisz mi przykrości.
F: Masz do mnie anielską cierpliwość. Jesteś niesamowita.
N: Fabian, proszę...
F: Bardzo cię kocham.
N: Ja ciebie też bardzo kocham. Najbardziej <całuje go>
As: <wchodzi> Ups. Przeszkadzam?
N: Nie <uśmiecha się>
As: I tak wiem, że przeszkadzam, ale ok. Słuchajcie za jakąś godzinę będzie obiad. A raczej kolacja. Jutro jedziemy do kaplicy.
F: Ok.
As: <dzwoni jej telefon> Halo... Cześć skarbie... Ale po co?...No dobrze... <schodzi na dół, patrzy przez okno> Brad! <otwiera drzwi, rozłącza się i rzuca się na szyję chłopakowi>
B(rad): Cześć kotku <całuje ją>
As: Ale mnie zaskoczyłeś! Tak się cieszę, że cię widzę! Chodź.
B,As: <wchodzą>
As: Brad, poznaj mojego brata Fabiana i jego dziewczynę Ninę.
B: Cześć.
F,N: Hej.
As: Rozgość się.
F: Ashley, chodź na chwilkę.
N,As,F: <odchodzą>
As: Co jest?
F: Brad u nas nocuje, prawda?
As: Raczej tak...
F: Pomyślałem, że może będę spał w twoim łóżku a ty z Bradem u mnie w pokoju?
As: Racja, tak będzie lepiej. Przynieś swoje rzeczy do mojego pokoju. <idzie do Brada>
F: Chodźmy na górę. <ciągnie Ninę>
Dom Anubisa, pokój Fabiana i Eddiego <spotkanie Sibuny>
E: Teraz Fabian ma ciężki czas a Nina mu pomaga, ale musimy dalej odkrywać korytarze.
A: Idziemy teraz?
E: Nie, pójdziemy jutro.
P: Zadzwonię potem do Niny i z nią obgadam wszystko.
E: Ok, w takim razie koniec zebrania.
M: Słuchajcie, oglądamy z Jeromem film, może chcecie dołączyć? Matt, ty z Joy też.
W: Super.
A: Wieczór par? To jest to!!!
E: W czyim pokoju?
Je: Naszym.
P: Ok.
Ma: To ja idę po Joy.
M: A my, dziewczyny, po przekąski.
Al; Ok, za 45 minut w naszym pokoju.
Dz,Ma: <wychodzą>
W pokoju Niny, Amber i K.T.
K.T.: <siedzi sama> Wieczór par... Oczywiście. Ja jak zwykle zostałam sama. Ale czas na zamiany... <podchodzi do szafy> Czas na nową K.T.!
Pokój Jerome'a, Alfiego i Matta <wszyscy oglądają>
Ma: Skończyły się przekąski...
E: I picie.
Je: To ja pójdę do kuchni.
M: Idę z tobą.
M,Je: <wychodzą>
Kuchnia
M: <szuka czegoś w szafce>
Je: <podchodzi do niej z tyłu, obejmuje ją w talii>
M: Jerome...
Je: Jesteś taka cudowna. <całuje ją po szyi>
M: Przestań <śmieje się>
Je: Tak bardzo cię kocham, Maro
M: <odwraca się do niego przodem> Ja ciebie też Jerome <całuje go namiętnie>
Pokój Ashley.
N: <siedzi na łóżku> Fabian?
F: Tak?
N: Jak się czujesz?
F: Boję się...Okropnie się boję.
N: Będzie dobrze. <przytula go>
F: Dobrze, że mam ciebie obok. <całuje ją>
Wieczór, pokój Jerome'a, Matta i Alfiego
M: Musimy już iść, zaraz upadnie szpilka.
P: Tak, zobaczymy się jutro <całuje Eddiego>
Dz: <całują swoich chłopaków, wychodzą>
E: Eej, chłopaki. Wiem, że był to wieczór par, ale Kara znowu została sama
Al: Racja, ona wydaje się być samotna.
E: Oby z tego nie wynikło nic złego... Dobra, ja idę. Do jutra <wychodzi>
Noc, pokój Ashley
F: <leży na łóżku>
N: <leży na drugim łóżku, przewraca się z boku na bok>
F: Nino?
N: ...
F: Nino?
N: Co? Zamyśliłam się.
F: Co się stało? Jesteś jakaś rozkojarzona od rana.
N: Wydaje ci się.
F: Umiem rozpoznać kiedy masz jakiś problem.
N: Tak dobrze mnie znasz... <uśmiech>
F: Więc słucham...
N: Bo... rozmawiałam z twoją siostrą. O twojej rodzinie...
F: Opowiedziała ci o Meggie?
N: Ledwo zaczęła, a potem ty wszedłeś.
F: Jak dużo wiesz?
N: Tylko to, że jest twoją siostrą... Ale nie musisz mi tego mówić. Naprawdę.
F: <siada na łóżku> Jak wiesz Ashley ma 23 lata, Meggie też jest ode mnie starsza, ma 20 lat. W dzieciństwie trzymaliśmy się we trójkę. Jednak Meggie była inna niż Ashley. Zawsze chciała wszystkim rządzić, była najmądrzejsza. Gdy zaczęliśmy chodzić do szkoły oddaliliśmy się od siebie. Meggie była zazdrosna, że ja i Ashley tak dobrze się dogadujemy. Zaczęła wagarować, popadła w złe towarzystwo, przestała się uczyć, ale była zdolna. Zrobiłam nam to po prostu na złość. <bierze oddech> Zaczęła mnie kompromitować. Ashley również, ale mnie bardziej. Wyzywała mnie. Zmyślała na mnie do moich przyjaciół... Pewnego dnia pokłóciła się z rodzicami. Wyzywała ich. Ja i Ashley stanęliśmy w ich obronie. Uderzyła mamę... Następnie wyszła z trzaskiem drzwi z domu i nie wróciła... Nie odzywała się... nigdy nie przeprosiła... nienawidzę jej! <płacze>
N: Fabian... Przecież to jest straszne <podchodzi do jego łóżka, siada obok>
F: Zniszczyła wszystko. Najgorsze jest to, że tak bardzo ją kochałem.
N: <przytula go> Czy kontaktowała się z wami jeszcze?
F: Nie...
N: Nie powinnam pytać.
F: Przestań. Jesteś moją dziewczyną, masz prawo wiedzieć wszystko o mnie.
N: <całuje go> A ty? Nie chcesz wiedzieć czegoś o mnie?
F: Chcę. Wiele rzeczy.
N: Więc czemu nie zapytasz?
F: Nie było okazji. <uwalnia się z uścisku, kładzie się>
N: <wraca do łóżka>
F: Dobranoc, Nino.
N: Tak... dobranoc. <odwraca się>
Proszę... Paulino, proszę przywróć bloga! Kocham go i cały czas mam nadzieję, że pojawi się jakiś nowy scenariusz!!! <33
Ode mnie na dzisiaj koniec notek :) Jutro nie wiem czy się pojawi, tak Paulino... ;p Ale na serio jadę do dentysty i zależy o której wrócę :)
Ach i zapomniałam! Wczoraj uaktualniłam zakładkę "Bohaterowie" :) Zaglądajcie!
Paa <3
PS JEŻELI KTOŚ CHCE ZE MNĄ POROZMAWIAĆ, TO W ZAKŁADCE "KONTAKT" NARESZCIE DODAŁAM MÓJ NUMER GG :D PISZCIE! <3
Scenariusz 21 :D
I po raz kolejny witajcie :D
Paulina, ty spamowiczko! :p Niech Wam będzie xd Ale na więcej już dzisiaj nie liczcie :)
Pokój K.T., Niny i Amber
K.T.: Dziewczyny, wiecie, że przyjechała siostra Fabiana?
M: Skąd wiesz?
K.T.: Trudy mi powiedziała, kiedy rano poszłam się napić.
A: Fabian dużo o niej opowiadał. Ashley - ładne imię.
J,P,E: <wchodzą> Hej.
M: Hej, słyszeliście o Ashley?
E: O kim?
J: To siostra Fabiana.
P: I co z nią?
A: Przyjechała wczoraj.
E: Aha... Dziwnie teraz zejść na dół.
K.T.: Ale musimy, chodźmy <idą na dół>
Jadalnia <Ashley i Nina>
N: Znowu nie chciał zejść śniadanie.
As: Rozmawiała tylko z nami?
N: Ta i trochę z Trudy.
W: <wchodzą> Hej... <patrzą na Ashley>
N: Ach, to jest Ashley, siostra Fabiana, a to... <wymienia wszystkich po kolei>
M: Miło nam cię poznać, Ashley.
As: I wzajemnie.
T: <wchodzi> Siadajcie, jedzenie na stole.
N: Ja nie jestem głodna. Pójdę się spakować. <wychodzi>
A: Spakować?
As: Nina jedzie z nami już dzisiaj.
J: W końcu to dziewczyna Fabs'a.
As: Dokładnie, razem będzie im lżej.
E: A jak czuje się Fabian?
As: Och, zupełnie inaczej zachowuje się przy mnie samej, a inaczej gdy jest z nami Nina. Bez niej jest taki zamknięty i smutny. A z nią próbuje się nawet uśmiechać.
A: To cudowna para.
As: A wy, oprócz Niny i Fabiana też...
P: Tak.
J: Amber z Alfiem, Patricia z Eddiem, Mara z Jeromem oraz ja z Mattem.
As: Wow, jakiś dom miłości.
A: Dokładnie.
As: Ok, Trudy. Jedzenie było pyszne, ale się już najadłam. Pójdę do Fabiana. <wychodzi>
M: Bardzo sympatyczna.
J: Tak, masz rację.
K.T.: Dzięki Trudy <wychodzi smutna>
J: Przecież ona nic nie zjadła.
E: Dziwne.
W pokoju Niny, K.T. i Amber
N: <pakuje się>
K.T.: <wchodzi> Hej...<kładzie się na łóżku>
N: Ej, co się dzieje <siada obok>
K.T.: Nieważne, masz teraz większe zmartwienia.
N: Och, Kara. Dla przyjaciółki zawsze znajdę czas.
K.T.: <uśmiech> Bo chodzi oto, że ja jestem jedyna sama.... Wszyscy kogoś mają. Nie mam chłopaka i na dodatek prawie nikt mnie nie lubi. Oprócz Ciebie, no i może Eddiego.
N: Chłopakiem się nie przejmuj. Przyjdzie na niego czas. To nieprawda, że nikt oprócz nas ciebie nie lubi. Po prostu za krótko cię znamy. A do tego Amber cię lubi. Mój Fabian też, tylko, że on teraz... sama wiesz.
K.T.: Dzięki Nino, chyba masz rację.
N: Nie ma za co. <kończy się pakować> Ok, to chyba wszystko. <bierze torbę> Ja idę do Fabiana. Zobaczymy się przed wyjazdem <wychodzi>
W pokoju Fabiana i Eddiego
As: Spakowany?
F: Tak <Siada na łóżku>
As: <siada obok> Co się dzieje?
F: Nawet nie zdążyłem się z nim pożegnać.
As: Miałam dać ci to po pogrzebie, ale może powinieneś przeczytać to już dzisiaj. <wyciąga z torby list> To od taty... napisał go w noc przed śmiercią <daje list bratu> Zostawię cię samego.<chce wyjść>
F: Poczekaj, dopilnuj, żeby Nina nie wchodziła. Chcę być sam.
As: Okey... <wychodzi, wpada na Ninę> Nina. Heej!
N: Hej, coś się stało?
As: Chodź pogadamy w salonie, Fabia prosił, żebyś na razie nie wchodziła.
N: Um... Okeey. <idzie do salonu>
W pokoju Fabiana i Eddiego
F: <czyta list> "Drogi Fabianie! Piszę ten list ze świadomością, że za kilka godzin może mnie tu już nie być. Chcę się z Tobą pożegnać. Nie chciałem, abyś był teraz przy mnie i widział jak umieram... Jesteś moim jedynym synem i bardzo Cię kocham. Teraz na łożu śmierci dostrzegam, że poświęcałem ci za mało uwagi. Bardzo cię z to przepraszam i mam nadzieję, że mi wybaczysz. Trzymaj się i opiekuj się mamą i siostrami. Bardzo cię kocham synku. Żegnaj...
Tata"
<zaczyna płakać>
W salonie <Ashley i Nina>
As: Nino, Fabian opowiadał ci kiedyś o swojej rodzinie?
N: Tak, o tobie, rodzicach...
As: O Meggie też?
N: Nie, kto to jest?
As: Nasza siostra.
N: <zdziwiona> Co?
As: Nie miej żalu, że ci nie powiedział. On unika tego tematu.
N: Coś się stało? Jeżeli mogę wiedzieć.
As: Jasne, chodzi o to, że... <wchodzi Fabian>
F: Jestem gotowy. Możemy jechać?
As: Tak, jasne. Nino?
N: W porządku. <patrzy na Fabiana>
F: <wchodzi>
As,N: <idą za nim>
Przed Domem Anubisa
A: <przytula Ninę> Jedźcie bezpiecznie.
J: I dzwońcie <przytula dziewczyną>
P: Zobaczymy się za dwa dni <uśmiech>
P,M,K.T: <przytulają Ninę>
E: Trzymaj się, Fabian.
N,F,As: <wchodzą do samochodu, Ashley za kierownicą, Fabian obok niej, Nina z tyłu>
As: Fabi, nie chcesz usiąść z tyłu?
F: Gdybym chciał to bym usiadł.
N: <spuszcza wzrok>
As: <patrzy na Ninę> Ok, to ruszajmy... <rusza>
Po 2 h jazdy w zupełnej ciszy, stacja benzynowa
As: Ok. Muszę do toalety, a wy?
N: Ja też
As: Fabian?
F: <kiwa głową>
N,F,As: <wychodzą samochodu>
As: Wy idźcie, ja najpierw zatankuję.
N,F: <poszli>
A: <zatankowała, idzie do toalety>
10 min później
As: Pójdę jeszcze do sklepu po coś do jedzenia i picia. Nino, pójdziesz ze mną?
N: Jasne.
As: Fabian, masz kluczyki i czekaj na nas.
F: <bierze kluczyki idzie do auta>
As: Nie przejmuj się jego zachowaniem. Dałam mu list od ojca, to pewnie dlatego.
N: Spoko, rozumiem <smutna>
As: <przytula ją> Chodźmy do tego sklepu. <idą>
Przy samochodzie
F: <chce usiąść z przodu, po chwili postanawia usiąść z tyłu>
As,N: <idę>
As: <siada za kierownicą>
N: <siada z tyłu, zdziwiona widokiem Fabiana>
As: <rusza> Zostało jeszcze z 2,5, h jazdy.
N: Nie jesteś głodna?
As: Może trochę.
N: Zjedz coś, musisz mieć siłę.
As: <zatrzymuje się na uboczu> Masz rację.
N: <podaje jej jedzenie>
As: Dzięki, Nino.<je>
N: <podaje jedzenie Fabianowi>
F: <patrzy na nią> Dzięki... <zaczyna jeść>
As: Sama też coś zjedz.
N: Nie, jakoś nie mam apetytu.
As: Ale powinnaś jednak coś zjeść.
N: Dzięki, ale na serio nie mam ochoty.
F: <jest smutny, myśli, że to jego wina>
As: <kończy jeść> To jedziemy. <wyjeżdża>
N: <dzwoni jej telefon, odbiera> Halo... Cześć Amber...Tak, wszystko w porządku...Tak...za jakieś 2,5 godziny... zadzwonię... obiecuję... pa. <rozłącza się>
As: Amber?
N: Tak, dopytuje czy wszystko w porządku.
As: <uśmiecha się>
F: <delikatnie bierze Ninę za rękę>
N: <plącze swoje place z jego i przytula się do niego>
Proszz ;D Czytajcie ;)
Paulina, ty spamowiczko! :p Niech Wam będzie xd Ale na więcej już dzisiaj nie liczcie :)
Pokój K.T., Niny i Amber
K.T.: Dziewczyny, wiecie, że przyjechała siostra Fabiana?
M: Skąd wiesz?
K.T.: Trudy mi powiedziała, kiedy rano poszłam się napić.
A: Fabian dużo o niej opowiadał. Ashley - ładne imię.
J,P,E: <wchodzą> Hej.
M: Hej, słyszeliście o Ashley?
E: O kim?
J: To siostra Fabiana.
P: I co z nią?
A: Przyjechała wczoraj.
E: Aha... Dziwnie teraz zejść na dół.
K.T.: Ale musimy, chodźmy <idą na dół>
Jadalnia <Ashley i Nina>
N: Znowu nie chciał zejść śniadanie.
As: Rozmawiała tylko z nami?
N: Ta i trochę z Trudy.
W: <wchodzą> Hej... <patrzą na Ashley>
N: Ach, to jest Ashley, siostra Fabiana, a to... <wymienia wszystkich po kolei>
M: Miło nam cię poznać, Ashley.
As: I wzajemnie.
T: <wchodzi> Siadajcie, jedzenie na stole.
N: Ja nie jestem głodna. Pójdę się spakować. <wychodzi>
A: Spakować?
As: Nina jedzie z nami już dzisiaj.
J: W końcu to dziewczyna Fabs'a.
As: Dokładnie, razem będzie im lżej.
E: A jak czuje się Fabian?
As: Och, zupełnie inaczej zachowuje się przy mnie samej, a inaczej gdy jest z nami Nina. Bez niej jest taki zamknięty i smutny. A z nią próbuje się nawet uśmiechać.
A: To cudowna para.
As: A wy, oprócz Niny i Fabiana też...
P: Tak.
J: Amber z Alfiem, Patricia z Eddiem, Mara z Jeromem oraz ja z Mattem.
As: Wow, jakiś dom miłości.
A: Dokładnie.
As: Ok, Trudy. Jedzenie było pyszne, ale się już najadłam. Pójdę do Fabiana. <wychodzi>
M: Bardzo sympatyczna.
J: Tak, masz rację.
K.T.: Dzięki Trudy <wychodzi smutna>
J: Przecież ona nic nie zjadła.
E: Dziwne.
W pokoju Niny, K.T. i Amber
N: <pakuje się>
K.T.: <wchodzi> Hej...<kładzie się na łóżku>
N: Ej, co się dzieje <siada obok>
K.T.: Nieważne, masz teraz większe zmartwienia.
N: Och, Kara. Dla przyjaciółki zawsze znajdę czas.
K.T.: <uśmiech> Bo chodzi oto, że ja jestem jedyna sama.... Wszyscy kogoś mają. Nie mam chłopaka i na dodatek prawie nikt mnie nie lubi. Oprócz Ciebie, no i może Eddiego.
N: Chłopakiem się nie przejmuj. Przyjdzie na niego czas. To nieprawda, że nikt oprócz nas ciebie nie lubi. Po prostu za krótko cię znamy. A do tego Amber cię lubi. Mój Fabian też, tylko, że on teraz... sama wiesz.
K.T.: Dzięki Nino, chyba masz rację.
N: Nie ma za co. <kończy się pakować> Ok, to chyba wszystko. <bierze torbę> Ja idę do Fabiana. Zobaczymy się przed wyjazdem <wychodzi>
W pokoju Fabiana i Eddiego
As: Spakowany?
F: Tak <Siada na łóżku>
As: <siada obok> Co się dzieje?
F: Nawet nie zdążyłem się z nim pożegnać.
As: Miałam dać ci to po pogrzebie, ale może powinieneś przeczytać to już dzisiaj. <wyciąga z torby list> To od taty... napisał go w noc przed śmiercią <daje list bratu> Zostawię cię samego.<chce wyjść>
F: Poczekaj, dopilnuj, żeby Nina nie wchodziła. Chcę być sam.
As: Okey... <wychodzi, wpada na Ninę> Nina. Heej!
N: Hej, coś się stało?
As: Chodź pogadamy w salonie, Fabia prosił, żebyś na razie nie wchodziła.
N: Um... Okeey. <idzie do salonu>
W pokoju Fabiana i Eddiego
F: <czyta list> "Drogi Fabianie! Piszę ten list ze świadomością, że za kilka godzin może mnie tu już nie być. Chcę się z Tobą pożegnać. Nie chciałem, abyś był teraz przy mnie i widział jak umieram... Jesteś moim jedynym synem i bardzo Cię kocham. Teraz na łożu śmierci dostrzegam, że poświęcałem ci za mało uwagi. Bardzo cię z to przepraszam i mam nadzieję, że mi wybaczysz. Trzymaj się i opiekuj się mamą i siostrami. Bardzo cię kocham synku. Żegnaj...
Tata"
<zaczyna płakać>
W salonie <Ashley i Nina>
As: Nino, Fabian opowiadał ci kiedyś o swojej rodzinie?
N: Tak, o tobie, rodzicach...
As: O Meggie też?
N: Nie, kto to jest?
As: Nasza siostra.
N: <zdziwiona> Co?
As: Nie miej żalu, że ci nie powiedział. On unika tego tematu.
N: Coś się stało? Jeżeli mogę wiedzieć.
As: Jasne, chodzi o to, że... <wchodzi Fabian>
F: Jestem gotowy. Możemy jechać?
As: Tak, jasne. Nino?
N: W porządku. <patrzy na Fabiana>
F: <wchodzi>
As,N: <idą za nim>
Przed Domem Anubisa
A: <przytula Ninę> Jedźcie bezpiecznie.
J: I dzwońcie <przytula dziewczyną>
P: Zobaczymy się za dwa dni <uśmiech>
P,M,K.T: <przytulają Ninę>
E: Trzymaj się, Fabian.
N,F,As: <wchodzą do samochodu, Ashley za kierownicą, Fabian obok niej, Nina z tyłu>
As: Fabi, nie chcesz usiąść z tyłu?
F: Gdybym chciał to bym usiadł.
N: <spuszcza wzrok>
As: <patrzy na Ninę> Ok, to ruszajmy... <rusza>
Po 2 h jazdy w zupełnej ciszy, stacja benzynowa
As: Ok. Muszę do toalety, a wy?
N: Ja też
As: Fabian?
F: <kiwa głową>
N,F,As: <wychodzą samochodu>
As: Wy idźcie, ja najpierw zatankuję.
N,F: <poszli>
A: <zatankowała, idzie do toalety>
10 min później
As: Pójdę jeszcze do sklepu po coś do jedzenia i picia. Nino, pójdziesz ze mną?
N: Jasne.
As: Fabian, masz kluczyki i czekaj na nas.
F: <bierze kluczyki idzie do auta>
As: Nie przejmuj się jego zachowaniem. Dałam mu list od ojca, to pewnie dlatego.
N: Spoko, rozumiem <smutna>
As: <przytula ją> Chodźmy do tego sklepu. <idą>
Przy samochodzie
F: <chce usiąść z przodu, po chwili postanawia usiąść z tyłu>
As,N: <idę>
As: <siada za kierownicą>
N: <siada z tyłu, zdziwiona widokiem Fabiana>
As: <rusza> Zostało jeszcze z 2,5, h jazdy.
N: Nie jesteś głodna?
As: Może trochę.
N: Zjedz coś, musisz mieć siłę.
As: <zatrzymuje się na uboczu> Masz rację.
N: <podaje jej jedzenie>
As: Dzięki, Nino.<je>
N: <podaje jedzenie Fabianowi>
F: <patrzy na nią> Dzięki... <zaczyna jeść>
As: Sama też coś zjedz.
N: Nie, jakoś nie mam apetytu.
As: Ale powinnaś jednak coś zjeść.
N: Dzięki, ale na serio nie mam ochoty.
F: <jest smutny, myśli, że to jego wina>
As: <kończy jeść> To jedziemy. <wyjeżdża>
N: <dzwoni jej telefon, odbiera> Halo... Cześć Amber...Tak, wszystko w porządku...Tak...za jakieś 2,5 godziny... zadzwonię... obiecuję... pa. <rozłącza się>
As: Amber?
N: Tak, dopytuje czy wszystko w porządku.
As: <uśmiecha się>
F: <delikatnie bierze Ninę za rękę>
N: <plącze swoje place z jego i przytula się do niego>
Proszz ;D Czytajcie ;)
Scenariusz 20 *.*
Cześć <3
Mam dla Was kolejny scenariusz :) Z dedykacją dla Pauline^^ :P Czytajcie :*
Jadalnia, kolacja <wszyscy oprócz Niny i Fabiana>
J: Takie nieszczęście.
P: Nie mogę w to uwierzyć.
M: Biedny Fabian. Znalazł szczęście w miłości a tu nagle umiera mu tata...
E: Nina mówiła, że miał wypadek i był w ciężkim stanie.
Al: Dlatego Fabian był taki dobity.
K.T.: Gdzie on teraz jest?
E: Siedzi w pokoju z Niną.
A: Z nikim więcej nie rozmawia.
J: Jest dla niego największym wsparciem.
T: <wchodzi zapłakana> Gwiazdki za 3 dni odbędzie się pogrzeb. Kto chce jechać?
W: <podnoszą ręce>
T: Taką miałam nadzieję. Biedny Fabian... Jest w fatalnym stanie. Dobrze gwiazdki, muszę was o coś poprosić. Nie męczcie go teraz, i tak z nikim oprócz Niny nie rozmawia. Dziewczyna jest przy nim cały czas... Eddie czy możesz dzisiaj spać gdzie indziej?
E: Jasne nie ma sprawy, tylko gdzie?
T: Mara pójdzie do Amber i K.T. a ty do Patricii i Joy.
M,E: Okey.
A: Czyli Nina zostanie z Fabianem na noc?
T: Tak, ale myślę, że będzie to bezsenna noc dla niej. Jest roztrzęsiona całą tą sytuacją... Chce być cały czas przy Fabianie.
K.T.: Trudy, możemy coś dla niego zrobić?
T: Wystarczy, że będziecie na pogrzebie. Teraz potrzebuje tylko spokoju... i Niny.
W pokoju Fabiana i Eddiego
F: <cały czas płacze, przytulony do Niny> Dlaczego, powiedz mi dlaczego to właśnie mój tata?!
N: Spokojnie Fabian, nie miałeś na to wpływu.
F: Nic nie rozumiesz! Mój ojciec nie żyje <płacze bardziej>
N: <głaszcze go po włosach> Rozumiem... lepiej niż ci się wydaje.
F: Nino, przepraszam. Nie pomyślałem...
N: Nieważne... Nie myśl o tym.
T: <wchodzi> Nino, mogę ci na chwilę prosić?
N: <patrzy na Fabiana, wychodzi>
T: <wychodzi z nią> Jak z nim?
N: Jest załamany.
T: Och, nawet nie możemy mu pomóc.
N: Trudy, przepraszam, ale nie chcę, żeby był długo sam. O co chodzi?
T: Tak, tak. Masz rację.. Chodzi o to, że powinien coś zjeść.
N: Racja...
T: Poczekaj <szybko idzie po kanapki do kuchni.> Masz.
N: Dzięki, zaraz go namówię.
T: Ale ty też zjedz.
N: O mnie się nie martw. <uśmiech>
T: Nino, niebawem przyjedzie siostra Fabiana. Prosiła żeby na razie nic mu nie mówić.
N: Och, w porządku. Zawołasz mnie jak przyjedzie?
T: Naturalnie.
N: Ok. To idę <wchodzi do pokoju>
F: <leży>
N: <siada obok> Skarbie, musisz coś zjeść.
F: Nie jestem głodny.
N: Kochanie, musisz mieć siłę <podaje mu kanapkę>
F: <je>
N: <patrzy na niego>
F: Nino?
N: Tak?
F: Pojedziesz ze mną na pogrzeb?
N: Fabian, to oczywiste...
F: <całuje ją> Dziękuję, jesteś ze mną cały czas. Ale nie musisz się ze mną męczyć. Naprawdę.
N: Przestań, chcę być z tobą.
F: <przytula ją> Gdyby nie ty moje życie nie miałoby sensu.
N: <leci jej po policzku łza> Nie mów tak. Połóż się, jesteś zmęczony.
F: Nie... Muszę się pakować.
N: Odpocznij, potem zrobimy to razem.
F: <kładzie się> Położysz się obok?
N: <kładzie się> Śpij...
F: <zasypia>
2h później
F: <śpi>
N: <leży obok>
T: <wchodzi po cichu, mówi szeptem> Nino. <woła ją gestem ręki>
N: <po cichu wychodzi z pokoju>
Hol
T: Nino, to jest Ashley, siostra Fabiana. Ashley, to Nina dziewczyna twojego brata.
N: <podaje rękę> Miło cię poznać.
As(hley): Ciebie też. Dziękuję ci, że opiekujesz się moim bratem.
N: Naprawdę nie ma za co.
As: Gdzie on jest?
N: Śpi.
As: Och, w taki razie nie budźmy go.
T: Chodźcie do salonu. Napijesz się czegoś?
As: Herbaty.
As,N: <idą do salonu>
Salon
As: Jak on to przeżył?
N: Nie za dobrze. Z nikim nie chce rozmawiać, jest nerwowy, ciągle płacze.
As: Myślałam, że tak właśnie będzie. Dobrze, że ma ciebie. Dużo o tobie opowiadał. Z taką miłością, troską...
N: Bardzo go kocham.
As: Od razu to po tobie widać. Opiekujesz się nim, zarywasz noc... Cieszę się, że Fabi ma taką cudowną dziewczynę.
N: <uśmiecha się> Jak wasza mama?
As: Cóż, jest załamana. Nasza ciotka z nią została, a ja przyjechałam po młodego. Właśnie, Nino chciałam z tobą omówić sprawy wyjazdu. Trochę głupio mi trochę ciebie o to prosić, ale czy nie pojechałabyś z nami od razu?
N: Oczywiście, jeżeli to nie jest żaden problem.
As: Jesteś dla nas jak rodzina. Jak będziecie razem to lepiej dla was obojga. On bardzo ciebie potrzebuje a ty...
N: Ja chcę z nim być i go wspierać. <uśmiecha się>
F: <wchodzi do salonu> Ashley?!
As: <odwraca się> Fabian! <podbiega do niego> Witaj braciszku! <przytula go>
F: Kiedy przyjechałaś? Co z mamą? Jak się czuje?
As: Spokojnie, niedawno, ale nie chciałem cię budzić. Jest załamana, ale została z ciocią. Jutro się z nią zobaczysz.
F: O której jedziemy?
As: Tak abyś był gotowy.
F: Ok. Będę musiał się spakować i pożegnać z Niną <patrzy na Ninę smutno>
N: <dzwoni jej telefon> Przepraszam <wychodzi>
F: <Smutny> Będę za nią tęsknił.
As: Mam dobrą wiadomość. Nina zgodziła się jechać od razu z nami.
F: Och, Ashley. Dziękuję <przytula siostrę>
N: <wchodzi> To babcia. Masz od niej pozdrowienia, Fabes.
F: Dzięki. <obejmuje ją> Cieszę się, że jedziesz ze mną.
N: Ja też
As: Ale ślicznie wyglądacie razem.
F: A jak ci się układa z Bradem?
As: Doskonale, przyjedzie na pogrzeb. <ziewa>
F: Chodź, jesteś zmęczona. Położysz się a łóżku Eddiego.
N: Trudy przygotowała ci pościel.
As,N,F: <idą do pokoju>
W pokoju Fabiana i Eddiego
As: <leży w łóżku> Nina, a gdzie ty będziesz spała?
N: <chce coś powiedzieć>
F: Ze mną. Zmieścimy się <kładzie się>
As: Okey. To dobranoc. <zasypia>
N,F: Dobranoc.
F: Chodź.
N: <kładzie się obok chłopaka> Śpij, jutro ciężki dzień.
F: <przytula Ninę> Teraz dobrze. <całuje ją> Dobranoc.
N: Śpij dobrze.
<Fabina zasypia>
The end ;P Wszystko kręci się wokół Fabiana ;d Życie xd żartuję, teraz jak piszę to staram się zastopować z Fabiną :)
Pa :*
Mam dla Was kolejny scenariusz :) Z dedykacją dla Pauline^^ :P Czytajcie :*
Jadalnia, kolacja <wszyscy oprócz Niny i Fabiana>
J: Takie nieszczęście.
P: Nie mogę w to uwierzyć.
M: Biedny Fabian. Znalazł szczęście w miłości a tu nagle umiera mu tata...
E: Nina mówiła, że miał wypadek i był w ciężkim stanie.
Al: Dlatego Fabian był taki dobity.
K.T.: Gdzie on teraz jest?
E: Siedzi w pokoju z Niną.
A: Z nikim więcej nie rozmawia.
J: Jest dla niego największym wsparciem.
T: <wchodzi zapłakana> Gwiazdki za 3 dni odbędzie się pogrzeb. Kto chce jechać?
W: <podnoszą ręce>
T: Taką miałam nadzieję. Biedny Fabian... Jest w fatalnym stanie. Dobrze gwiazdki, muszę was o coś poprosić. Nie męczcie go teraz, i tak z nikim oprócz Niny nie rozmawia. Dziewczyna jest przy nim cały czas... Eddie czy możesz dzisiaj spać gdzie indziej?
E: Jasne nie ma sprawy, tylko gdzie?
T: Mara pójdzie do Amber i K.T. a ty do Patricii i Joy.
M,E: Okey.
A: Czyli Nina zostanie z Fabianem na noc?
T: Tak, ale myślę, że będzie to bezsenna noc dla niej. Jest roztrzęsiona całą tą sytuacją... Chce być cały czas przy Fabianie.
K.T.: Trudy, możemy coś dla niego zrobić?
T: Wystarczy, że będziecie na pogrzebie. Teraz potrzebuje tylko spokoju... i Niny.
W pokoju Fabiana i Eddiego
F: <cały czas płacze, przytulony do Niny> Dlaczego, powiedz mi dlaczego to właśnie mój tata?!
N: Spokojnie Fabian, nie miałeś na to wpływu.
F: Nic nie rozumiesz! Mój ojciec nie żyje <płacze bardziej>
N: <głaszcze go po włosach> Rozumiem... lepiej niż ci się wydaje.
F: Nino, przepraszam. Nie pomyślałem...
N: Nieważne... Nie myśl o tym.
T: <wchodzi> Nino, mogę ci na chwilę prosić?
N: <patrzy na Fabiana, wychodzi>
T: <wychodzi z nią> Jak z nim?
N: Jest załamany.
T: Och, nawet nie możemy mu pomóc.
N: Trudy, przepraszam, ale nie chcę, żeby był długo sam. O co chodzi?
T: Tak, tak. Masz rację.. Chodzi o to, że powinien coś zjeść.
N: Racja...
T: Poczekaj <szybko idzie po kanapki do kuchni.> Masz.
N: Dzięki, zaraz go namówię.
T: Ale ty też zjedz.
N: O mnie się nie martw. <uśmiech>
T: Nino, niebawem przyjedzie siostra Fabiana. Prosiła żeby na razie nic mu nie mówić.
N: Och, w porządku. Zawołasz mnie jak przyjedzie?
T: Naturalnie.
N: Ok. To idę <wchodzi do pokoju>
F: <leży>
N: <siada obok> Skarbie, musisz coś zjeść.
F: Nie jestem głodny.
N: Kochanie, musisz mieć siłę <podaje mu kanapkę>
F: <je>
N: <patrzy na niego>
F: Nino?
N: Tak?
F: Pojedziesz ze mną na pogrzeb?
N: Fabian, to oczywiste...
F: <całuje ją> Dziękuję, jesteś ze mną cały czas. Ale nie musisz się ze mną męczyć. Naprawdę.
N: Przestań, chcę być z tobą.
F: <przytula ją> Gdyby nie ty moje życie nie miałoby sensu.
N: <leci jej po policzku łza> Nie mów tak. Połóż się, jesteś zmęczony.
F: Nie... Muszę się pakować.
N: Odpocznij, potem zrobimy to razem.
F: <kładzie się> Położysz się obok?
N: <kładzie się> Śpij...
F: <zasypia>
2h później
F: <śpi>
N: <leży obok>
T: <wchodzi po cichu, mówi szeptem> Nino. <woła ją gestem ręki>
N: <po cichu wychodzi z pokoju>
Hol
T: Nino, to jest Ashley, siostra Fabiana. Ashley, to Nina dziewczyna twojego brata.
N: <podaje rękę> Miło cię poznać.
As(hley): Ciebie też. Dziękuję ci, że opiekujesz się moim bratem.
N: Naprawdę nie ma za co.
As: Gdzie on jest?
N: Śpi.
As: Och, w taki razie nie budźmy go.
T: Chodźcie do salonu. Napijesz się czegoś?
As: Herbaty.
As,N: <idą do salonu>
Salon
As: Jak on to przeżył?
N: Nie za dobrze. Z nikim nie chce rozmawiać, jest nerwowy, ciągle płacze.
As: Myślałam, że tak właśnie będzie. Dobrze, że ma ciebie. Dużo o tobie opowiadał. Z taką miłością, troską...
N: Bardzo go kocham.
As: Od razu to po tobie widać. Opiekujesz się nim, zarywasz noc... Cieszę się, że Fabi ma taką cudowną dziewczynę.
N: <uśmiecha się> Jak wasza mama?
As: Cóż, jest załamana. Nasza ciotka z nią została, a ja przyjechałam po młodego. Właśnie, Nino chciałam z tobą omówić sprawy wyjazdu. Trochę głupio mi trochę ciebie o to prosić, ale czy nie pojechałabyś z nami od razu?
N: Oczywiście, jeżeli to nie jest żaden problem.
As: Jesteś dla nas jak rodzina. Jak będziecie razem to lepiej dla was obojga. On bardzo ciebie potrzebuje a ty...
N: Ja chcę z nim być i go wspierać. <uśmiecha się>
F: <wchodzi do salonu> Ashley?!
As: <odwraca się> Fabian! <podbiega do niego> Witaj braciszku! <przytula go>
F: Kiedy przyjechałaś? Co z mamą? Jak się czuje?
As: Spokojnie, niedawno, ale nie chciałem cię budzić. Jest załamana, ale została z ciocią. Jutro się z nią zobaczysz.
F: O której jedziemy?
As: Tak abyś był gotowy.
F: Ok. Będę musiał się spakować i pożegnać z Niną <patrzy na Ninę smutno>
N: <dzwoni jej telefon> Przepraszam <wychodzi>
F: <Smutny> Będę za nią tęsknił.
As: Mam dobrą wiadomość. Nina zgodziła się jechać od razu z nami.
F: Och, Ashley. Dziękuję <przytula siostrę>
N: <wchodzi> To babcia. Masz od niej pozdrowienia, Fabes.
F: Dzięki. <obejmuje ją> Cieszę się, że jedziesz ze mną.
N: Ja też
As: Ale ślicznie wyglądacie razem.
F: A jak ci się układa z Bradem?
As: Doskonale, przyjedzie na pogrzeb. <ziewa>
F: Chodź, jesteś zmęczona. Położysz się a łóżku Eddiego.
N: Trudy przygotowała ci pościel.
As,N,F: <idą do pokoju>
W pokoju Fabiana i Eddiego
As: <leży w łóżku> Nina, a gdzie ty będziesz spała?
N: <chce coś powiedzieć>
F: Ze mną. Zmieścimy się <kładzie się>
As: Okey. To dobranoc. <zasypia>
N,F: Dobranoc.
F: Chodź.
N: <kładzie się obok chłopaka> Śpij, jutro ciężki dzień.
F: <przytula Ninę> Teraz dobrze. <całuje ją> Dobranoc.
N: Śpij dobrze.
<Fabina zasypia>
The end ;P Wszystko kręci się wokół Fabiana ;d Życie xd żartuję, teraz jak piszę to staram się zastopować z Fabiną :)
Pa :*
Neew nominacje ;p
Siemson po raz druuugi :D
Nowe nominacje, nowe pytania, nowe odpowiedzi :D
Nowe nominacje, nowe pytania, nowe odpowiedzi :D
1.Ile masz lat?
- w marcu kończę 14 lat ;D
- w marcu kończę 14 lat ;D
2.Jaka jest twoją ulubiona książka(napisz tytuł i w skrócie o czym jest)
- Dużo mam xd Ale "Atramentowe Serce" :) Przygody małej Meggie i jej ojca Mo, którzy mają zdolności do przywoływania fikcyjnych postaci z książek, gdy czytają o nich na głos. Polecam!
3.Jak masz na Imię?
- Aleksandra :)
4.Ulubiona piosenka(podaj tytuł i autora)
- Ed Sheeran - Give Me Love :*
- Ed Sheeran - Give Me Love :*
5.Twój ulubiony film?
- "Ostatnia piosenka" - wzruszający :)
- "Ostatnia piosenka" - wzruszający :)
6.Z jakiego jesteś rocznika?
- 99 :D
7.Masz przyjaciółke?
- Ażeby to jedną! :D
8.Twoja ulubiona postać TDA?
- Chłopak - Rutter <33 Dziewczyna - Nina ;*
9.Ulubiony przedmiot szkolny?
- Muuzyka ^^
10.Ulubiona pora roku?
- Wioosna ;)
11.Gdybyś mogła określić siebie w 2 słowach jakie to by były słowa?
- Zakręcona, roztrzepana :)
1.Podoba ci się twoje imię?
- Tak, bardzo lubię swoje imię :)
2.Dlaczego polubiłeś/łaś House of Anubis?
- Mnóstwo zagadek, miłości, zdrady, tajemnice... Wszystko co lubię :)
3.Masz może jakieś zwierzątko?
- Mam yorka ^^ Melusię ;p
4.Twoje marzenie to..
- zdobyć dobre wykształcenie, założyć szczęśliwą rodzinę :)
5.O czym teraz myślisz?
- O obiedzie :D Jestem głooodna!
6.Jesteś w kimś zakochana/ny?
- Zakochana? Nie :)
7. Wierzysz w miłość na odległość?
- Tak, bo jeżeli się kogoś bardzo kocha to nawet kilometry tego nie zmienią... ;( <Fabina... ;(>
8.Chciałbyś/chciałabyś wystąpić w House of Anubis?
- Oczywiście :P
9.Lubisz szkołę?
- Niee ;p
10.Masz twittera/facebooka?
- I to i to mam xd
11.Końcowe pytanie : Smartfon czy tablet?
- Smartfon :)
Już nominowałam blogi xd
Dziękuję, do widzenia :* :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)